Konferencja rozpoczęła się od niespodzianki. Lech Pilecki, przedsiębiorca i kolekcjoner dzwonków przekazał jeden ze swoich okazów Iwonie Czarcińskiej. Pochodził on najprawdopodobniej z jednej kaplic lub kościołów, w których przebywał kardynał Wyszyński.
Spotkanie zostało podzielone na kategorię tematyczne: mąż stanu, pasterz oraz ojciec.
Prelekcje w pierwszym z tych tematów wygłosił publicysta Bronisław Wildstein. Opowiadał o stosunkach między władzą komunistyczną, a prymasem Wyszyńskim.
- Był on nie tylko kapłanem, ale również niekoronowanym królem Polski. Był interrexem. Tradycja ta sięga XV wieku. W momencie, kiedy nie ma władzy świeckiej, to najwyższa osoba duchowna, tę władzę niejako sprawuje. Tak postrzegał również swoją rolę kardynał Stefan Wyszyński. Co więcej, tak postrzegali go, zarówno obywatele, ale i nawet władze komunistyczne. Traktowano go jako przedstawiciela narodu, prowadząc z nim rokowania - mówił Bronisław Wildstein.
O roli prymasa jako pasterza i ojca mówili ksiądz prałat Jan Sikorski oraz Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
- Spotkałem kardynała w seminarium. Od razu poczułem, że to książe Kościoła. Coś pięknego. To się czuło, ten czar lub jakiś urok. U kardynała klasa szła przed nim. Klasa kapłana i Polaka, który kochał Polskę bez pamięci - wspominał ks. Jan Sikorski.
- Pierwsze spotkanie z księdzem prymasem Stefanem Wyszyńskim pamiętam, jakby to było wczoraj. Podeszłam do niego, a on zatrzymał wzrok i na mnie spojrzał. Poczułam się, jakby prześwietlił całe moje życie. Chyba wie, o wszystkich moich dobrych i złych stronach. Od tego momentu nigdy nie miałam oporów, żeby mówić do księdza przymasa: ojcze - opowiadała Iwona Czarcińska. - Na co dzień, był ciepły, serdeczny, zatroskany o drugiego człowieka, pokorny i skromny. Umiał zauważać różne potrzeby. Nigdy przy stole nie nałożył sobie jedzenia, dopóki wszyscy nie mieli na sowich talerzach. Jak tylko zauważył, że komuś czegoś brakuje, to natychmiast dyskretnie podsuwał półmisek.
Ostatnim punktem konferencji było powołanie społecznego komitetu budowy pomnika Prymasa Wyszyńskiego w Białymstoku.
- Klub Inteligencji Katolickiej zwraca się do władz państwowych i samorządowych naszego województwa, regionu i miasta; przedstawicieli Kościoła Katolickiego i bratnich Kościołów; instytucji kulturotwórczych, zarządów przedsiębiorstw i organizacji pracowniczych; stowarzyszeń i wszystkich ludzi dobrej woli o poparcie inicjatywy budowy pomnika księdza prymasa Stefana Wyszyńskiego w Białymstoku. Jesteśmy świadomi wielkości sprawy i trudności organizacyjnych, ale w jedności siła. Chcielibyśmy również zasugerować lokalizacje tego pomnika. Byłaby to lewa strona pierzei przed białostocką katedrą. To miejsce byłoby komplementarne do pomnika papieża Jana Pawła II. Idealnym czasem na jego odsłonięcie i poświęcenie byłaby jedna z uroczystości Bożego Ciała - powiedział Tadeusz Ruminowicz, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej.