Analizując ligowe statystyki bez trudu można dostrzec dwie bolączki żółto-czerwonych: dziurawa obrona i słabiutka gra na wyjazdach.
Występy na obcych boiskach są problemem Jagiellonii od wielu lat. W tym sezonie Jaga ani razy w delegacji nie wygrała, zdobywając w siedmiu spotkaniach tylko dwa punkty. Gorsze w całej lidze jest tylko Zagłębie Lubin.
Problem z defensywą to nowość, bo do tej pory nasza drużyna słynęła z solidnej obrony. Niestety, ekipę Czesława Michniewicza dotknęły problemy zdrowotne. Ormianin Robert Arzumanjan miał jedno wielkie pasmo kontuzji to lewej, to prawej łydki i nie grał wcale. Problemy z plecami miał Andrius Skerla, co było wielokrotnie widoczne podczas gry.
Niezastąpiony Thiago Cionek
Do tego, w porównaniu z poprzednim sezonem znacznie obniżył loty Thiago Cionek i na środku zrobiła się dziura, wykorzystywana przez wielu przeciwników. Zimą, przy szukaniu wzmocnień, środek defensywy będzie musiał być przez działaczy brany pod uwagę, bo 25 straconych bramek (więcej ma tylko ŁKS Łódź) to wstydliwy dorobek.
Co ciekawe, to właśnie Cionek był jedynym zawodnikiem Jagi, który grał we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty, spędzając na boisku 1350 minut. Obok niego w 15 spotkaniach wystąpili także pomocnicy Tomasz Kupisz, Hermes i Rafał Grzyb, ale byli przynajmniej raz zmieniani.
Spośród 26 piłkarzy, którzy reprezentowali Jagę, najkrócej grał Mezab Gigauri - 36 minut w ostatnim meczu, zremisowanym 1:1 z ŁKS.
Ofensywa: Franek i pustka
Siła ofensywna opierała się o Tomasza Frankowskiego, który strzelił 9 goli i w klasyfikacji strzelców ustępuje jedynie Artjomowi Rudniewowi z Lecha Poznań (14 trafień).
Niestety, za kapitanem długo nie widać nikogo. Trzy bramki zdobył Tomasz Kupisz, a dwie Andrius Skerla.
Taka statystyka wcale nie jest korzystna, bo gdy Frankowski ma gorszy dzień, nie bardzo jest komu zaskoczyć bramkarzy rywali. W sumie jednak z atakiem nie jest źle, bo 19 goli to piąte osiągnięcie w ekstraklasie.
Mamy kilku asystentów
Lepiej rozłożyła się statystyka asyst. Tutaj najwięcej - pięć ma Dawid Plizga, co daje mu piąte miejsce w lidze. Wielka szkoda, że ofensywny pomocnik doznał groźnego urazu kolana w momencie, kiedy był w szczytowej formie, a było to 25 września w starciu z Widzewem Łódź. Ale asystować umie też Frankowski (3 podania poprzedzające gola), Grzyb (3), czy Kupisz (2).
Bolączką ofensywną żółto-czerwonych jest brak uderzenia z dystansu. Jaga nie strzeliła ani jednego gola bezpośrednio z rzutu wolnego, chociaż okazji ku temu nie brakowało. Także na strzały z 20-25 metrów nasi piłkarze decydują się zbyt rzadko, a jeśli już tak się dzieje, czynią to zbyt słabo lub niecelnie.
Warto też wspomnieć o frekwencji na meczach w Białymstoku. Z przyczyn obiektywnych, a więc trwającej przebudowy stadionu miejskiego, nie była ona imponująca i wyniosła 4067 kibiców na mecz.
Szansa na poprawienia przeciętnych statystyk nadarzy się już w sobotę, kiedy Jaga podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
