Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent odpowiedział mieszkańcom Dojlid Fabrycznych na list otwarty. Nie są oni zadowoleni z optyki władz na zabudowę osiedla

red
Mieszkańcy Dojlid Fabrycznych i działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego nie zgadzają się na rozwiązanie zaproponowane przez miejskich urbanistów w projekcie planu zagospodarowania okolic ul. Suchowolca i Dojlidy Fabryczne
Mieszkańcy Dojlid Fabrycznych i działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego nie zgadzają się na rozwiązanie zaproponowane przez miejskich urbanistów w projekcie planu zagospodarowania okolic ul. Suchowolca i Dojlidy Fabryczne Urszula Łobaczewska/Archiwum
Kolejna odsłona sporu o przyszłość Dojlid Fabrycznych. Prezydent Białegostoku odpisał mieszkańcom na ich list otwarty. Są oni zaniepokojeni planami zabudowy wielorodzinnej forsowanymi przez miejskich urbanistów. I rozczarowani odpowiedziami Tadeusza Truskolaskiego.

W imieniu mieszkańców nalegam, by rychło wykonał pan swój ustawowy obowiązek i przestał blokować powstanie miejscowego planu dla Dojlid - komentuje Maciej Rowiński-Jabłokow, z profilu "Ręce precz od Dojlid", odpowiedzi prezydenta na list otwarty mieszkańców. Napisali go w drugiej połowie grudnia 2022 roku. Napisali w nim, że nie tylko po raz kolejny nie zgadzają się na budowę nowych bloków na osiedlu, ale protestują też przeciwko sposobowi, w jaki procedowany jest projekt planu miejscowego. Nie mogli też zrozumieć, dlaczego prezydent nie znalazł czasu, by z nimi porozmawiać.

Chodzi o projekt planu zagospodarowania planu przestrzennego części ulicy Suchowolca i Dojlidy Fabryczne. Mieszkańcy skupieni wokół facebookowego profilu "Ręce precz od Dojlid" zebrali kilkanaście uwag do pomysłów miejskich urbanistów. Wsparli je 2 tysiącami podpisów. Ich choć jak tłumaczył Maciej Rowiński-Jabłokow prezydent nie odniósł się do nich w wymaganym prawem terminie 21 dni, to projekt planu trafił na grudniowa sesję rady miasta. Prezydent odrzucił lub uznał za bezprzedmiotowe uwagi dotycząc dokumentu, ale tylko odnośnie obszaru położonego na północny-wschód od rzeki Białej. Z kolei obszar na południe i zachód, do którego odnosiły się uwagi zarówno mieszkańców, jak i działkowców z pobliskiego Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy Wilczej, mają być rozpatrzone w innym terminie. Przeciwko takiej fragmentaryzacji, popartej także przez większość radnych, także protestowali społecznicy.

Mieszkańcy w swoim liście otwartym przypominali, że projekt planu - ich zdaniem - wywołał wiele kontrowersji, głównie ze względu na to, urząd miejski zaproponował budowę nawet 7-kondygnacyjnych bloków tuż obok domów jednorodzinnych. Na dodatek na terenie, który jest morfologiczną doliną rzeki Białej.

- Miejscy planiści chcą na Dojlidy wprowadzić 6 tysięcy nowych mieszkańców, kiedy obecnie całe osiedle zamieszkują około 3 tysiące osób. Czy tak planuje się w nowoczesnym i zrównoważonym mieście, za jakie chce być uważany Białystok? Plan ten nie został stworzony z myślą o mieszkańcach Białegostoku, ale jest spełnieniem marzeń deweloperów - podkreślali mieszkańcy.

Teraz doczekali się odpowiedzi prezydenta. Tadeusz Truskolaski przypomniał w nim, że uchwalenie planu dla części obszaru miedzy ulicami Dolidy Fabryczne i księdza Suchowolca na północny-wschód od rzeki białej było konieczne ze względu na zawieszone postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego przy ul. Nowowarszawskiej 119.

- Uwagi dotyczące rzeki Białej i obszaru położonego na południowy zachód od rzeki Białej, ze względu na ich liczbę oraz skomplikowany charakter, wymagają pogłębionej analizy. W związku z powyższym zwróciliśmy się o opinię do ekspertów w tej sprawie - odpisał prezydent.

Podkreślił, że po otrzymaniu tych opracowań urząd miejski planuje zorganizować spotkanie otwarte i zaprosić na nie wszystkich zainteresowanych.

- Natomiast jeśli chodzi o projekt planu dla tego obszaru zostanie on przedstawiony Radzie Miasta Białystok po przeprowadzeniu powyższych analiz - zaznaczył prezydent.

Taka optyka nie zadawala mieszkańców. Podkreślają oni, że ich uwagi nie mają skomplikowanego charakteru.

- Przeciwnie, drastycznie dekomplikują projekt planu m.in. przez usunięcie zeń tzw. stref wydzielenia wewnętrznego. Przez przyjęcie uwag plan dopiero stanie się czytelny - tłumaczy Maciej Rowiński-Jabłokow.

Dodaje, że jeżeli prezydent uważa, że czytanie uwag i opracowanie stosunkowo prostego planu na małym obszarze przekracza kompetencje urzędników, to powinien sięgać po opinie ekspertów

-Ale przed wyłożeniem planu do publicznego wglądu. Teraz nie jest na to czas - zaznacza społecznik. - Jest za to najwyższy czas na uwzględnienie uwag mieszkańców!

Jego zdaniem prezydent obiera kierunek, który mieszkańcy poznaliśmy już w roku 2014. Jak zaznacza, wtedy eksperci też przekonywali, że Dojlidy to wspaniałe miejsce na blokowisko. Przypomina też, czym się skończyły ówczesne starania magistratu.

- Niesmakiem i wstydem. Cała (długa i kosztowna!) procedura planistyczna została przerwana i schowana, czego skutkiem były pożary i niekontrolowana budowa blokowisk przy ulicach Żubrów i Nowowarszawskiej, z którymi przychodzi nam dzisiaj żyć - podkreśla Maciej Rowiński-Jabłokow.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny