Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Stańko New York Quartet i Wisława (zdjęcia)

(dor)
Tomasz Stańko w kinie Forum, Białystok
Tomasz Stańko w kinie Forum, Białystok Jerzy Doroszkiewicz
Po czterech latach Tomasz Stańko znów zagrał w Białymstoku. I po raz kolejny, jak przystało na wielkiego lidera, przywiózł innych muzyków i inne spojrzenie na muzykę.

[galeria_glowna]
Bo tym razem pretekstem do powstania kompozycji była śmierć Wisławy Szymborskiej, polskiej noblistki. Stańko mieszkając w Nowym Jorku skompletował międzynarodowy zespół i umiał nim tak pokierować, by w studiu udało się uchwycić ducha słowiańskiej melancholii. A że Szymborskiej towarzyszył na wieczorach autorskich - muzyka wypłynęła z jego naturalnie.

I chyba pierwsze minuty koncertu paradoksalnie dowodziły, że do poezji trzeba się powoli dostroić, by zacząć ją przeżywać naprawdę głęboko. Podobnie dostrajał się międzynarodowy skład. Zdecydowanie błyszczał David Vireles przy fortepianie. Kiedy muzyka wchodziła na wysokie obroty zdawał się być wiernym uczniem Chicka Corea, ale gdy Stańko zaczął intonować swoje balladowe tematy, idealnie współpracował z trębaczem, idąc w partiach solowych Stańki dosłownie pół kroku za nim.

Nieco słabsze wrażenie wywarła sekcja rytmiczna. Bardzo aktywny był Gerald Cleaver za bębnami. Wręcz rozsadzała go energia, co momentami wręcz przeszkadzało w śledzeniu fraz improwizującego pianisty. A przecież wielki Miles tylekroć pokazywał, że mniej znaczy więcej. Kontrabasista też jakoś nie mógł przekonać swoimi partiami solowymi, szczególnie że muzycy kilka razy zostawiali go praktycznie bez wsparcia i rytmicznego i harmonicznego. Ale taki jest jazz - daje każdemu sporą swobodę i tylko od talentu muzyka zależy, jak go spożytkuje.

Sam Stańko, jak Davis, jest przede wszystkim kompozytorem i szefem kwartetu. Idealnie zaaranżowane tematy i przejścia łączące poszczególne improwizacje wzbudzały dreszcze. Kiedy w pierwszej części koncertu wydobywał z trąbki gejzery nut, przypominały się czasy, kiedy muzyk rządził na free jazzowej scenie w całej Europie. A kiedy swoim chrapliwym dźwiękiem zaczął wprowadzać słuchaczy w intymne ballady, serca topniały w jednej chwili.

Stańko w wywiadzie udzielonym "Porannemu" twierdził, że melancholia w jego muzyce bierze się z niewielkiej ilości Słońca z jakim mamy w Polsce do czynienia. Tak czy inaczej, kubański pianista w nieprawdopodobny sposób umiał wyczuć te słowiańskie rozterki i wzorem Chopina oddać je na fortepianie.

Taki koncert w Białymstoku zdarza się nie co dzień.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny