Koszty związane z wyrobieniem prawa jazdy coraz większe. Od 1 kwietnia wzrosły stawki opłat za egzaminy na prawo jazdy

Od 1 stycznia 2023 r. zmieniły się przepisy i to radni sejmiku decydują o wysokości stawek. W lutym sejmik województwa podlaskiego zdecydował się podnieść opłaty za egzamin do maksymalnych stawek zawartych w ustawie. Wcześniejsze stawki nie były zmieniane od 2013 roku. Związek Województw Rzeczypospolitej Polskiej wskazywał, że wcześniejsze stawki były za niskie i niewspółmierne do kosztów działalności wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego.

Ta zmiana nastąpiła zdecydowanie za późno. Dobrze, że w ogóle do niej doszło. Zmiana opłat nastąpiła w całym kraju, nie tylko w naszym województwie. Wszystkie samorządy podniosły stawki maksymalnie, czyli do kwoty przewidzianej w ustawie. Nasze województwo nie jest ewenementem – mówi dyrektor WORD-u w Łomży Mirosław Oliferuk.

Za egzamin teoretyczny obecnie trzeba zapłacić 50 zł zamiast 30 zł. Egzamin praktyczny na kategorię B kosztuje 200 złotych, zamiast 140 zł. Egzamin praktyczny na kategorię C+E kosztuje 250 zł.

Dyrektor białostockiego WORDu Przemysław Sarosiek również uważa, że podwyżki są spóźnione.

Kiedy postulowaliśmy je rok temu, to wówczas te pieniądze pozwoliłyby na pokrycie większości wzrostu kosztów oraz podwyżek dla pracowników. W tej chwili mamy inny problem. Mamy rok do roku spadek liczby osób przystępujących do egzaminów. To zjawisko, które trwa już od kilku lat. Ta podwyżka w pewnym stopniu zmniejszyła dolegliwości finansowe z tego powodu. Trochę pokryła również wzrost kosztów. To co nam zostało w stosunku do tego, co oczekują pracownicy, to jest nieduża kwota. Nikt nie wie jaka będzie skala spadku osób egzaminowanych – mówi dyrektor białostockiego WORD-u Przemysław Sarosiek.

Dyrektor uważa, że wzrost cen z egzaminów był jak najbardziej wystarczający.

Wzrósł o około 30%-40%, a więc mniej więcej tyle ile wynosiła różnica między rokiem 2013 a 2023. Tylko że w przypadku kategorii C, C+E, D, A, tam wzrost był o 5-15 zł. Już w ubiegłym roku sygnalizowaliśmy, że jak podliczymy koszty każdego egzaminu, to nam wychodzi, że te egzaminy są nieopłacalne albo są na skraju opłacalności. Po podwyżce egzaminy w kategorii B stały się opłacalne. Mamy nadwyżkę i możemy ją przeznaczyć na podwyżki oraz inwestycje. To w przypadku kategorii C, C+E, D, znajdziemy się na skraju opłacalności. Będziemy dokładali do egzaminów – mówi Przemysław Sarosiek.

Jednocześnie wskazuje, że zgodnie z wolą ustawodawcy WORD powinien swoje nadwyżki przeznaczać na działalność związaną z bezpieczeństwem ruchu drogowego

Nie mam nic przeciwko, żeby WORD wymyślał nowe działania i zachowywał się jak przedsiębiorca. Tylko ustawodawca, wymyślając WORD miał dla niego inną rolę. Gdyby nie wsparcie marszałka mielibyśmy bardzo duży problem z realizacją zadań edukacyjnych oraz doszkalających – wyjaśnia dyrektor białostockiego WORD-u.

WORD w Łomży jest największą taką jednostką w naszym województwie. Egzaminuje więcej osób niż Białystok i Suwałki razem wzięte.

Odnotowujemy wzrost liczby osób podchodzących do egzaminów rok do roku rzędu 10%-15%. W całym kraju zazwyczaj odnotowuje się spadek. Dlatego też u nas znika efekt podwyżki. Jeżeli mamy mniej osób do egzaminowania, to nawet ta podwyżka, która jest idzie w wynik finansowy tej liczby osób, które nie przystąpiły do egzaminu. Natomiast u nas nie dość, że jest podwyżka, to mamy jeszcze wzrost liczby osób – wyjaśnia dyrektor WORD-u w Łomży.

WORD-y straciły sporo również na likwidacji kursów umożliwiających redukcję punktów karnych.

W ubiegłym roku dodatkowo były środki pochodzące z kursów redukujących punkty karne. Od 17 września tego przychodu nie ma. W Białymstoku był to znaczący udział. My widząc spadek liczby egzaminowanych ludzi mocno zainwestowaliśmy w szkolenie, także w kursy redukujące punkty karne. Szukamy innych rozwiązań. Czasami nawet je znajdujemy, ale to nie pokrywa całości tych pieniędzy, które wpłynęły dzięki kursom – informuje Przemysław Sarosiek.

Podobnie sytuacja wygląda w WORD w Łomży.

W ubiegłym roku kwota pochodząca z kursów była bardzo duża. Natomiast trudno mi powiedzieć jak będzie wyglądał ten rok. Kursy mają zostać przywrócone. Oprócz zapowiedzi musi jeszcze powstać rozporządzenie, które będzie określało zasady przeprowadzania tych kursów. Wcześniej był jednodniowy i trwał sześć godzin. Nie wiem w jakiej formule będzie odbywało się to teraz – przekazał Mirosław Oliferuk.

Jednocześnie właściciele ośrodków szkolenia kierowców wskazują, że wprowadzone podwyżki nie wpływają na liczbę osób zainteresowanych zrobieniem prawo jazdy.

Normalna rzecz, wszystko drożeje. Wzrost opłat za egzamin nie powinien wpłynąć na liczbę kursantów – mówi Szczepan Łagoda z OSK Szał z siedzibą w Białymstoku. Podobną opinię ma Katarzyna Borawska z OSK Borawski z siedzibą w Łomży. - Nie ma to wpływu na spadek kursantów. Te stawki od dłuższego czasu nie wzrastały, więc to było do przewidzenia – mówi pani Borawska.

Wyrobienie prawa jazdy kosztuje coraz więcej. Według wyliczeń portalu rankomat.pl średnia cena kuru na kategorię B w Białymstoku wynosi 2900 zł. Najwięcej za egzamin zapłacimy w Warszawie, bowiem średnia cena kursu dochodzi tam do 3350 zł.

Zobacz też:Rozpoczął się demontaż kładki nad torami stacji PKP Białystok. Prace trwają nocą