Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osama to tylko medium

Jarosław Sołomacha
Generał Roman Polko: Przede wszystkim większość ludzi postrzega już zagrożenie terroryzmem jako coś, co jest tak naprawdę obok.
Generał Roman Polko: Przede wszystkim większość ludzi postrzega już zagrożenie terroryzmem jako coś, co jest tak naprawdę obok.
Z generałem Romanem Polko, pełniącym obowiązki szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, rozmawia Jarosław Sołomacha

"Obserwator": Jak zmienił się świat po atakach z 11 września?

Generał Roman Polko: Przede wszystkim większość ludzi postrzega już zagrożenie terroryzmem jako coś, co jest tak naprawdę obok. A w relacjach między państwami powstało szereg instytucji, które wymieniają się informacjami. Prawo pozwala też skutecznie ścigać terrorystów, nawet na etapie planowania zamachów. Jest również lepsza kontrola ruchu osobowego i towarowego. Po trochu żyjemy jak w "Wielkim Bracie". Wszędzie są kamery i jesteśmy obserwowani. A jeżeli gdzieś lecimy, to podczas kontroli niejednokrotnie musimy zdejmować buty. Sam tego ostatnio doświadczyłem. W bagażu podręcznym miałem środki czystości. Przed kontrolą zorientowałem się, że coś muszę wyrzucić, bo tylko jedną rzecz można było wnieść na pokład.

Czy poradzimy sobie z terroryzmem?
- Wydaje mi się, że tak. Chociaż jesteśmy w niebezpiecznej fazie rozwoju i potrzebna jest tu międzynarodowa solidarność. A z nią bywa różnie. Bo ekstremizmy istnieją nie tylko w islamie, ale także w innych kręgach religijnych. W jakimkolwiek wydaniu - na pewno są niebezpieczne. Myślę, że ludzie zdają sobie z tego sprawę.

Jak walczyć z terroryzmem?
- Za pomocą wojska jeszcze nikt nie zbudował dobrobytu i normalnego, demokratycznego społeczeństwa. Tu właśnie jest największa słabość misji wojskowych. Dużo większy nacisk powinno się położyć na działania dyplomatyczne i rozwojowe.

Ale organizacje terrorystyczne w ciągu tych sześciu lat także się zmieniły?
- Teraz mocno wykorzystują Internet. Za to ośrodków szkoleniowych jest mniej. Mapa liderów terroryzmu pokrywa się z miejscami, w których do sieci wysyłane są różne informacje. Ten przekaz jest adresowany do młodych, wykształconych ludzi. Wyemigrowali oni poza swoje miejsce urodzenia i krąg kulturowy. Nie potrafią odnaleźć się w nowych środowiskach i do nich te treści trafiają. I to oni, w imię wyższych wartości, jak ratowanie świata, poddają się temu oddziaływaniu. Są wtedy zdolni do popełniania zamachów samobójczych.

Czy światu grozi zamach na tak dużą skalę, jak w 2001 roku?
- Duże ośrodki terrorystyczne, które były w stanie przygotować takie spektakularne zamachy, w większości zostały zneutralizowane. Terroryści są zmęczeni pogonią za nimi. Nie mają czasu na dokładne planowanie i robią to mniej profesjonalnie. Za to zamachów jest więcej. Dlatego trudno to zagrożenie bagatelizować.

A co z Osamą bin Ladenem?
- On jest bardzo interesującą postacią. Oferował Kuwejtowi pomoc w pokonaniu Saddama Husajna podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Jego propozycja została odrzucona, a Kuwejt przyjął pomoc amerykańską. Bin Laden w tym momencie się odizolował. Sam nie dysponował dużym majątkiem. Otrzymywał go od innych ludzi. Jest doskonałą twarzą medialną. Dlatego, nawet w świecie muzułmańskim, uważa się, że jego oddziaływanie i pozycja są tylko i wyłącznie medialne. Ja mam wewnętrzne przekonanie, że to nie on odgrywa pierwsze skrzypce. Jego oświadczenia są wykorzystywane do pozyskiwania kolejnych młodych ludzi. Mimo to jego ujęcie byłoby symbolem dla świata, że nikomu tego typu działania nie ujdą bezkarnie.

Czy Polacy mogą czuć się zagrożeni?
- Nie ma żadnych sygnałów, które by świadczyły o zwiększonych zagrożeniach.

Czyli możemy spać spokojnie?
- Nasze społeczeństwo nie zostało jeszcze dotknięte aktami terrorystycznymi na wielką skalę. Ale są one coraz bliżej nas. Bo im bardziej Polska będzie się rozwijała ekonomicznie i stawała ważniejszym punktem na arenie międzynarodowej, tym bardziej atrakcyjnym celem będzie dla potencjalnych terrorystów. Jako członek NATO i UE i ważny koalicjant w sojuszach międzynarodowych, jesteśmy narażeni na atak.

Ale z drugiej strony, przez to, że jesteśmy w tych koalicjach, paradoksalnie możemy czuć się bardziej bezpieczni. Polska angażuje się w różnego rodzaju działania, żeby zaprowadzać porządek. Kreujemy bezpieczeństwo poza granicami kraju. To zwiększa szansę, że na własnym terytorium nie będziemy sypialnią dla terrorystów, którzy w niespodziewanym momencie mogą się uaktywnić.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny