MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jolanta Zarzecka i konkurs na sekretarkę

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Od grudnia 2006 roku pani Jolanta Zarzecka pracowała na podstawie umowy o pracę jako pracownik obsługi urzędu - mówi Roman Czepe, burmistrz Łap. - Nie było powodu, aby tę sytuację przedłużać, gdyż jest to takie samo stanowisko merytoryczne jak każde inne w urzędzie.
Od grudnia 2006 roku pani Jolanta Zarzecka pracowała na podstawie umowy o pracę jako pracownik obsługi urzędu - mówi Roman Czepe, burmistrz Łap. - Nie było powodu, aby tę sytuację przedłużać, gdyż jest to takie samo stanowisko merytoryczne jak każde inne w urzędzie.
Już od początku było wiadomo, że konkurs na sekretarkę w łapskim magistracie, wygra Jolanta Zarzecka.

Od grudnia 2006 roku pani Jolanta Zarzecka pracowała na podstawie umowy o pracę jako pracownik obsługi urzędu - mówi Roman Czepe, burmistrz Łap. - Nie było powodu, aby tę sytuację przedłużać, gdyż jest to takie samo stanowisko merytoryczne jak każde inne w urzędzie. Merytoryczne, a więc dające status pracownika samorządowego. Dlatego został ogłoszony konkurs - dodaje.

Był sobie konkurs

Niedawno na stronie gminnej ukazało się ogłoszenie, że burmistrz Łap Roman Czepe poszukuje sekretarki.

- Burmistrz wypełnia obowiązek przeprowadzenia konkursu, bowiem stanowisko ds. obsługi sekretariatu staje się "stanowiskiem urzędniczym", a nie "stanowiskiem obsługi" - wyjaśnia Paweł Sakowicz, rzecznik łapskiego magistratu.

"Dotąd stanowisko to zostało przypisane do tzw. obsługi sekretariatu, ale wydaje się bardziej logiczne, że powinno być ono urzędniczym" - czytamy w odpowiedzi burmistrza na stronie internetowej gminy. - Dlatego, aby prawu i przepisom stało się zadość, a wszystko było jawne i uczciwe, (tak przynajmniej miało wydawać się społeczeństwu) ogłoszono nabór".

Wybitność kandydatki

Chociaż już od początku można było przewidzieć kto go wygra. Bo wśród osób, które ubiegały się o tę nadzwyczajną posadę znalazła się Jolanta Zarzecka - sekretarka burmistrza!

- Jeśli w konkursie pojawi się wybitna kandydatka (kandydat), która okaże się lepsza od obecnej sekretarki, startującej w konkursie, to na pewno kandydatura ta będzie brana pod uwagę. Na pewno kandydaci, którzy wykażą się predyspozycjami, czyli doświadczeniem i wykształceniem do pracy w samorządzie, będą brani pod uwagę w innych rekrutacjach - przekonuje rzecznik.

"Każdy konkurs traktujemy bardzo poważnie (...). Zwracamy uwagę na każdą dobrze zapowiadającą się osobę, bo bardzo dobra praca samorządu może odbywać się wyłącznie dzięki znakomitym kadrom. Nie wolno nam przejść obojętnie wobec żadnej zdolnej i wyróżniającej się osoby" - przez Internet zapewnia rozbrajająco Roman Czepe.

Przyszła i wygrała

28 maja o godzinie 14 rozpoczęły się przesłuchania.

- Startowałam, bo myślałam, że wszystko będzie przebiegało uczciwe. Od dłuższego czasu szukam pracy. Już po raz kolejny staram się o pracę w łapskim urzędzie. Skończyłam administrację, więc uważam, że się nadaję - mówi jedna z ubiegających się o posadę sekretarki burmistrza, kobiet.

O tym, że na liście kandydatów jest sekretarka burmistrza dowiedziała się tuż przed rozpoczęciem rozmów. Miała zamiar zrezygnować, bo wiedziała, że nie ma nawet nikłych szans. - A taki konkurs to fikcja. Jest rozpisany pod konkretną osobę. Jednak postanowiłam zostać. Chciałam zobaczyć co będzie dalej się działo - opowiada kobieta. - To była jedna, wielka farsa. Burmistrz nawet zażartował, że ma już sekretarkę, ale jeżeli któraś z kandydatek go zadziwi, to zmieni. Pani Zarzecka była przesłuchiwana jako ostatnia. Weszła dopiero o godzinie 15.25. Dziwne, bo przecież urząd, a więc i sekretarka burmistrza, pracuje do godziny 15.30 - dodaje nasza rozmówczyni.

Ludzie przewidywali

Jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu na forum "Kuriera Porannego" huczało. Forumowicze jednoznacznie typowali wynik:

- Jedna z tych pań zapewne teraz pracuje jako pełniąca obowiazki sekretarka, ale po wygraniu konkursu dostanie awans na inspektora - pisze "łapiak też ludzie".

- To fikcja. Współczuję wszystkim przystępującym do konkursu. Żal mi Was. Na pewno wygra ta, która ma wygrać. Oklaski dla praworządności - komentował jeszcze inny.

Czytelnicy nie mylili się! Już wiadomo, że konkurs wygrała dotychczasowa sekretarka burmistrza.

I słusznie! Jak mawiał bowiem filmowy Pawlak: A po co mnie nowego wroga szukać, skoro pod bokiem swój. Kargul. Na własnej piersi wyhodowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny