Protest na Jaroszówce. Nie tędy droga

Nie chcemy tu drugiego Augustowa - krótko kwituje Czesław Łapiński. - Jeżeli droga już musi być, to niech biegnie dalej od naszych działek.

Jeśli droga, to ekrany

Mieszkańcy Jaroszówki obawiają się przedłużenia ulicy Piastowskiej do Raginisa i Wysockiego. Będą to dwie dwupasmowe jezdnie, rozdzielone pasem zieleni. Twierdzą, że droga pobiegnie zbyt blisko ich domów.

- Tę trasę wyznaczono dziewięć metrów od linii zabudowy - mówi Leszek Ciereszko. - No dlaczego, skoro do dyspozycji jest pas ziemi szerokości 260 metrów?

- Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo - dodaje Irena Popławska.

- Dopiero czekamy na decyzję środowiskową i to ona wyznaczy ostateczny przebieg trasy - wyjaśnia wiceprezydent Adam Poliński. - I zgodnie z tymi wytycznymi będziemy tę inwestycję realizować. To nie jest kwestia woli prezydenta.

Jeżeli jednak droga ma powstać, to, według mieszkańców okolic ulicy Rycerskiej, miasto w tym samym czasie powinno postawić ekrany dźwiękochłonne. - I to nie jakieś paskudne, ale estetyczne - dodają.

I w tym przypadku także przesądzi decyzja środowiskowa. - Ona określi też, czy, gdzie i o jakich parametrach potrzebne są ekrany - mówi Poliński.

Można zgłaszać wnioski

Mieszkańcy mają też żal do władz, że nie rozmawiają z nimi o inwestycji. - Nie ma na ten temat żadnych ogłoszeń, nie ma zebrań - wylicza Leszek Ciereszko.

- To w żadnym razie nie jest lekceważenie mieszkańców - zapewnia wiceprezydent. - To, że ta droga zostanie zbudowana, mieszkańcy wiedzą od dawna. Jej przebieg wyznaczono już kilkadziesiąt lat temu. Wszystkie decyzje są jawne. I na każdym etapie mieszkańcy mogą zapoznać się z dokumentami, mogą składać wszelkie uwagi i wnioski. A przedłużenie Piastowskiej ma kluczowe znaczenie dla ruchu w mieście. Bo to jedyna alternatywa dla mocno obciążonego ciągu ulic Sienkiewicza-Wasilkowska.