To pokłosie opisanej przez nas w połowie marca kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wśród licznych zarzutów do działania magistratu znalazł się najcięższy, dotyczący przyznania dodatków specjalnych dla najważniejszych urzędników. Sekretarz i skarbnik pobierali po 2,8 tys. zł miesięcznie od połowy 2008 roku. Podobnie jak prezydenccy zastępcy, tyle że od stycznia 2015 r. Jeden z nich miał nawet większy dodatek, bo ponad 3 tys. zł.
Dodatki specjalne ze swej natury przyznaje się na czas określony i na wykonanie jakiegoś dodatkowego zadania, które nie mieści się w codziennym zakresie obowiązków. RIO stwierdziło, że w białostockim magistracie tak nie było.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rada miasta Białegostoku. Wojna o zwrot dodatków i delegacji
PiS wystąpił do władz miasta z wezwaniem do zwrotu dodatków. Jeśli prezydent powie nie, klub jest skłonny skierować sprawę do prokuratury.
– Dlaczego PiS nie wystąpi z takim żądaniem do Bartłomieja Misiewicza? Media podały, że pobierał ponad 4 tys. zł dodatku specjalnego przyznanego mu przez ministra obrony narodowej – odpiera zarzuty rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?