MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital parafialny zbudowano w 1762 roku

Wiesław Wróbel - Biblioteka Uniwersytecka
Podpis i pieczęć Jana Klemensa Branickiego na dokumencie fundacyjnym białostockiego szpitala z 1768 r. (oryginał w Archiwum Archidiecezjalnym w Białymstoku).
Podpis i pieczęć Jana Klemensa Branickiego na dokumencie fundacyjnym białostockiego szpitala z 1768 r. (oryginał w Archiwum Archidiecezjalnym w Białymstoku). Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Przez ostatnie tygodnie prezentowałem bogatą przeszłość klasztoru Sióstr Miłosierdzia, jako jednego z kilku najstarszych zabytków przy Rynku Kościuszki. Pozostaniemy na centralnym placu miasta, aby przyjrzeć się dziejom innego budynku powstałego w ramach mecenatu Jana Klemensa Branickiego - dawnego szpitala parafialnego (Rynek Kościuszki 2). Dziś kojarzy się on bardziej z kinem Ton niż ze swoją pierwotną funkcją. Gmach ten przetrwał w stanie nienaruszonym okres II wojny światowej i chociaż w XIX i XX w. ulegał różnym przekształceniom, jego mury pamiętają czasy hetmańskiego Białegostoku. Okazją do zaprezentowania zabytku jest także fakt jego niedawnego remontu, który nadał mu świeżości.

Prace przy budowie szpitala parafialnego trwały na pewno w 1762 r. 4 października oberstrzelec Adam Bujakowski donosił Janowi Klemensowi Branickiemu, że „szpital w przyszłą środę będzie skończony” i zapewne na przełomie 1762 i 1763 r. budynek był już gotowy. Autorem projektu prawdopodobnie był jeden z ważniejszych architektów pracujących na usługach dworu Branickiego - pułkownik Jan Henryk Klemm, znany z wielu obiektów wzniesionych nakładem hetmana, m.in. ratusza, pałacowej bramy czy pałacyku w Choroszczy.

Według opisu w inwentarzu Białegostoku z 1771 r. omawiany budynek był „dachówką kryty, z dwiema w dachu od ulicy lukarnami i dwoma kominami na dach wyprowadzonymi. Ten szpital od ulicy o trzech, a z boków o dwóch arkadach z facjatą malowaną, nad którą kopułka blachą czerwono malowaną obita”.

Pięć lat po zakończeniu prac przy wznoszeniu budynku szpitala parafialnego, gdy sędziwy już Branicki po przegranych staraniach o koronę polską i zmęczony polityczną działalnością osiadł w Białymstoku, zdecydował się w 1768 r. na poprawę funduszu szpitalnego. 24 lipca tego roku złożył swój podpis i odcisnął w czerwonym laku sygnet z herbem Gryf na dokumencie uposażającym szpital prowadzony przez parafię. Niedługo później fundację aprobował biskup wileński Ignacy Jakub Massalski (1762-1794), a oryginał zdeponowano w archiwum przykościelnym. Szczęśliwie przetrwał on do naszych czasów i znajduje się obecnie w zasobie Archiwum Archidiecezjalnego w Białymstoku, dzięki czemu możemy przyjrzeć się szczegółom pobożnej fundacji hojnego właściciela miasta.

W arendze dokumentu - to znaczy w opisie motywu jego wystawienia - czytamy: „zważając, że każdy człowiek z wrodzonej ludzkości będąc skłonny do kompassy i, tym bardziej jest obowiązany przykazaniem samego Boga, świadczyć miłosierdzie i mieć politowanie nad nędznymi i ubogimi ludźmi […], przeto dla osiągnięcia przyobiecanego miłosiernym miłosierdzia i błogosławieństwa z Nieba, na większą cześć i chwałę Boga w Trójcy Jedynego, dla poratowania bliźniego, postanawiam wiecznymi czasy w szpitalu przy kościele ks. Komunistów (tzn. bartolomitów, którzy zarządzali białostocką parafią od 1746 r. - przypis WW) w Białymstoku miejsce moim dziedzicznym takowy fundusz, obligując sukcesorów moich ażeby w niczym nie był odmienny”.

Branicki życzył sobie, aby na co dzień z nowego gmachu szpitala korzystało „dziadów siedmiu i babów starych sześć”. Na ich utrzymanie przeznaczał prowenty płynące z folwarku Wysoki Stok. Nakazał oddawać arendarzowi do szpitala: żyto na chleb, jęczmień, groch i grykę na łączną ilość 79 tzw. szanków (prawie 7 m3). Ponadto miały tam trafić co roku cztery połcie słoniny i sadła, pół beczki soli, dwie faski masła oraz odmierzone ilości buraków, kapusty i pasternaku. Oprócz jedzenia, rocznie z przychodów arendy białostockiej miały być wypłacane sumy pieniężne, przeznaczone na ubranie pensjonariuszy szpitala. Z nich miał być sfinansowany zakup: 7 par butów, 6 par trzewików z pończochami i 26 koszul płóciennych oraz opał na potrzeby dwóch izb. Dalej Branicki zdecydował przeznaczyć w ciągu dwóch lat na każdego „dziada” i „babę” siedem łokci sukna granatowego i pół łokcia sukna czarnego, pas rzemienny i czapkę, sukno na spodnie, płótno konopne na podszewkę oraz kożuch. Ordynacja hetmańska zakładała, że pieniądze miały być wypłacane tzw. starszemu, wybieranemu spośród osób przebywających w przytułku, przez administratora białostockiego w obecności księdza proboszcza lub jego zastępcy. Natomiast kwoty opałowe wydawano najpierw do magistratu, ten zaś miał opłacić na koniec drewno zużyte w szpitalu.

Na koniec Branicki zaznaczył, kto mógł być przyjęty do ufundowanego przez siebie przytułku: „chcę zaś i postanawiam na zawsze, aby w liczbie naznaczonej ubogich szpitalnych mieszczono i konserwowano trzech ubogich prawdziwie kaleków, niedołęgów, niemogących zarabiać ani wyżebrać chleba, byle nie miał który z nich choroby jakiej zaraźliwej, drudzy zaś do usług kościelnych zdolni mają być wieku podeszłego”. Z nich miał proboszcz białostocki wybrać wspomnianego już starszego, który według słów dokumentu miał być „nad drugiemi dziadami i babami postanowiony, [aby] swarliwych, pijanych, niedbałych strofował i nieposłusznych słowami zgromił”. Kobiety przyjmowane do szpitala miały być „podeszłego wieku, nie próżnujące, ale Kościołowi usługujące, robotami się bawiące i na modlitwach trwające, nie swarliwe ani pijane”. Głównym ich zadaniem było dbanie o czystość kościoła parafialnego oraz samego szpitala, co fundator szczególnie mocno pokreślił, a także pobożne uczestnictwo w codziennej mszy świętej. Ostatecznie Branicki zlecił białostockiemu proboszczowi, aby stał na straży postanowień funduszu i naznaczonej w nim ordynacji. O dalszych dziejach szpitala za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny