Chodzi o uchwałę, którą radni podjęli w lutym podczas uroczystej sesji inaugurującej obchody 400-lecia nadania Sokółce praw miejskich. Była to uchwała intencyjna, która mówiła między innymi o niezmiennej woli współpracy RM ze wszystkimi podmiotami życia gospodarczego, społecznego i politycznego.
To właśnie tę uchwałę pod koniec marca zaskarżyła Helena Miszkin, mieszkanka Sokółki. Jakie przesłanki skłoniły ją do tego, żeby taką skargę skierować do wojewody?
Naruszenie nieistotne
- W porządku obrad, który w materiałach sesji otrzymali radni nie było punktu dotyczącego podjęcia uchwały. Punkt dotyczący powzięcia uchwały przewodniczący Rady Miejskiej w Sokólce Jan Zabłudowski, dodał w trakcie sesji. Nie podał rozszerzonego o dodany przez siebie punkt porządku obrad pod głosowanie, przez co naruszył prawo. Uchwała zaś powzięta z naruszeniem prawa jest z mocy ustawy nieważna - czytamy w skardze Heleny Miszkin.
Wojewoda nie przychylił się jednak do tego argumentu.
- Oceny dokonano w odniesieniu do kwestionowanej uchwały, nie znajdując podstaw do stwierdzenia jej nieważności z powodu istotnego naruszenia prawa. W ocenie organu nadzoru, wskazane naruszenie procedury, nie daje podstaw do stwierdzenia nieważności uchwały, z uwagi na niewypełnienie przesłanki istotności naruszenia prawa - napisał w odpowiedzi wojewoda podlaski.
Zwyczajna ściema
Nie tylko jednak względy prawne uchwały budzą sprzeciw Heleny Miszkin. Według niej, paragraf o "niezmiennej woli współpracy" jest mocno przesadzony.
- W wyniku tak zwanej współpracy radnych i burmistrza z innymi, od początku tej kadencji doszło do zantagonizowania władz z różnymi grupami i środowiskami Sokółki: księgarzami, aptekarzami, taksówkarzami, najemcami lokali gminnych, rolnikami z co najmniej dwunastu podsokólskich wsi oraz przedsiębiorcami - wylicza Helena Miszkin. - Rada Miejska nie potrafi współpracować nawet sama ze sobą. Od początku kadencji trwa niezmiennie wojna na teczki, kwiy, haki, kasowanie radnych z komisji, wycinane są sobie nawzajem mandaty wyborcze.
Wytropiono już TW, długoletnie PZPR-y, ORMO, Inspekcję Robotniczo - Chłopską, aferzystów naruszających ustawy i łamiących prawie wszystkie przykazania Dekalogu. Trwa wojna totalna. Treść takiej uchwały jest zwyczajną ściemą i faryzejskim rytuałem.
Helena Miszkin nie zgadza się z rozstrzygnięciem wojewody i zapowiada, że będzie się odwoływać od tej decyzji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?