[galeria_glowna]
45-letni Raphael Saadiq w Stanach Zjednoczonych jest postacią dobrze znaną i utytułowaną, do Polski przyjechał po raz pierwszy i to od razu do miasta bluesa - Białegostoku. I rzeczywiście - oprócz ognistych pokrzykiwań w klimacie Motown z lat 60. ubiegłego wieku, żwawo podciągał struny swojego telecastera. Ale nie bluesowy to przecież miał być koncert i taki nie był. Muzyk, który z sukcesami produkuje płyty uznanych gwiazd XXI-wiecznego r'n'b sam na scenie przypomina co rhythm and blues oznaczały w momencie jego narodzin. A że robił to z pasją, wspierany przez sprawnie pracujący zespół, do wyjścia z pałacu zachęcił nawet spore grono VIP-ów.
Nie mniej ciekawie wypadli - określający samych siebie jako wynalazców lounge - De Phazz. Od pierwszych taktów Karl Frierson zdobył serca publiczności Pozytywne Wibracje Festival, która z zapałem powtarzała najpierw rzucane przez niego frazy, a potem już śpiewała pod jego komendę nawet przeboje Michaela Jacksona. Nie mniejsze wrażenie robił głęboki głos Pat Appleton - tyle że na scenie pojawiła się w momencie, w którym obowiązywał już zakaz robienia zdjęć. Kto był i widział, a przede wszystkim słyszał - na pewno tego wieczoru nie żałuje. Niemcy z niezwykłą precyzją wplatali sample w swoje kompozycje, saksofonista wygrywał rytmiczne frazy na barytonie, czasem zmieniając instrument na sopran, czy flet poprzeczny. Wszystko jednak było bardzo eleganckie - jakby precyzja powstrzymywała muzyków przed większym szaleństwem. Bo o tym, że brzmieli genialnie - wspominać nie ma sensu. Oświetlenie i nagłośnienie Pozytywne Wibracje Festival może być wzorem wielu innych lokalnych imprez mających w tytule nawet słowo "międzynarodowy".
Pozytywne wibracje z pewnością wniósł na dziedziniec James Taylor. Kiedyś na hammondach grali właściwie tylko Sadowski i Karolak, który do dziś jest w wyśmienitej formie. Instrument ten ma teraz w swoim instrumentarium właściwie każdy blues rockowy zespół - ważne tylko - co zagra. A że występ Taylora opierał się głównie na standardach i cytatach - nie wyłączając "Black Night" czy "Smoke on the Water" - publiczność była pełna szczęścia. Sam muzyk dostał na koniec niewielki torcik - miał 22 lipca urodziny. Festiwal otwierała śląska Muariolanza.
23 lipca największą gwiazdą ma być Seal.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?