MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krótka historia eurowyborów w Podlaskiem. Koniec pewnej epoki

OPRAC.: Tomasz Maleta
Krzysztof Jurgiel (na zdjęciu z jesieni 2019 roku) nie raz pukał do bram europarlamentu. Udało mu się w 2019 roku. Teraz żegna się z Brukselą i Strasburgiem. Kilka dni wcześniej pożegnał się też z PiS
Krzysztof Jurgiel (na zdjęciu z jesieni 2019 roku) nie raz pukał do bram europarlamentu. Udało mu się w 2019 roku. Teraz żegna się z Brukselą i Strasburgiem. Kilka dni wcześniej pożegnał się też z PiS Anatol Chomicz/Archwium
Cztery głosowania, dziesięciu posłów, ale osiem nazwisk, niektórzy spoza naszego województwa. Tak w skróceniu przedstawia się historia eurowyborów w Podlaskiem. W ciągu 20 lat było więcej stałych prawidłowości niż zmiennych. Jeśli się już pojawiały, to na zasadzie wyjątku potwierdzającego regułę. Czy podobnie będzie w niedzielę 9 czerwca?

Barbara Kudrycka (PO) i Bogusław Rogalski (LPR) w 2004 roku, Jacek Kurski (PiS) i Krzysztof Lisek (PO) w 2009 roku, Karol Karski (PiS) i Barbara Kudrycka (PO) w 2014 roku, Karol Karski i Krzysztof Jurgiel (obaj PiS) i Tomasz Frankowski (PO) w 2019 roku. To europejska drużyna z okręgu nr 3 obejmującego województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie. Wszyscy zdobyli mandat w dniu głosowania. Już jednak w pierwszej kadencji nastąpiło przekazanie jednego z nich. Krzysztof Hołowczyc przejął euromandat po Barbarze Kudryckiej, która została w 2007 roku ministrem nauki i szkolnictwa w pierwszym rządzie Donalda Tuska.

Rok, w którym PiS, nie miał europosła

W tej pierwszej kadencji mieliśmy do czynienia z najbardziej chyba spektakularną jak dotychczas obecnością Parlamentu Europejskiego w regionie. Miało to w czasie słynnej batalii o Rospudę, gdy w naszym regionie przebywała komisja petycji europarlamentu. Już nigdy potem Podlaskie nie było bliżej europejskiego ciała ustawodawczego.

Ale też tylko w tej kadencji zdarzyło się, że PiS nie miał swojego europosła z okręgu nr 3. Musiał uznać wyższość listy LPR, na którą oddano o 25 tys. głosów więcej. Nie wspominając już o PO, która uzyskała prawie 100 tys. głosów. Z czego nieco więcej niż połowa przypadło na Barbarę Kudrycką. Mandat zdobyty przez ówczesną rektor nieistniejącej już Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku był początkiem jej kariery politycznej. Do wyborów szła jako ekspertka, niedługo po nich stała się aktywistką partyjną wstępując do PO. Już tamte pierwsze głosowanie przed 20 laty uwidoczniło jak bardzo w eurowyborach liczy się dobór liderów list i że wbrew niektórym opiniom regionalizm ma znaczenie. A biorącymi są tylko jedynki

Podlaskie ubogie krewne. Przez pięć lat

Widać to było już pięć lat później, gdy woj. podlaskie jako część administracyjna okręgu nr 3 nie miało swojego autochtona w Parlamencie Europejskim. Z jednej strony mandat zgarnął desantowiec narzucony regionowi przez Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei drugi przypadł przedstawicielowi warmińsko-mazurskiego z startującego z pierwszego miejsca na liście PO. Tu swoje piętno odcisnęła zasada, że co wybory, to jedynką partyjną będzie przedstawiciel raz jednego, raz drugiego województwa.

Nie da się ukryć. że oferta dla Podlaskiego w roku 2009 została skrojona nie na miarę i potrzeby regionu. Późniejsze wyniki to potwierdziły. To, że Podlaskie nie będzie miało de facto swojego przedstawiciela w Brukseli, było to jasne już w dniu zamknięcia list wyborczych .

Podwójny desant, choć z jednym podlaskim garniturem

Po pięciu latach historia w zasadzie się powtórzyła, ale z jedną różnicą. Niezmieniona ordynacja do europarlamentu przez swoją dość skomplikowaną proporcjonalność preferuje ugrupowania partyjne dominujące na krajowym podwórku oraz ich "jedynki". Co oznacza, że już w chwili skrojenia list wyborczych w okręgu, w którym były tylko dwa mandaty do wzięcia, zawężało się pole wyboru. Zwłaszcza, gdy odzwierciedlał on logikę konfliktu politycznego toczącego się od dekady w Polsce. W przypadku Podlaskiego asymetrię tę powiększały dogmatyczne decyzje głównodowodzących wskazujące potencjalnych delfinów. Różnica z rokiem 2009 sprowadzała się do tego, że tym razem z desantowano nas podwójnie. Z jednej strony powtórzył się wariant a'la Kurski, z drugiej - obdarowano nas garniturem znoszonym na rządowych salonach. Niemniej jednak podlaskim.

Promocja kandydatów była znacznie skromniejsza niż w 2009 roku. Nie było śpiewania na Rynku Kościuszki, ani puszczania baloników. Nikt też nie pasował się na obrońcę kolejnego, upadającego podlaskiego przedsiębiorstwa. Nikt też nie myślał o prawyborach (w 2009 roku przeszkodziła w nich ulewa). Jedynym zwornikiem okazały się billboardy wyborcze, choć w znacznie mniejszej skali niż przy poprzednim głosowaniu.

Wyniki z 2014 potwierdziły i utwierdziły logikę konfliktu politycznego toczonego w Polsce od dekady przez PO i PiS. To ich przedstawiciele znaleźli się w europarlamencie, ale tylko ci, którzy byli liderami list. Pozostali, w odróżnieniu od kandydatów w innych regionach kraju startujących z dalszych miejsc, nie mieli najmniejszych szans na brukselskie wynagrodzenie.
Z chwilą, gdy z desantowano na nasz okręg wyborczy Karola Karskiego i Barbarę Kudrycką było wiadomo, że oboje mogli pakować walizki do Brukseli. Głosowanie ujawniło jednak niestandardowe odchylenia od tej prawidłowości. Namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego lider listy zdobył w Białymstoku mniej głosów niż będący na niej tuż zanim Dariusz Piontkowski. Z kolei wynik prof. Barbary Kudryckiej też nie miał już tak szerokiej legitymizacji jak 10 lat wcześniej, gdy startowała z pozycji eksperta, a nie - tak jak w 2014 roku - polityka z balastem kilku lat rządzenia. Nie tylko osobistego, ale też jej ugrupowania w samorządzie wojewódzkim czy miejskim.

Wysoka frekwencja dała bonus

Kolejne eurowybory, z 2019 roku były jednak historyczne. O ile pod względem politycznej reprezentacji nic się nie zmieniło, bo mandaty przypadły tym samym partiom, o tyle liczebnie powiększyła się reprezentacja okręgu nr 3 w Brukseli. Co więcej, w jej podlaskiej części. Pierwszy raz okręg wywalczył trzy mandaty. Jedynki z listy PiS (Karol Karski) i Koalicji Europejskiej (Tomasz Frankowski) ugrały tradycyjnie co swoje.

Dzięki jednak wysokiej frekwencji przy urnach przypadł nam jeszcze jeden mandat. Zdobył go Krzysztof Jurgiel. Poparło go 104 tys. wyborców. Co prawda o 80 tys. mniej niż Karola Karskiego, ale to wystarczyło do zdobycia mandatu. Z kolei na Tomasza Frankowskiego zagłosowało prawie 126 tys. wyborców. Bez wątpienia w jego przypadku, poza znanym nazwiskiem, zaprocentowało też miejsce na liście. W myśl wcześniejszej niepisanej zasady jedynka w 2019 roku powinna przypaść kandydatowi warmińsko-mazurskiego.

Koniec pewnej epoki w podlaskiej polityce

Z trio, które przed pięciu laty sięgnęło po euromandaty, tym razem o reelekcję nie zawalczy Krzysztof Jurgiel (postali starują jako dwójki na partyjnych listach). To bez wątpienia nietuzinkowa postać w podlaskiej polityce. Wielokrotny poseł, senator, dwukrotny minister, aż wreszcie europoseł. To on w 2014 roku razem Jarosławem Kaczyńskim prowadzał Karola Karskiego w ostatnim dniu kampanii. To o byłym prezydencie Białegostoku, prezes PiS w kampanii w 2019 roku mówił na wiecu w Białymstoku, że obok Karola Karskiego, jest jeszcze Krzysztof Jurgiel. I to był chyba jedyny moment, w którym podlaski kandydat otrzymał takie wsparcie

Dziś kończący kadencję europoseł jest już poza swoim środowiskiem, któremu był wierny od początku lat 90. Odszedł z niego w maju, bo uważa, został bezpodstawnie posądzony przez władze partii o przyczynienie się do tego, że PiS oddał władzę w sejmiku. Jeśli chodzi o posłowanie w Brukseli i Strasburgu to nie sposób odmówić byłemu ministrowi zaangażowania w sprawy związane z rolnictwem. Nawet jeśli medialnie nie odbijało się to szerszym echem w regionie.

9 czerwca wybierzemy kolejnych przedstawicieli z okręgu nr 3. Czy w takim samym liczebnie składzie i ile w nich będzie z samego Podlaskiego. To pierwsze zależy od frekwencji, to drugie od skreśleń wyborców.

[Czytaj:]Białystok. Kupmy stngery, będziemy się bronić

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny