Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac Tryllingów i nagrobek ks. Pawła Grzybowskiego do remontu. Miasto wesprze remonty, bo to zabytki (zdjęcia)

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Tak wygląda Pałac Tryllingów przy ul. Warszawskiej 7.
Tak wygląda Pałac Tryllingów przy ul. Warszawskiej 7. Wojciech Wojtkielewicz
Naprawa nagrobka - mauzoleum ks. Pawła Grzybowskiego na cmentarzu parafialnym w Starosielcach oraz wymiana pokrycia dachowego Pałacu Tryllingów przy ul. Warszawskiej 7. Takie prace przy białostockich zabytkach wesprze w tym roku miasto. Wśród wniosków, które nie uzyskały dofinansowania jest chociażby wymiana okien w jednym z domów dawnej kolonii urzędniczej przy ul. Świętojańskiej czy wykonanie ekspertyzy budynku Akademii Teatralnej przy ul. Sienkiewicza 14. W ramach tegorocznych miejskich dotacji na remonty zabytków dofinansowanie uzyska

Na ostatniej sesji (30 marca) radni zdecydowali o przeznaczeniu 100 tys. zł na wsparcie remontów białostockich zabytków. 50 tys. zł trafi do - tworzącego spółkę cywilną - małżeństwa, które jest właścicielem Pałacu Tryllingów przy ul. Warszawskiej 7. Ten sprzedany w zeszłym roku przez miasto zabytek od lat jest w kiepskim stanie. Pieniądze zostaną przeznaczone na wymianę pokrycia dachowego. Spółka kilka lat temu wyremontowała też budynek przy ul. Kilińskiego 15, czyli dzisiejszy Hotel Aristo.

Teraz remont czeka Pałac Tryllingów. Spółka ma na to (licząc od początku 2019 roku) pięć lat. Jeśli się nie wyrobi, miasto będzie miało prawo odkupu budynku. Budynek, w którym do 2006 roku mieścił się Dom Turysty „Rubin” wzniesiono pod koniec XIX wieku.

– W latach 70. XIX w. posesja należała do rodziny Bulkowsteinów. W 1898 r. małżonkowie Izrael i Rozalia sprzedali ją córce Helenie i jej mężowi Chaimowi Abrahamowi Tryllingowi – mówił w zeszłym roku na naszych łamach historyk Wiesław Wróbel.

Trylling rozpoczął budowę, rok później jednak zmarł. Prace dokończyła wdowa. Na elewacji powstała fasadą dekorowaną płytką elewacyjną oraz detalem, w którym wyróżniają się cztery alegorie: naukę, handel, rolnictwo i rybołówstwo.

Czytaj też: Pałac Tryllingów sprzedany. Już najwyższy czas na remont. Ściany budynku się sypią

– Była to jedna z droższych nieruchomości przy ówczesnej ul. Warszawskiej. W 1910 r. powstał tu Dom Handlowy Ch. A. Trylling. W 1929 r. syn Anatol w imieniu matki sprzedał nieruchomość na rzecz Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych, który do 1939 r. miał w nim swoją siedzibę. Po wojnie pałacyk został przejęty przez Skarb Państwa – podkreślał historyk.

Pozostałe 50 tys. zł z miejskich dotacji otrzyma parafia św. Rafała Kalinowskiego ze Starosielc. Przeznaczy ją na remont nagrobka-mauzoleum ks. Pawła Grzybowskiego. nagrobek pochodzi z ok. 1930 roku. Znajduje się na terenie starego cmentarza na Starosielcach.

Ksiądz Grzybowski był pierwszym proboszczem parafii w Starosielcach (wówczas była to osobna miejscowość). Przybył tu latem 1919 roku. W 2013 roku na naszych łamach kapłana opisywał mieszkaniec Starosielc Marek Zdrodowski.

- To był bardzo znany, zasłużony kapłan. I wspaniały człowiek. Takiego drugiego - mama mówiła - w życiu nie spotkała, koło biednego nigdy nie przeszedł obojętnie. Gospodarzowi kiedyś koń padł i on strasznie rozpaczał, bo to żywiciel rodziny był. Ksiądz Grzybowski jak się dowiedział, to zapytał tylko, ile nowy koń kosztuje i dał mu pieniądze - twierdził Zdrodowski.

Czytaj też: Dzielnica Starosielce. Tu był Meksyk

Podkreślał, że sam kapłan chodził w połatanej sutannie, nie przywiązywał do tego wcale znaczenia. - Miał też bardzo dobry kontakt z młodzieżą, sam był harcerzem, jeździł na obozy. Zapraszał na plebanię, mama opowiadała, że kiedyś na jednym spotkaniu zastanawiał się czym ich poczęstować. Poszedł do spiżarni i niewiele się zastanawiając wyciągnął jakieś wiktuały i wystawił wszystko na stół. Na to weszła gospodyni i podniosła larum, co ksiądz robi, jutro przyjeżdżają goście. Ksiądz machnął ręką: a co tam goście, przyjadą i tak najedzeni, wystarczy herbata, a tu młodzież głodna i trzeba nakarmić. A znając ciebie - zwrócił się do gospodyni - na pewno coś wymyślisz - opowiadał pan Marek.

Ksiądz zmarł tragicznie w 1932 roku. - Na obozie harcerskim, wchodził po drabinie i spadł tak nieszczęśliwie, że zabił się na miejscu. Na pogrzebie były tłumy z całego miasta, rabin, batiuszka żegnali go ze łzami w oczach - mówił Marek Zdrodowski.

O miejskie dotacje starali się właściciele jeszcze pięciu zabytków. Dla nich pieniędzy jednak zabrakło. O ponad 6 tys. zł starała się wspólnota lokali użytkowych w budynku przy ul. Ciepłej 1. Pieniądze miały pójść na renowację elewacji od strony zaplecza.

Kamienica jest sukcesywnie remontowana już od kilku lat. Wzniesiono ją w końcówce XIX wieku. W XX-leciu międzywojennym część lokali zajmowały mieszkania, a część usługi. Mieściły się tu tkalnie czy przedsiębiorstwo robót sanitarnych.

Czytaj też: Jaga buduje Apartamenty Jagiellońskie w Białymstoku. Ludzie martwią się o zabytkową kamienicę (wideo, zdjęcia)

W czasie II wojny światowej obok kamienicy biegła granica getta (budynek był jeszcze na terenie getta). Po wybuchu powstania mieścił się tu punkt żydowskiej samoobrony. Dziś w kamienicy mieści się m.in. Radio Racja. Niedawno jedną ze ścian ozdobił mural “Wiecznik Białostocki".

Pieniędzy nie dostanie też Akademia Teatralna, która ponad 12 tys. zł chciała przeznaczyć na przeprowadzenie specjalistycznej ekspertyzy zajmowanej przez siebie kamienicy przy ul. Sienkiewicza 14.

Jak w 2014 roku pisał na naszych łamach historyk Wiesław Wróbel, budynek wzniesiono pomiędzy 1900 a 1910 rokiem. Jego właścicielem był Abram Łapidus. Historykowi nie udało się ustalić, czym dokładnie zajmował Łapidus. Pewne jest natomiast, że w 1904 r. założył średnich rozmiarów fabrykę tekstylną przy ul. Pocztowej. W międzywojniu w kamienicy mieściły się mieszkania oraz miały siedziby różne firmy.

Czytaj też: Ul. Sienkiewicza 14. Kamienica gościła różne firmy

- 1 września 1936 r. przy Sienkiewicza 14 zainaugurowano działalność Prywatnego Instytutu Muzycznego prowadzonego przez Helenę Frankiewicz, w którym pracowały jej siostry Zofia i Jadwiga. Budynek przetrwał zniszczenia wojenne, głównie dzięki zaangażowaniu Jana, ojca sióstr Frankiewicz. Po wojnie przeszedł na własność skarbu państwa - podkreślał Wiesław Wróbel.

Kolejne obiekty, którym odmówiono wsparcia to kamienica przy Waryńskiego 4 i kamienica przy ul. Świętojańskiej 22. Ta ostatnia wchodziła w skład przedwojennej kolonii urzędniczej. Stanowi przykład tzw. stylu dworkowego, który do dziś cieszy oko przechodniów.

Dotacji nie udało się też uzyskać Uniwersytetowi Medycznemu, który chciał odnowić putta na attyce elewacji od strony salonu ogrodowego.

- Z uwagi na ograniczone środki finansowe prezydent zaproponował radzie miasta udzielenie dotacji na dwa zabytki. Ich stan zachowania wymaga bowiem podjęcia pilnych prac, powstrzymujących proces nieodwracalnych zniszczeń - mówi Kamila Bogacewicz z magistratu.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny