Taki scenariusz nikogo nie zaskoczył. PO, PSL, Lewica i Prawica Podlasia jeszcze przed głosowaniem zapewniły marszałka o swoim poparciu.
A Prawo i Sprawiedliwość, które w lutym złożyło wniosek z dziewięcioma, i tylko swoimi, podpisami, potrzebowało wczoraj 18 głosów.
To był dobry ruch
Takiej większości nie było. W tajnym głosowaniu wzięło udział 29 radnych. 11 było za odwołaniem Jarosława Dworzańskiego, 17 - przeciw. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Marszałek triumfował. Zwycięstwa gratulował mu nawet poseł Robert Tyszkiewicz, szef podlaskiej Platformy, który pojawił się na głosowaniu.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że mogą być kłopoty z uzyskaniem większości - przyznaje Dariusz Piontkowski, szef klubu radnych PiS.
Dlaczego więc wniosek pojawił się właśnie teraz?
- Rozmawialiśmy w kuluarach i tam potwierdzały się negatywne opinie dotyczące działalności tego zarządu. Byliśmy więc pewni, że nasz wniosek to dobry ruch.
Mogliśmy publicznie powiedzieć, co się nam nie podoba. Mamy do tego prawo, jako opozycja - tłumaczy Piontkowski.
Tylko ogólniki?
Obecnej władzy naszego województwa PiS zarzuca m.in. upolitycznienie urzędu, brak wizji rozwoju Podlasia, problemy z budową lotniska i wydawaniem unijnych pieniędzy.
Dlaczego te argumenty nie przekonały pozostałych radnych?
- Ci ludzie za utrzymanie swoich stanowisk i korzyści chcą popierać tego marszałka - komentuje Dariusz Piontkowski.
Jarosław Dworzański widzi to inaczej. - Zarzuty PiS to puste frazesy i ogólniki. Mówi się o upolitycznieniu zarządu. Jak się rozejrzeć po tej sali, to nikt nie został przyniesiony na skrzydłach aniołów, tylko z rekomendacji danej partii politycznej. A jeżeli chodzi o wykorzystywanie unijnych dotacji, to jesteśmy na drugim miejscu w kraju - przypomina Jarosław Dworzański.
Lewica daje czas
Ale nie tylko koalicjanci: PSL i Prawica Podlasia, byli lojalni wobec obecnego zarządu. Przeciwko wnios-kowi głosowała też Lewica. Choć wczoraj nie szczędziła słów krytyki pod adresem marszałka.
- W sprawie funduszy unijnych można było zrobić dużo więcej. A jeżeli chodzi o lotnisko, to jesteśmy dalej niż byliśmy dwa lata temu - przypomina Janusz Krzyżewski.
Dlaczego więc poparli Jarosława Dworzańskiego?
- Ten zarząd nie wyczerpał jeszcze zdolności do efektywnego działania. Dajemy mu czas. Poza tym wraz z odwołaniem istniała groźba destabilizacji. A to już raz przerabialiśmy - argumentuje Janusz Krzyżewski.
Jedno jest pewne. Wniosek PiS wywołał wczoraj burzliwą dyskusję w sejmiku. Oszustwo, hańba, spektakl cyrkowy, polityczni łajdacy. Radni nie szczędzili sobie epitetów, opisując zarzuty i wobec obecnego zarządu, i wobec opozycji.
Czy PiS myśli już o kolejnym podobnym wniosku?
- Nie jesteśmy tutaj sprinterami, którzy mówią: minie sześć miesięcy i będzie kolejny wniosek. Zobaczymy, jak będzie działał ten zarząd - odpowiada Dariusz Piontkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?