Pałac Branickich atakuje wilgoć. UMB musi zrobić remont

Sposób wentylacji pałacowego strychu został stworzony niezgodnie ze sztuką budowlaną. Efekt jest taki, że ściany są zawilgocone - mówi Konrad Raczkowski, kanclerz Uniwersytetu Medycznego, do którego należy Pałac Branickich.

Uczelnia ogłosiła właśnie przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej kompleksowego remontu pomieszczeń w korpusie głównym Pałacu Branickich.

Prace będą prowadzone na poddaszu, ale nie tylko. Odnowiona zostanie też Aula Magna, reprezentacyjna sala na pierwszym piętrze. Tutaj też ściany są zawilgocone. Widoczny jest grzyb, a w narożnikach przy suficie - odbarwienia. W ramach inwestycji, na drugim piętrze powstanie sala senatu.

- Dzisiaj senat spotyka się w auli, bądź rektoracie - podkreśla kanclerz.

Najważniejsze będzie jednak stworzenie porządnego systemu wentylacji. Pałac Branickich był po wojnie odbudowywany przez słynnego architekta Stanisława Bukowskiego.

- Przypuszczam jednak, że szwankująca wentylacja to efekt późniejszych rozwiązań. Ostatnie prace przy pałacowych wnętrzach prowadzone były w latach 80. ubiegłego wieku - wspomina Konrad Raczkowski.

Uczelnia zamierza wystąpić o pieniądze unijne na przeprowadzenie prac. Robotnicy wejdą tu najwcześniej w przyszłym roku. Na razie powstanie dokumentacja projektowa. Plany placówki na najbliższe lata to też odnawianie kolejnych rzeźb przed pałacem.

- Liczymy na wsparcie finansowe z urzędu miejskiego. W tym roku go nie dostaliśmy - tłumaczy kanclerz.

Uczelnia planuje też zmienić nawierzchnię dziedzińca paradnego, tuż przed wejściem do pałacu.

- Prowadzimy rozmowy z konserwatorem zabytków, który chce, by położony tu był kamień polny, tak jak się to stało na dziedzińcu wstępnym. Nam z kolei zależy na tym, by nawierzchnia była bardziej płaska, tak by można było wygodnie po niej chodzić. Mężczyźni, jak mężczyźni, ale kobiety w szpilkach mogą mieć problem - podkreśla Konrad Raczkowski.