Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Rafała Gawła nareszcie ruszył. Do trzech razy sztuka

Magdalena Kuźmiuk
Rafał Gaweł
Rafał Gaweł Andrzej Zgiet
Rafał Gaweł, dyrektor Teatru TrzyRzecze odpowiada za oszustwa na ponad 780 tys. zł. We wtorek już z ławy oskarżonych Rafał Gaweł odpierał te zarzuty.

Sąd Okręgowy w Białymstoku dwukrotnie próbował rozpoczął proces dyrektora nieistniejącego już w Białymstoku Teatru TrzyRzecze. Do tej pory proces Rafała Gawła (zgadza się na podanie nazwiska), jego żony Eweliny G. i znajomej Doroty K. nie ruszył, bo w sądzie nie pojawiała się Ewelina G. Powód? Bóle kręgosłupa uniemożliwiające jej udział w rozprawie. Tak przynajmniej twierdziła oskarżona w swoich pismach do sądu.

Dzisiaj Eweliny G. znów w sądzie nie było. Przed rozprawą do sądu dotarła opinia biegłego neurologa, któremu zlecono zbadanie oskarżonej. Okazało się, że stan zdrowia pozwala na udział Eweliny G. w procesie.

Sędzia Sławomir Cilulko podkreślił, że oskarżona ma prawo, a nie obowiązek do bycia na rozprawie. Uznał jej nieobecność za nieusprawiedliwioną i zdecydował o rozpoczęciu procesu.

Zarzuty, jakie prokuratura zawarła w liczącym 75 stron akcie oskarżenia, są bardzo poważne. Bo dotyczą oszustw na kwotę ponad 780 tys. zł. Pokrzywdzonymi są firmy, spółki i fundacje z różnych części kraju. Według śledczych, Rafał Gaweł wyłudził od nich kwoty od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Chodzi np. o niespłacone pożyczki czy nie rozliczenie się z kontrahentami za towar.

Zdaniem śledczych, oszukana została też Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie, od której Gaweł miał wyłudzić 108 tys. zł dotacji na realizację projektu zwalczania dyskryminacji.

- Rafał zapytał mnie, czy bym nie założyła firmy na siebie, bo on nie może. Ufałam mu. Nasze mamy się przyjaźniły. Nie zgłębiałam tego. Byłam w ciężkiej sytuacji finansowej - mówiła przed sądem Dorota K.

Twierdziła, że nie wiedziała o długach firmy, a Gaweł uspokajał ją, że wszystko się wyjaśni.

On nie przyznaje się do winy. We wtorek bardzo długo składał wyjaśnienia. Utrzymywał, że chciał spłacić długi i rozliczyć się z kontrahentami. - Ta sytuacja nie była wynikiem działania z premedytacją. Ja po prostu byłem ofiarą - powiedział.

Jutro kolejna rozprawa. Gawłowi grozi 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny