Potrawy mają być serwowane na stołach szwedzkich. Aby goście mogli wygodnie je spożyć, do dyspozycji dostaną stoliki koktajlowe. O obsługę zaproszonych dbać będzie 20, stosownie ubranych kelnerów. Przy czym magistrat zaznaczył, że muszą prezentować wysoką kulturę osobistą i znać dwa języki obce, zwłaszcza angielski. Bo wśród gości będą również osoby z zagranicy. Wszystko ma być gotowe 23 czerwca najpóźniej do godz. 19.30. Pół godziny później przyjęcie oficjalnie się rozpocznie.
Takie były warunki przetargu na obsługę rautu w 2012 roku. A karta dań miała gwarantować bogaty wybór mięsnych przystawek: od pasztetu z dzika poczynając, na koktajlu drobiowym kończąc. I przekąsek rybnych: terriny z łososia, mousseline z wędzonego pstrąga z kawiorem z łososia, paluszków z łososiem w cieście filo. Do tego sałatki, ciasta, owoce, napoje zimne i gorące.
Zobacz: Wielka gala biznesu. Hala sportowa wypełniona po brzegi
Osiem lat temu czas uczestnikom rautu umilał zespół jazzowy. Wcześniej przed wejściem do Pałacu Branickich gości prezydenta witała grupka działaczy SLD transparentami "Zakłady pracy bankrutują brak miejsc dla dzieci w żłobkach i przedszkolach likwidacja szkół wy znowu balujecie, bo władza się wyżywi". Za świadczenie usługi cateringowej podczas spotkania z okazji Dni Miasta Białegostoku organizowanego przez prezydenta miasta w dniu 23 czerwca 2012 roku magistrat zapłacił brutto 39 800 zł.
Czytaj też:Pax Bialostocana
W kolejnych dwóch latach rauty niespodziewanie nabrały też wymiaru politycznego. Wiązało się to z utratą przez prezydenta Tadeusz Truskolaskiego stabilnej większości w radzie miasta. Tak się składało, że przyjęcia organizowane w czasie dni miasta poprzedzały sesję rady miasta, na której ważyły się losy absolutorium dla prezydenta. Ten z radnych opozycji, który pojawił się na raucie, dwa dni później podnosił rękę za skwitowaniem wykonania budżetu przez prezydenta i jego polityki. Tak było w 2013 roku. Rok później przyszły bohater akcji absolutoryjnej się "wystraszył" i na raucie się nie zjawił.
Przyjęcia w czasie dni miasta były krótkotrwałą, ale wymowną tradycją. Jej symbolem była zamknięta dla wszystkich białostoczan brama ogrodzenia Pałacu Branickich i ogrodu podczas dni Białegostoku. Odzwierciedlała rozziew między pierwotną wizją reformy samorządowej z 1990 roku a obrazem Polski lokalnej w kolejnych dekadach.
Czytaj też:Białystok za zamkniętymi drzwiami
W kolejnych latach prezydent zrezygnował z zamkniętych rautów. Zastąpił je grill w ogrodzie dolnym dostępny dla wszystkich białostoczan.
W tym roku ze względu na epidemię nie było klasycznych Dnia Białegostoku: koncertów, festiwali, przedstawień. Skromnie, ale jednak Białystok świętował tradycyjnie na Jana. Powiewały flagi, można było odwiedzić stragany na jarmarku na Rynku Kościuszki, zobaczyć wystawy plenerowe czy obejrzeć na telebimie krótkie spoty przedstawiające nasze miasto. Na obrazy z rautów prezydenckich w czasie dni miasta sprzed kilku lat zapraszamy do naszej galerii.
Czytaj też:Jak zwykle na Jana, inaczej niż zwykle
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?