Obwodnica Księżyna. Raport środowiskowy z błędami

Takie wnioski płyną z opinii przygotowanej przez niezależnego eksperta na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Specjalista twierdzi, że projektanci powinni ponownie sprawdzić, czy mapy, na których zaznaczone są warianty drogi, są aktualne. Mieszkańcy twierdzą, że nie zaznaczono na nich istniejących budynków.

Ekspertyza wykazała także błędy w pomiarach spodziewanych zanieczyszczeń powietrza. Zbadano bowiem aż siedem możliwych zanieczyszczeń, ale nie te, które są wymagane przez przepisy. Podobnych uwag było wiele.

Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich - odpowiedzialny za budowę obwodnicy - twierdzi, że nie ma problemu.

- Ocena i analiza nie jest tożsama z opinią regionalnej Komisji Ocen Oddziaływania na Środowisko, która 3 kwietnia ma dopiero obradować (wcześniej odbędzie się spotkanie grupy roboczej) - tłumaczy Józef Sulima, dyrektor PZDW. - Na posiedzeniu komisji będzie możliwość odniesienia się autorów opracowania do treści koreferatu, stąd opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska nie musi powielać wniosków w nim zawartych.
Kwestią ewentualnego uzupełnienia raportu zajmie się wykonawca - firma Ekosytem Śląsk, którą obliguje do tego umowa.

- Szansa na planowane wykonanie i rozliczenie przedsięwzięcia do końca roku 2015 ciągle istnieje - zapewnia dyrektor Józef Sulima.

Tymczasem mieszkańcy Księżyna zrzeszeni w stowarzyszeniu "Nasze Drogi" są coraz bardziej pewni, że ich pretensje do projektanta są słuszne. - Nie mamy nic przeciwko obwodnicy, ale nie zgadzamy się, żeby w wyniku błędów lub przekłamań urzędników droga ta przebiegała przez nasze domy lub tuż pod naszymi oknami - twierdzą.

Zarzucają oni projektantom przekłamania podczas podawania liczby budynków do wyburzenia przy poszczególnych wariantach drogi oraz w określaniu ich wpływu na środowisko. Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich ciągle jednak obstaje przy swoim wariancie przebiegu obwodnicy.