Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest wicemarszałka Sebastiana Łukaszewicza. W kinie Helios w galerii Alfa w Białymstoku. Tuż przed emisją filmu "Zielona granica"

wal
Tak baner przyniósł wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz Białystok, do kina Helios w galerii Alfa protestując przeciwko filmowi "Zielona granica". Na pokazie obecna była reżyserka Agnieszka Holland
Tak baner przyniósł wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz Białystok, do kina Helios w galerii Alfa protestując przeciwko filmowi "Zielona granica". Na pokazie obecna była reżyserka Agnieszka Holland T.Maleta
Do Putina, do Putina - takimi okrzykami grupa protestujących powitała w piątek [22.09.2023] po południu Agnieszkę Holland tuż przed emisją jej filmu "Zielona granica" w kinie Helios w galerii Alfa w Białymstoku. Przyszli z wielkim banerem stylizowanym na bilet rosyjskich linii lotniczych. Trzymał go wicemarszałek województwa podlaskiego Sebastian Łukaszewicz. Do protestu reżyserka odniosła się podczas spotkania z publicznością.

Agnieszka Holland ma dziś dwie drogi wyboru. Albo pojechać do funkcjonariuszy, którzy od dwóch lat 24 godziny na dobę służą na granicy i porozmawiać z nimi. Albo polecieć do Moskwy. To są jej dwie drogi wyboru - mówił wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz. Razem z nim przeciwko filmowi "Zielona granica" protestowało kilkanaście osób. Mieli też ze sobą transparent "Murem za polskim mundurem".

Spotkali się z reżyserką, gdy z biura dyrekcji kina przechodziła na wypełnioną salę im. Tomasza Bagińskiego. Może ona pomieścić 370 osób.

- Ten film wpisuje się w idealnie w propagandę Władimira Putina. Słowa, które słyszymy w filmie, którego fragmenty możemy zobaczyć w Internecie, to są te same słowa, które podaje "Russia Today" - mówił wicemarszałek.

Zapowiedział, że obejrzy film na pewno.

- Ale ja nie muszę oglądać "Bitwy pod Grunwaldem", by znać jej rozstrzygnięcie - mówił wicemarszałek. - Fragmenty filmu, które zostały opublikowane do tej pory świadczą, że jest to propaganda Putina.

Do protestu odniosła się reżyserka podczas spotkania z publicznością przed emisją "Zielonej granicy". Wspomniała o swoich jedynych do tej pory doświadczeniach z Putinem przywołując swój inny film "Obywatel Jones" opowiadający o głodzie na Ukrainie w latach 30. ubiegłego wieku. Projekcję zorganizowało w Moskwie stowarzyszenie "Memoriał", które później zostało rozwiązane przez Putina.

- Niestety, emisja nie doszła do skutku, ponieważ wpadły tam putinowskie bojówki, troszkę odpowiednich niektórych naszych i przerwały ten seans. To jest moje doświadczenie z Putinem. Nasłał bojówki na mój film - mówiła Agnieszka Holland.

Prowadzący spotkanie Mirosław Miniszewski zapytał reżyserkę, jak to jest, że Amerykanie kręcą filmy, w których mordują własnych prezydentów, w Gabinecie Owalnym dzieją się straszne rzeczy, Amerykę zniszczyli w każdy możliwy sposób.

- Tam to jest możliwe, a na wschodzie trzeba się bać każdego rodzaju aktywności intelektualnej jeśli pokazuje coś innego pokazuje niż powinna według władzy - pytał prowadzący.

- Bo w Ameryce sztuka jest słaba, a u nas mocna. Więc się boją - odpowiedziała Agnieszka Holland przy brawach publiczności.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny