Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunikacja miejska zorganizowała konkurs dla dzieci. Zwycięzcy nie dostali nagród

Tomasz Mikulicz
Na sesjach rady miasta Bogusław Prokop często korzysta z tabletu. A Kasia z Vc na ten wygrany w konkursie BKM wciąż czeka.
Na sesjach rady miasta Bogusław Prokop często korzysta z tabletu. A Kasia z Vc na ten wygrany w konkursie BKM wciąż czeka. Tomasz Maleta
Dopiero po naszej interwencji Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej, zaczął działać. Wcześniej nic nie dały ani wizyty rodziców w urzędzie, ani ponaglenia ze szkoły.

- Pierwszy raz byłem w tej sprawie w biurze Białostockiej Komunikacji Miejskiej zaraz po Wszystkich Świętych. Urzędnicy powiedzieli, że tablet dla mojej córki będzie na Mikołajki - zaczyna swą opowieść Leszek Boratyński.

Minęły Mikołajki i Boże Narodzenie. Katolickie i prawosławne.

- Znów idę do urzędu. Prowadzą mnie do dyrektora, a ten nie wie, o jaki konkurs chodzi. Ktoś z pracowników mu wyjaśnia. Dyrektor na to, że wkrótce tablet będzie wręczony. Kiedy? Nie wie. To po co organizować konkursy, skoro zwycięzców traktuje się jak zło konieczne? A przecież chodzi o dzieci - mówi.

We wrześniu zeszłego roku Białostocka Komunikacja Miejska rozstrzygnęła konkurs na prace plastyczne. Dzieci miały pokazać, jak mogą wyglądać autobusy za 50 lat. Główną nagrodę zdobyła Katarzyna Boratyńska, uczennica V klasy Szkoły Podstawowej nr 34.

- W sprawie tabletu dzwoniła do BKM zarówno nauczycielka plastyki, pod okiem której powstała praca, jak i wychowawczyni. Wszystko na nic - mówi ojciec Kasi.

Jerzy Bołtuć, dyrektor szkoły, dopiero od nas dowiedział się, że są takie opóźnienia z wręczeniem nagrody. Potwierdzili mu to nauczyciele, którzy dzwonili do BKM.

- Gdybym o tym wiedział, wystąpiłbym na piśmie do BKM o wręczenie nagród. Bo nasza szkoła ma jeszcze jedną laureatkę tego konkursu, Magdalenę Gierasimiuk, która zdobyła wyróżnienie - mówi.

Zgadza się z nami, że dzieci powinny dostać nagrody zaraz po rozstrzygnięciu konkursu.

- A tak powstała bardzo niezręczna sytuacja - mówi.

Tej niezręczności zdawał się nie rozumieć Bogusław Prokop, dyrektor BKM. Poprosiliśmy go o wyjaśniania w tej sprawie podczas poniedziałkowej sesji rady miasta. Stwierdził, że zajmujemy się błahostkami. I że wkrótce dzieci dostaną nagrody.

Złote truskawy od SLD: Wygrał Bogusław Prokop

W środę zadzwoniliśmy do jego przełożonego - wiceprezydenta Roberta Jóźwiaka. Wybierał się akurat do Prokopa na spotkanie. Stwierdził, że jedzie, by ustalić termin wręczenia nagród. Pod koniec dnia do redakcji zadzwonił sam dyrektor Prokop.

- Zapraszamy dzieci do urzędu miasta przy ul. Słonimskiej 1. W poniedziałek wręczymy im nagrody - oznajmił.

Wyjaśnił, że przez siedem miesięcy miał problem z ustaleniem dogodnego terminu. Jednak w ciągu dwóch dni wyznaczył termin wręczenia nagrody.

- Dzieci krzywdy nie mają - stwierdził Prokop.

Mama Kasi - Jolanta Boratyńska nie rozumie tak długiej zwłoki.

- Jak mamy budować wśród najmłodszych szacunek do państwa czy samorządu, jeśli dzieją się takie rzeczy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny