Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Żywno nie został marszałkiem: Nie ma tragedii, że nie zostałem wybrany

(mg)
Maciej Żywno, wojewoda podlaski
Maciej Żywno, wojewoda podlaski Fot. Wojciech Oksztol
Wynik głosowania powinien być oczywisty. Radni jednak zdecydowali inaczej. Przyznam, że byłem tym zaskoczony - mówi Maciej Żywno, wojewoda podlaski, w rozmowie z Kurierem Porannym.

Był Pan jedynym kandydatem na marszałka województwa podlaskiego. Teoretycznie powinien Pan otrzymać przynajmniej 16 koalicyjnych głosów PO i PSL. Dlaczego było ich tylko dziewięć?

Maciej Żywno, wojewoda podlaski: Jako kandydat na marszałka otrzymałem rekomendację premiera, zarządu oraz rady regionu podlaskiej PO. W poniedziałek przed sesją, co było dla mnie szczególnie ważne, dostałem również rekomendację klubu radnych Platformy i potwierdzenie wsparcia przez PSL. Dlatego wynik głosowania powinien być oczywisty. Radni jednak zdecydowali inaczej. Przyznam, że byłem tym zaskoczony. Teraz to szefowie regionów PO i PSL powinni odpowiedzieć na pytanie, co się właściwie wydarzyło na poniedziałkowej sesji sejmiku.

Z arytmetycznych obliczeń wynika jasno, że przegrał Pan głosami radnych Platformy i PSL. Wie Pan, kto głosował przeciwko?

- Przy tajnym głosowaniu to wróżenie z fusów. Nie chcę być osobą, która kogokolwiek będzie oskarżać, że głosował przeciwko. Ale faktycznie zaskoczeniem jest to, że przy oficjalnych, jednogłośnych rekomendacjach mamy taki a nie inny wynik.

Pojawiły się głosy, że radni chcieliby mieć marszałka spośród swojego grona. To jest przyczyną Pana przegranej?

- Takie głosy i takie rozmowy były. Stąd też nie upierałem się przy swojej kandydaturze. Chciałem otrzymać otwartą rekomendację klubów. Dostałem ją. W przeciwnym razie nie wziąłbym udziału w wyborach na marszałka. Nie było bowiem żadnych nacisków. A w Polsce mamy przypadki powoływania marszałka z zewnątrz. To wcale źle nie wpływa na funkcjonowanie zarządu.

Wiele osób głośno mówiło o tym, że Pana kandydatura miała pogodzić zwaśnioną podlaską Platformę. Nie udało się.

- Jesteśmy w trakcie bardzo poważnej oceny tego, co się wydarzyło. Na pewno trzeba będzie wyciągnąć wnioski. Ocenę głosowania w sejmiku pozostawię liderom podlaskiej Platformy, przede wszystkim szefowi regionu Damianowi Raczkowskiemu.

Czy Damian Raczkowski wspierał Pana jako kandydata?

- Wynik wyborów pokazuje, jakie to było wsparcie.

Myśli Pan, że po poniedziałkowym głosowaniu mogą zmienić się władze PO w regionie?

- Nie do mnie należy odpowiedź na to pytanie. Za negocjacje koalicyjne w województwie podlaskim odpowiada szef regionalnych struktur.

Zdaniem niektórych radnych, Pan wcale nie chciał kandydować na marszałka. Tylko nie wypadało odmówić premierowi. To prawda?

- Bądźmy poważni. To zbyt odpowiedzialna funkcja. Staram się jak najlepiej wypełniać obowiązki wojewody. Stąd pewnie prośba premiera i rekomendacja władz PO do kandydowania na marszałka. Jednak nie ma tragedii, że nie zostałem wybrany.

Jeżeli znów będzie wsparcie premiera i podlaskich władz PO wystartuje Pan w wyborach na marszałka?

- Jest to sprawa otwarta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny