Dyskusja nad podwyżkami opłat za egzaminy na prawo jazdy wstrzymana

Na 62. Sesji radni wojewódzcy mieli zdecydować o podniesieniu wysokości opłat za przeprowadzenie egzaminu państwowego na prawo jazdy. Koszt egzaminu teoretycznego miałaby wzrosnąć o 6 zł (z 50 zł na 56 zł), egzaminu praktycznego na kategorie AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1 lub T o 23 zł (z 200 zł na 223 zł) i praktycznego na kategorie B96, B+E, C1+E, C, C+E, D, D+E o 79 zł (z 200 zł na 279 zł). Swój przeciw wobec podwyżek wyrazili radni opozycyjni.

Powiesili ogromne banery na blokach, które kosztują po kilkadziesiąt tysięcy złotych, jednocześnie - tydzień później - sugerując radnym podjęcie uchwały o podniesieniu opłat za prawo jazdy. W naszej ocenie jest to działanie bulwersujące - wyjaśniał szef klubu radnych KO Karol Pilecki.

Już w trakcie sesji nastąpił zwrot akcji. Marszałek przy głosowaniu nad porządkiem obrad wniósł wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktu o podwyżkach. Natomiast radny wojewódzki KO Karol Pilecki zaapelował o pozostawienie punktu i jednoznaczne odrzucenie wzrostu cen.

Wywarliśmy już jakąś presję w tym kontekście. Domyślam się, że ten wniosek o wycofanie podwyżek z porządku obrad był spowodowany tą presją. Chciałbym zaproponować państwu głosowanie przeciwko zdjęciu tego punktu z porządku obrad, tak żeby nie wycofywać go z dzisiejszej sesji, a jednoznacznie odrzucić i zagłosować przeciwko podwyżkom - zachęcał radnych Karol Pilecki.

Gdy przyszło do dyskusji nad podwyżkami marszałek Artur Kosicki (PiS) podkreślił, że zarząd województwa zreflektował się i uważa, że tych podwyżek być nie powinno.

Uważamy, że tych podwyżek nie powinno być i nie powinny się w tym miejscu znaleźć. My w przeciwieństwie do państwa jesteśmy w stanie przyznać się do błędu i tyle. Sprawa jest oczywista. Nie ma żadnego problemu - tłumaczył wycofanie się z podwyżek marszałek Kosicki.

Dodatkowo dyrektor departamentu Infrastruktury i Transportu Zbigniew Piotrowski przekazał, że są wątpliwości prawne co do podwyżek. Nie ma zgodności co do tego jakiej wysokości mogą być podwyżki ani kiedy je należy wprowadzić.

O jaką wysokość można podnosić stawki za egzaminy. Czy to ma być 5,6,7 procent czy 11? Kiedy to zrobić? W styczniu, lutym, marcu, kwietniu grudniu czy może w ogóle tego nie robić? Według jakiej procedury to zrobić? Kto ma zainicjować tę procedurę? Dlatego wystąpiliśmy do departamentu prawnego z prośbą o opinię prawną. W Polsce województwa nie podejmują jeszcze tego typu uchwał - wyjaśniał Zbigniew Piotrowski.

Wicemarszałek Marek Olbryś (PiS) przekazał, że województwo podlaskie może jeszcze poczekać z podwyżką.

Chcemy to dokładnie wyjaśnić pod względem formalno-prawnym. Wnioski od egzaminatorów oraz dyrektorów są takie, żeby zwiększyć opłaty za egzaminy. Natomiast kiedy to nastąpi zobaczymy.[…] Chcemy podejść do tego koncyliacyjne. W taki sposób wyjaśnić, aby pasowało wszystkim stronom. Kwoty egzaminów nie były podwyższane od 18 lat. To trzeba robić systematycznie i ta uchwała o tym mówi - przekazał wicemarszałek Marek Olbryś.

Radni w trackie dyskusji nad punktem próbowali dowiedzieć się, ile kosztowała reklama bezpłatnych szkoleń, na której znajduje się marszałek Artur Kosicki. Mimo długiej dyskusji radni nie mogli dowiedzieć się, ile kosztowała reklama.

-Jeżeli WORD w Białymstoku stać na taką akcję promocyjną, to zapewne pan Cieślukowski też jest za bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Czy zatem marszałek w ramach bezpieczeństwa ruchu drogowego w Suwałkach, mógłby mu zafundować taką siatkę z dyrektorem WORD-u? Ile ta kampania kosztowała? - próbował dowiedzieć się radny KO Jarosław Dworzański.
-Panowie zarabiacie takie pieniądze, że stać was na kampanie. Nie musi tego płacić przeciętny obywatel naszego województwa - mówił radny KO Jacek Piorunek.

Marszałek poinformował, że koszt reklamy zostanie ujawniony.

Normalnie powiemy. Jaki to problem? Przecież za to musi być faktura i zostanie ujawniona - zapowiedział marszałek Kosicki.

Radny Grzegorz Kapica zwrócił uwagę, że może marszałek niepotrzebnie wycofuje się z podwyżek.

Potem będzie miał ktoś problem, że dopłacamy do czegoś, a nie zgodziliśmy się na podwyżki. Moim zdaniem nie są to podwyżki, o które trzeba toczyć takie dyskusje - mówił radny Grzegorz Kapica.

Ostatecznie w związku z wątpliwościami prawnymi. Dyskusję nad punktem przerwano i zarządzono przerwę.

Myślę, że trzeba to skonsultować. Może dobrym rozwiązaniem będzie, że zarządzę przerwę na tydzień i wy to sprawdzicie. Nie ma sprzeciwu to zarządzam przerwę na tydzień - oświadczył przewodniczący sejmiku Bogusław Dębski.

Zobacz też:Dzień niepodległości. Białystok upamiętnił 105. rocznicę odzyskania niepodległości. Zobacz, kto przyszedł na Rynek Kościuszki