Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabra przy ul. Waryńskiego. Wakacje z wodą w piwnicach

Tomasz Mikulicz
Piwnice w bloku przy Waryńskiego są zalewane.
Piwnice w bloku przy Waryńskiego są zalewane. Wojciech Wojtkielewicz
Mieszkańcy od dwóch miesięcy proszą o pomoc. Nic to nie daje. Zgłosili więc zawiadomienie do prokuratury. Na dziś zapowiadają protesty. Grzyb w ich piwnicach zagraża zdrowiu.

Do czasu kiedy drogowcy zaczęli przebudowywać ul. Waryńskiego, mieszkańcy budynku o numerze 3/5 spali spokojnie. Na początku lipca w ich piwnicach zaczęła pojawiać się woda, która stoi tam do dziś.

Sprawą zajęli się specjaliści z Wodociągów Białostockich. Zbudowali nawet dodatkową studzienkę. Nic to nie dało, a wody było coraz więcej. Na początku sierpnia na klatkach rozwieszone zostały ogłoszenia informujące o tym, że przyczyną napływu wód do piwnic jest wysoki poziom wody gruntowej. Wodociągi Białostockie tłumaczyły, że sytuacja ulegnie poprawie po ułożeniu asfaltowej nawierzchni na ulicy Waryńskiego. Asfalt został położony i - jak się można łatwo domyślić - znów nie udało się rozwiązać problemu. Okazało się, że piwnice są zalewane przez wody gruntowe, które występują tu na głębokości około dwóch metrów. A przed postawieniem budynku nie zrobiono tu drenażu. Do tej pory wszystko było w porządku, bo pod ulicą był nieszczelny kanał deszczowy. Kiedy Wodociągi Białostockie (w ramach przebudowy ulicy) go uszczelniły, woda gruntowa przestała mieć ujście i zaczęła spływać do piwnic.

Budynek został zbudowany w 1997 roku. Na początku należał do miasta, teraz gmina ma około 30 procent udziałów.

- Kiedy sprzedawano nam mieszkania nikt z urzędników nie mówił, że budynek nie ma drenażu. Oszukano nas - mówił w sierpniu Czytelnik, który zgłosił nam problem.

Mieszkańcy jeszcze raz zwrócili się więc do Wodociągów o pomoc. Usłyszeli, że problem rozwiąże firma Dalba, która na zlecenie Wodociągów prowadziła tu prace. - Była mowa o tym, że zrobią nam specjalną studzienkę. Najpierw zapewniano nas, że za symboliczną złotówkę, później pojawiła się kwota 1200 złotych - twierdzi nasz Czytelnik.

Pracownik Dalby powiedział nam jednak, że firma nic nie zamierza robić, bo to nie jej sprawa. - Według inspektora, który brał udział w spotkaniach z mieszkańcami, nasz dyrektor miał poprosić firmę Dalba, aby zgodziła się za rozsądną kwotę wybudować w piwnicy studzienkę odwadniającą. Na tym kończą się nasze intencje, ponieważ wykraczają one poza zakres zakończonej już praktycznie inwestycji - twierdzi Krzysztof Kita, rzecznik Wodociągów Białostockich.

- Sprawa jest już w prokuraturze. Mamy opinię Sanepidu, że grzyb w naszych piwnicach zagraża zdrowiu - mówi nasz Czytelnik.

Dziś ma nastąpić odbiór gotowej ulicy. Mieszkańcy zapowiadają protesty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny