Mieszkańcy z ul. Saturna atakują radnego KO. Bo pozwolił, by na swojej działce bazę miała firma, która buduje... ul. Saturna

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Tak wygląda działka w dolinie należąca do radnego.
Tak wygląda działka w dolinie należąca do radnego. Wojciech Wojtkielewicz
Łamanie prawa i powoływanie się na wpływy. O to oskarżają radnego KO Andrzeja Perkowskiego autorzy protestu, który trafił na biurko prezydenta. Radny broni się, że na żadne wpływy się nie powoływał, a działał na rzecz mieszkańców. A chodzi o to, że pozwolił, by na jego działce bazę miała firma, która buduje ul. Saturna. Tyle że działka leży w dolinie rz. Białej. Władze miasta wzywają radnego do uprzątnięcia terenu. Zwrócą się też do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej...

Do prezydenta wpłynął anonimowy protest podpisany "Mieszkańcy ulic Saturna i Wenus w Białymstoku". Jest w nim mowa o tym, że radny KO Andrzej Perkowski - jako właściciel firmy deweloperskiej An Bud - chce prawdopodobnie budować szeregówki w okolicach ul. Nadrzecznej, na terenie doliny rzeki Białej. A to zabronione.

- Od jesieni 2019 r. (radny - przyp. red.) intensywnie nawozi tam ziemię, podnosząc poziom terenu w dolinie. Jest to niezgodne z prawem i obowiązującym tam planem zagospodarowania przestrzennego, gdzie obowiązuje zakaz podnoszenia terenu! - czytamy w proteście.

Mieszkańcy zarzucają też, że na działce radnego składowane są materiały budowlane. Ale Andrzej Perkowski, według autorów listu się tym nie przejmuje, bo "mówi wszędzie na osiedlu, że jest radnym od Truskolaskiego i nikt nie może mu nic zrobić, bo zna wszystkich w urzędzie". - Dodatkowo powołuje się na znajomości z panią radną Bagan-Kurlutą, przewodnicząca Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta, gdzie wszystko może zablokować - czytamy w proteście.

Autorzy protestu boją się, że "przez swoje znajomości pan Perkowski zniszczy naszą najbliższą okolicę, która jest oazą spokoju, siedliskiem wielu gatunków ptaków i nie poniesie z tego tytułu żadnej kary".

Na miejscu okazuje się, że na działce wskazanej w proteście leżą m.in. kupy żwiru i stoi koparka. Jest też wydzielone metalowym ogrodzeniem miejsce z napisem: Teren budowy.

Czytaj też: Podatki od nieruchomości w Białymstoku. Prezydent chciał je podnieść o 3,5 procent, radni KO podnieśli jeszcze wyżej

Plan miejscowym tych okolic zakłada, że działka, o której mowa może być przeznaczona "pod zieleń naturalną na potencjalnych terenach zalewowych". Zabrania się też tu "podnoszenia rzędnej terenu z wyjątkiem lokalnych nasypów służących zapewnieniu powiązań funkcjonalnych, grobli i obwałowań zbiorników wodnych oraz urządzeń melioracyjnych.

Radny Perkowski potwierdza, że działka należy do niego. Mówi też, że po drugiej stronie ul. Nadrzecznej stoją wzniesione przez niego szeregówki. - W żadnym razie jednak nie zamierzam budować żadnych szeregówek na terenie doliny - zarzeka się.

Natomiast materiały budowlane i ciężki sprzęt stoi tam na prośbę firmy, która na zlecenie miasta buduje ul. Saturna. - Nie mieli gdzie zrobić swojej bazy, więc zgodziłem się, by mogła powstać na mojej działce - mówi.

Dziwi się, że komuś z mieszkańców ul. Saturna może to przeszkadzać. - Dwa lata temu pisałem do władz miasta interpelację z prośbą o budowę tej drogi. Teraz, kiedy jest ona budowana, mieszkańcy tak mi dziękują? To jakieś nieporozumienie - mówi radny.

Zarzeka się też, że nigdy nikomu nie mówił, że jest jest "radnym od Truskolaskiego i nikt nie może mu nic zrobić, bo zna wszystkich w urzędzie". - To jakaś bujda - mówi.

Natomiast wspomniana w proteście Katarzyna Bagan-Kurluta podkreśla, że Andrzej Perkowski jest rzetelnym radnym i nigdy nie powołuje się na jakieś rzekome wpływu. Rozbawiło ją stwierdzenie w liście, że komisja, której przewodniczy "może wszystko zablokować".

Czytaj też: Gorąca debata o terenie po dawnej chłodni. Część radnych KO chce, a część nie chce, by powstały tu bloki

Anna Kowalska z magistratu mówi, że dzień po wpłynięciu protestu (czyli we wtorek 25 lutego) pracownicy departamentu ochrony środowiska przeprowadzili oględziny.

- Stwierdzono, że działka wykorzystywana jest jako plac składowy materiałów budowlanych (żwiru, piasku, gruzu, kamieni). Ponadto stwierdzono, że rzędna działki została znacznie podniesiona, średnio o ok. 1 metr. Do podniesienia terenu użyto ziemi i gruzu - mówi.

A zgodnie z ustawą z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, materiały w postaci gleby i ziemi, wydobyte w trakcie robót budowlanych stanowią odpady. - Dlatego miasto zwróci się do właściciela nieruchomości do niezwłocznego usunięcia odpadów - podkreśla Kowalska.

Radny Perkowski odpowiada, że jeśli miasto się do niego zwróci to z chęcią wyjaśni sytuację - że chciał pomoc wykonawcy pracującemu na zlecenie miasta. Jan Lulewicz z firmy Hydro-San, która robi podbudowę pod ul. Saturna (wcześniej była tam zniszczona trylinka, teraz będzie asfalt - przyp. red.) potwierdza jego słowa.

- Faktycznie zwróciliśmy się do radnego, bo wiedzieliśmy że chce on pomóc dzielnicy. Na działce trzymamy materiały budowlane, a na ogrodzonym terenie - ciężki sprzęt. Prace nie potrwają już długo. Zamierzamy zabrać materiały budowlane jeszcze w tym tygodniu - mówi.

Czytaj też: Białystok: Powstaną kolejne ule? Pasieki mogłyby powstać na miejskich budynkach. Tego chce radny KO Andrzej Perkowski

Pozostaje jeszcze sprawa podniesienia - wbrew ustaleniom planu miejscowego - rzędnej terenu. - Miasto zwróci się też do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku o podjęcie działań w ramach posiadanych kompetencji, gdyż zgodnie z art. 389 pkt 8 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne na zmianę ukształtowania terenu na gruntach przylegających do wód, mającą wpływ na warunki przepływu wód, wymagane jest pozwolenie wodnoprawne - podkreśla Anna Kowalska.

Andrzej Perkowski zauważa, że o ile plan miejscowy uchwalono w 2010 roku, to teren został podniesiony w 1999 roku. - Zrobił to jeszcze mój ojciec wykorzystując ziemię wykopaną podczas budowy Auchan przy ul. Produkcyjnej. Nie było wtedy jeszcze planu miejscowego, więc ojciec myślał, że będzie tu można się budować. Plan wprowadził tu jednak teren ochronny - tłumaczy radny.

I również dodaje, że jeśli RZGW się do niego zgłosi, wszystko wyjaśni.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Pstrągowa rzeka ;)

G
Gość

Nie sądzę, że byli to mieszkańcy, raczej ktoś, z kim ma Pan Radny na pieńku. Z drugiej strony z ortofotomap z poszczególnych lat na Miejskim Systemie Informacji Przestrzennej wynika dokładnie kiedy ziemia była nawożona. W XXIw. nic się nie ukryje :)))

H
Hehe

Radny KOKO i wszystko jasne...

G
Gość

Działka wchodzi klinem do rzeki, a sam koniec przy rzece to może kilka metrów, na szeregówki tam za wiele miejsca nie ma, chyba że te działki obok to też jego. Ale żeby zagrozić rzece to raczej przesada, tuż obok przechodzi stara ulica Maczka i też jest na nasypie.

G
Gość
26 lutego, 14:48, Gość:

Jaki to numer działki?

Pewnie ten: 206101_1.0001.608

G
Gość
26 lutego, 13:28, Gość:

Sąsiad sąsiadowi wilkiem. Jednemu cos przeszkadza a pisze donos w imieniu wszystkich. Cudzy rozwój w oczy kole...

Karma wróci... niech sie Pan Radny nie martwi.

26 lutego, 13:36, Gość:

totalni tak mają, non stop piszą donosy

No i tu się pewnie mylisz, bo to pewnie jakiś pisior doniósł na radnego KO, tym to wiecznie coś przeszkadza.

G
Gość

"Dwa lata temu pisałem do władz miasta interpelację z prośbą o budowę tej drogi. " i sukces Ciekawe czy miało na ten sukces wpływ własność działek, bo na Zawadach jakoś tego sukcesu nie widać :) . To też mógłby ktoś sprawdzić bo KP akurat zamieścił artykuł o Zawadach i ich walce .

G
Gość
26 lutego, 13:25, Gość:

Oto jaka jest Przestępcza Organizacja. OSZUSCI ŁAPÓWKARZE DEGENERACI. A LEMINGI czyli POżyteczni IDIOCI uwierzyli w ŁAJDAKÓW

26 lutego, 15:26, Gość:

jaki miły pisowski komentarz taki katolicki

Dzban na podstawie wpisu określił who is who ???

G
Gość

Pokrzyczą pokrzyczą a terenu i tak nie obniży. Co mu miasto zrobi?

G
Gość
26 lutego, 13:25, Gość:

Oto jaka jest Przestępcza Organizacja. OSZUSCI ŁAPÓWKARZE DEGENERACI. A LEMINGI czyli POżyteczni IDIOCI uwierzyli w ŁAJDAKÓW

jaki miły pisowski komentarz taki katolicki

j
jolanta wardach

konfidenci mają tupet pisać anonimy, jak ormowcy z dawnych lat....miej odwagę ciemnoto podpisać się ! Anonimy zawsze źle kojarzą sie, brrrrr ormowcy !

G
Gość

POdłość ludzka nie zna granic - nie POznali się

na takim uczynnym radnym !!!

G
Gość
26 lutego, 14:09, Gość:

To ten radny PO co głosował za podniesieniem cen śmieci i już karma wróciła hahahah

Takim golić łeb na glace i na krzyż.

G
Gość

Zastanawiające jest, że został napisany anonim. Jeżeli to mieszkańcy niech podpiszą się!

G
Gość

Jaki to numer działki?

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie