Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola NIK. Trasa Kopernikowska - inwestycja pod lupą. Prokuratura umorzyła postępowanie.

(ab)
była pod kontrolą NIK.
była pod kontrolą NIK. Wojciech Oksztol
Trasa Kopernikowska: Kontrola NIK kładki dla pieszych. Inwestycja trafiła do prokuratury.

Wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się, by pochylnie kładki dla pieszych na Trasie Kopernikowskiej wchodziły do parku. Wobec tego miasto zbudowało je w pasie drogowym. NIK nabrał wątpliwości, czy powstały one legalnie i zawiadomił prokuraturę rejonową. Ta nie doszukała się przestępstwa.

Sprawa wyszła w trakcie kontroli przez NIK projektu drugiego etapu poprawy jakości działania transportu publicznego w Białymstoku. W dużej części był on finansowany z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.

Generalnie jego realizację NIK ocenił pozytywnie. Jednak stwierdził, że przetarg na budowę Trasy Kopernikowskiej przeprowadzono nierzetelnie. Poszło o kładkę dla pieszych nad ulicą Zwierzyniecką.

Gdy miasto ogłaszało przetarg, to w jego warunkach zapisało budowę pochylni kładki, wychodzących na teren przyległego parku. Pomimo, że wojewódzki konserwator zabytków nie uzgodnił ich budowy.

Na wszystko jednak jest sposób. Kładkę przeprojektowano i zbudowano tak, że pochylnie znalazły się w pasie drogowym, równolegle do jezdni.
I właśnie to wytknął miastu NIK.

- Mieliśmy wątpliwości czy wybudowanie pochylni tej kładki było legalne - mówi Tomasz Ambrozik, rzecznik białostockiego oddziału NIK.

Trasa Kopernikowska: Kontrola NIK sprawdzała kładkę

Okazuje się jednak, że ojcem pomysłu budowy pochylni kładki równoleglej jezdni jest sam wojewódzki konserwator zabytków.

- Podsunąłem to, bo widziałem takie rozwiązania w Niemczech - przyznaje Andrzej Nowakowski, wojewódzki konserwator zabytków.

Miasto tłumaczy, że postanowiło zbudować kładkę w nowym wariancie, żeby nie blokować realizacji inwestycji, dofinansowanej z unijnych funduszy.

- Zdecydowaliśmy się na to, żeby inwestycję zakończyć i rozliczyć w terminie - mówi wiceprezydent Adam Poliński. - Projektant uznał tę zmianę za nieistotne odstępstwo od projektu, zatwierdzonego w pozwoleniu na budowę.

Poliński podkreśla, że rozwiązanie, które zastosowało miasto pozwoliło zaoszczędzić 1,5 miliona złotych - o tyle zmniejszyła się wartość całego kontraktu.

Pomimo tego NIK złożył zawiadomienie do prokuratury rejonowej oraz rzecznika odpowiedzialności zawodowej w budownictwie.

- To postępowanie zostało umorzone - mówi prokurator rejonowy Wojciech Zalesko. - Nie stwierdziliśmy, że doszło do przestępstwa. Postanowienie jest prawomocne.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny