Wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się, by pochylnie kładki dla pieszych na Trasie Kopernikowskiej wchodziły do parku. Wobec tego miasto zbudowało je w pasie drogowym. NIK nabrał wątpliwości, czy powstały one legalnie i zawiadomił prokuraturę rejonową. Ta nie doszukała się przestępstwa.
Sprawa wyszła w trakcie kontroli przez NIK projektu drugiego etapu poprawy jakości działania transportu publicznego w Białymstoku. W dużej części był on finansowany z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.
Generalnie jego realizację NIK ocenił pozytywnie. Jednak stwierdził, że przetarg na budowę Trasy Kopernikowskiej przeprowadzono nierzetelnie. Poszło o kładkę dla pieszych nad ulicą Zwierzyniecką.
Gdy miasto ogłaszało przetarg, to w jego warunkach zapisało budowę pochylni kładki, wychodzących na teren przyległego parku. Pomimo, że wojewódzki konserwator zabytków nie uzgodnił ich budowy.
Na wszystko jednak jest sposób. Kładkę przeprojektowano i zbudowano tak, że pochylnie znalazły się w pasie drogowym, równolegle do jezdni.
I właśnie to wytknął miastu NIK.
- Mieliśmy wątpliwości czy wybudowanie pochylni tej kładki było legalne - mówi Tomasz Ambrozik, rzecznik białostockiego oddziału NIK.
Trasa Kopernikowska: Kontrola NIK sprawdzała kładkę
Okazuje się jednak, że ojcem pomysłu budowy pochylni kładki równoleglej jezdni jest sam wojewódzki konserwator zabytków.
- Podsunąłem to, bo widziałem takie rozwiązania w Niemczech - przyznaje Andrzej Nowakowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Miasto tłumaczy, że postanowiło zbudować kładkę w nowym wariancie, żeby nie blokować realizacji inwestycji, dofinansowanej z unijnych funduszy.
- Zdecydowaliśmy się na to, żeby inwestycję zakończyć i rozliczyć w terminie - mówi wiceprezydent Adam Poliński. - Projektant uznał tę zmianę za nieistotne odstępstwo od projektu, zatwierdzonego w pozwoleniu na budowę.
Poliński podkreśla, że rozwiązanie, które zastosowało miasto pozwoliło zaoszczędzić 1,5 miliona złotych - o tyle zmniejszyła się wartość całego kontraktu.
Pomimo tego NIK złożył zawiadomienie do prokuratury rejonowej oraz rzecznika odpowiedzialności zawodowej w budownictwie.
- To postępowanie zostało umorzone - mówi prokurator rejonowy Wojciech Zalesko. - Nie stwierdziliśmy, że doszło do przestępstwa. Postanowienie jest prawomocne.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?