Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I po magistrze

Magdalena Kleban
To największa afera na białostockim wydziale prawa w ciągu ostatnich lat. Krzysztof, student piątego roku został złapany na sfałszowaniu oceny w indeksie i na karcie egzaminacyjnej. Zdaniem wykładowców i pracowników sekretariatu - oszukiwał w ten sposób już od trzeciego roku studiów. Wpadł na ostatnim egzaminie na studiach - z teorii państwa i prawa.

- To pierwszy taki przypadek w mojej trzyletniej kadencji dziekana - przyznaje profesor Mieczysława Zdanowicz. - Ta sytuacja jest dla nas tym bardziej bulwersująca, że podejrzewanym jest student prawa.

Sekretariat nie zauważył
Jak to możliwe, że przez kilka lat nikt nie zauważył fałszerstwa? Tu wszystko zależy od spostrzegawczości pracownic sekretariatu. Właśnie do nich po skończonej sesji trafiają indeksy z kartami egzaminacyjnymi. One sprawdzają zgodność wszystkich podpisów.
- Dopóki nie ma odpowiednich systemów komputerowych weryfikacją podpisów zajmują się osoby, które przeglądają karty egzaminacyjne - mówi profesor Zdanowicz. - Jednak przy takiej liczbie studentów dziennych - a jest ich teraz około 1200 - nietrudno coś przeoczyć.
Wykładowcy studenta, który sfałszował podpisy, nie mogą zrozumieć, co nim kierowało. - To nie był zły student. Taki cichy, nie rzucający się w oczy - mówi jeden z jego profesorów. - Do indeksu wpisywał trójki, zależało mu tylko na tym, żeby zdać. Wpadł, bo pokusił się o sfałszowanie bardzo trudnego podpisu, takiego pełnego zawijasów. Fałszerstwo było widoczne gołym okiem.
Uczelnia chce jak najszybciej załatwić tę sprawę. O popełnionym przestępstwie wie już prorektor UwB do spraw studentów. - Nie wyobrażam sobie, żeby po czymś takim była jakaś szansa, żeby on został u nas. Będzie pewnie relegowany - mówi wykładowca prawa UwB.
O tym jednak musi zdecydować uczelniana komisja dyscyplinarna, o ile taki wniosek skieruje do niej rzecznik komisji dyscyplinarnej. Krzysztof ma się u niego stawić już w przyszły poniedziałek.

Studenci w szoku
Pod koniec ubiegłego tygodnia sprawa trafiła do białostockiej prokuratury rejonowej Południe. - Na razie zapoznajemy się z tym zawiadomieniem i materiałami potwierdzającymi popełnienie przestępstwa - mówi Bożena Kiszło, szefowa prokuratury.
Plotka o problemach studenta V roku już rozniosła się po wydziale prawa. - Takie zachowania powinny być tępione, bo uderzają w całą społeczność studencką - uważa Jacek z III roku.
Inni są już mniej stanowczy w swoich osądach. Najbardziej dziwi ich, że Krzysztof wpadł przy ostatnim egzaminie i to niezbyt trudnym. - Może już poczuł się zbyt pewnie, bo tyle razy uchodziło mu to na sucho, a nie chciało mu się przygotowywać do egzaminów? - zastanawiali się wczoraj.
Nie udało nam się wczoraj skontaktować z Krzysztofem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny