MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa. Łukasz Maslowski, dyrektor sportowy Jagiellonii: Chcemy zrobić trzy, cztery ruchy transferowe

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Dyrektor sportowy Łukasz Masłowski miał duży wkład w złoty medal, wywalczony przez Jagiellonię
Dyrektor sportowy Łukasz Masłowski miał duży wkład w złoty medal, wywalczony przez Jagiellonię jagiellonia.pl
Superpuchar Polski i gra w kwalifikacjach europejskich pucharów to siedem spotkań więcej niż w zakończonym sezonie, a jeśli awansujemy do fazy grupowej - 13. Jak na pół roku grania, to szalona różnica. Dlatego musimy powiększyć kadrę, chociaż nie oznacza to, że będziemy szaleć na rynku transferowym. Postaramy się nadal bazować na transferach bezgotówkowych - mówi dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok Łukasz Masłowski.

Jagiellonia została mistrzem Polski i ma Pan w tym swoją całkiem pokaźną cegiełkę. Letnia sesja transferowa jest przedstawiana jako przykład, jak zrobić coś wielkiego z niczego. Który z transferów sprawił Panu największą satysfakcję?

ŁUKASZ MASŁOWSKI (dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok): - Wszystkie. Uważam, że każdy z piłkarzy, który do nas trafił wniósł coś do zespołu i miał wkład w sukces. Gdybym miał w swojej pracy wskazać największą satysfakcję, to było to przedłużenie umowy z Jesusem Imazem. Bardzo się ucieszyłem, że zostaje z nami kapitalny piłkarz i wspaniały człowiek.

Dyrektor sportowy Jagi bardzo ceni sobie Jesusa Imaza jako piłkarza i człowieka
Dyrektor sportowy Jagi bardzo ceni sobie Jesusa Imaza jako piłkarza i człowieka jagiellonia.pl

Transfery Jagiellonii: Rozmowy z bramkarzem są w połowie drogi

Kontraktu nie przedłużył za to jeszcze Zlatan Alomerović. Dlaczego rozmowy z bramkarzem nie zostały sfinalizowane i na jakim są etapie?

- Uznaliśmy wspólnie, że ważniejsza jest końcówka sezonu i skupienie się na walce o mistrzostwo Polski. Zrobiliśmy to i teraz wróciliśmy do rozmów. A na jakim są one etapie? Powiedziałbym, że jesteśmy w połowie drogi.

Ruszyła giełda transferowa i w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że Lech Poznań chce Afimico Pululu, a Galatasaray Stambuł Bartłomieja Wdowika. Odejść mogą też podobno Dominik Marczuk, Rui Nene, czy Adrian Dieguez. Jest coś na rzeczy?

- Na razie są to tylko niezobowiązujące zapytania, a w klubie nie ma jeszcze żadnej konkretnej oferty. Na pewno nie będzie wyprzedaży i chcemy utrzymać trzon zespołu.

Dla kogo, Pana zdaniem, można się spodziewać najszybciej propozycji konkretnej oraz atrakcyjnej zarówno dla Jagiellonii, jak i samego zawodnika?

- Według mnie dla Dominika Marczuka, ale trudno tu cokolwiek przesądzać. Pamiętajmy, że piłkarze udali się na urlopy, część wkrótce rozpocznie zgrupowania przed mistrzostwami Europy, a okienko transferowe otworzy się dopiero 1 lipca. Na razie jest względny spokój.

Łukasz Masłowski: Transfery lubią ciszę

Prezes Wojciech Pertkiewicz mówi, że Jagiellonię może opuścić jeden, maksymalnie dwóch zawodników. A ilu zechcecie sprowadzić?

- Czeka nas znacznie więcej grania, wiec trzy, cztery ruchy transferowe musimy wykonać. Celami są środkowy obrońca, prawy pomocnik i napastnik. Do tego będziemy musieli reagować na sytuację, gdy ktoś od nas odejdzie. Wiemy już, kogo chcemy pozyskać, ale przed podpisaniem kontraktów nazwisk zdradzać nie mogę. Transfery lubią ciszę.

W kontekście wzmocnień jest też klubowa akademia. Oskar Pietuszewski ma 16 lat, a już z powiedzeniem występuje w Centralnej Lidze Juniorów U-19, a na mistrzostwach Europy do lat 17 strzelił właśnie kapitalnego gola Słowakom. Widzi Pan go w pierwszym zespole?

- Wprowadzanie do drużyny młodych zawodników z naszej akademii to ważny element naszej strategii i obserwujemy ich rozwój. A co do Oskara, to według mnie w niedalekiej przyszłości trafi do pierwszego zespołu.

Mówimy o piłkarzach, ale w internecie pojawiają też informacje o zainteresowaniu innych klubów dyrektorem sportowym Jagiellonii. Podobno widzą Pana u siebie Raków Częstochowa i Widzew Łódź. Jest coś na rzeczy?

Łukasz Masłowski nie zamierza w letnim okienku transferowym rozstawać się z Dumą Podlasia
Łukasz Masłowski nie zamierza w letnim okienku transferowym rozstawać się z Dumą Podlasia jagiellonia.pl

Nie było żadnych rozmów. Moja umowa z Jagiellonią jest ważna jeszcze przez rok i nie ma tematu mego odejścia z klubu.

Trudno byłoby zrozumieć, że chciałby Pan opuścić drużynę, która sięgnęła po tytuł i powalczy o Ligę Mistrzów.

- Patrzyłbym na to w kontekście całego sezonu. Nie dajmy się zwariować, że musimy wszystko rzucić na kwalifikacje Ligi Mistrzów. Oczywiście, to wspaniała sprawa, ale będziemy też bronić tytułu, są Puchar i Superpuchar Polski. Całe nadchodzące rozgrywki traktuje jako wielkie wyzwanie i czeka nas dużo pracy.

Piłkarze zaczęli urlopy, a kiedy Pan będzie ładował akumulatory?

- Myślę, że w najbliższych dniach wygospodaruję trochę czasu. Mam taką oazę spokoju na Cyprze, gdzie w gronie znajomych znakomicie wypoczywam i łapię energię.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał:
Wojciech Konończuk

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny