Program festiwalu Jesień z Bluesem 2015 po koncercie gospel to dwa bluesowe koncerty na dużej scenie i dwa kameralne w kawiarni Fama. W piątkowy wieczór jako pierwszy zaanektował ją zespół Oldbreakout. Weterani big bitu i rocka dwa lata temu postanowili wskrzesić legendę korzystając z faktów, że klawiszowiec Krzysztof Dłutowski kiedyś grał w Blackotach i Breakoutach, na harmonijce wspierał Tadeusza Nalepę Tadeusz Trzciński, a Zbigniew Wypych zanim trafił do Oddziału Zamkniętego też grał z Breakoutem.
Generalnie znane hity spółki Nalepa-Loebl zabrzmiały bardzo rockowo, bluesa trudno było w tych wykonaniach szukać. Fatalnie zabrzmiał na przykład piękny utwór "W pochodzie codzienności" w oryginale śpiewany przez Nalepę wespół z Kubasińską i zagrany z funkową lekkością. W kinie Forum był raczej łoskot. Publiczność, omamiona nieco takimi hitami jak "co się stało kwiatom" czy "Modlitwa" przyjęła weteranów życzliwie.
Popis kulturalnego i stylowego grania w typie amerykańskiego bluesa z lat 50. dał Joakim Tinderholt. Pomimo stosunkowo młodego wieku, Joakim Tinderholt, pełen mocy wokalista oraz gitarzysta bluesowy i RnB, jest już doświadczonym showmanem i potęgą, która w najbliższych latach zostanie uznana. Uważa się go za jednego z najlepszych norweskich muzyków tradycyjnego RnB oraz bluesa. I taki właśnie konglomerat usłyszała publiczność Jesieni z Bluesem 2015. Od transowego Bo Diddleya, po rock and rolle i rockabilly tak kojarzące się z estetyką lat 50. Świetnie zagrane, z solówkami osadzonymi w bluesie, nie w hard rocku.
I wreszcie najbardziej wyczekiwany pierwszego dnia - Travellin' Brothers. Po letnim koncercie A Contra Blues podczas Olsztyńskich Nocy Bluesowych (wygrał European Blues Challenge w 2014 roku) po tegorocznych zwycięzcach spodziewałem się dużo. I ziściło się.
Weseli Hiszpanie to przede wszystkim świetni i wszechstronni muzycy. Spokojnie grają bluesa tradycyjnego, akcentując rytm na tarze, by zagrać cover B.B. Kinga, ognisty funk, czy poswingować z wielkim wyczuciem stylu. A przy okazji bawią się na scenie nie ocierając o tanie grepsy. Był męski chórek w gospel nazwany "Travelin' Sisters", było granie solówki dla oklasków i były oklaski dla techniki wokalnej lidera, który poradził sobie w kinie Forum i bez mikrofonu. I długa kolejka do płyt, których zabrakło, i autografów.
Trudne zadanie przed Blues Junkers, którzy w 2016 roku będą musieli bronić honoru polskiego bluesa na EBC 2016. Na razie starają się grać w starym stylu, zamiast basu mamy lewą rękę na klawiszach Dominika Abłamowicza, zamiast bębnów, ograniczony zestaw z cajun i ekspresyjną wokalistkę Natalię Abłamowicz. Czy podbiją Europę, przekonamy się wiosną 2016 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?