Galeria Marchand otworzyła drzwi artystom i miłośnikom sztuki. Pierwszy wernisaż podczas pandemii koronawirusa w Białymstoku (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Galeria Marchand. Wystawa Prima Vena - całodniowy wernisaż 23.05.2020
Galeria Marchand. Wystawa Prima Vena - całodniowy wernisaż 23.05.2020 Jerzy Doroszkiewicz
Nie było przemówień, twórcy czekali przed galerią na wielbicieli, podobnie jak miłośnicy sztuki w maseczkach, a Krzysztof Koniczek odkażał wszystkim ręce. Całodniowy wernisaż wystawy "Prima Vena" w Galerii Marchand to pierwsze nowe wydarzenie kulturalne w Białymstoku w realnej przestrzeni miasta od czasu ogłoszenia pandemii koronawirusa

- Znak czasu wywarł na tej wystawie ogromne piętno – mówi Krzysztof Koniczek, jeden z animatorów Galerii Marchand.

- Martwimy się, że nie działają fryzjerzy czy gabinety tatuażu, a ja myślę, że sztuka to taki tatuaż duszy i on się dłużej utrzyma i chociaż niewidoczny stworzy lepszego człowieka.

W Galerii Marchand znów można zobaczyć prace twórców, którzy na stałe współpracują z galerią.

- „Prima Vena” to to parafraza słowa primavera, czyli wiosna – tłumaczy nazwę wystawy Koniczek. - Miała być najlepsza wiosenna wena, ale czasy są takie a nie inne i ten niewidoczny reżyser zmienił wenę i jest reakcja artystów.

Czasem można rzec, że wyprzedzili swój czas.

- Moje obrazy miały być przestrogą przed niszczeniem środowiska – mówi Adam Ślefarski, białostocki plastyk. - „Wczoraj” to budowa Ziemi, powstawanie, czyste powietrze, a drugi obraz miał być przestrogą przed zanieczyszczeniem, smogiem.

W prawym dolnym rogu widać na nim wyraźnie sporych rozmiarów dziecko w maseczce.

- Zrobiłem je w styczniu, a na początku marca ogłoszono pandemię koronawirusa – opowiada Ślefarski.

- Wygląda jak bym przewidział pandemię, ale nie miałem jej zupełnie na myśli.

Jednocześnie przyznaje, że artyści zawsze są wrażliwsi i odczuwają pewne rzeczy bardziej twórczo.

Co innego Grzegorz Radziewicz, który swoją najnowszą cyberpunkową grafikę zatytułował wprost "Koronawirus". Przedstawił go w natychmiast rozpoznawalny dla siebie sposób. Krzysztof Koniczek z kolei pokazał wielkoformatowe "Maski". Ale znaleźli się też twórcy, dla których nowa wystawa jest po prostu możliwością spotkania się z odbiorcami sztuki.

- Moja praca zawiera pojęcia abstrakcyjne powiązane z psychologią - mówi Elżbieta Gibulska o grafice „Preludium op. 7”. - Penetruję motyw poszukującego artysty, jego wizję świata i często łączę z elementami architektonicznymi.

Czas izolacji społecznej sprzyja jej twórczości.

- Mam bardzo dużo czasu, którym mogę bardzo dobrze dysponować – sumuje Gibulska.

„Ritz 1923” Joanny Czajkowskiej to zapis pewnej okrutnej zbrodni, ale też i pamiątka z historii Białegostoku.

- Analizowałam wiele fotografii, posiłkowałam się makietą z Muzeum Historycznego, by jak najlepiej oddać bryłę budynku i datę samego zdarzenia – opowiada Czajkowska. A chodzi o krwawe zakończenie romansu, w którym najpierw zdradzony mąż zabija żonę i jej rosyjskiego kochanka, a później sam popełnia samobójstwo. - Samo morderstwo nie miało miejsca w hotelu Ritz, aczkolwiek kochankowie tam się spotykali – wyjaśnia Czajkowska, którą ta dramatyczna historia wyraźnie zafascynowała. - Naprawdę wydarzyło się przy Warszawskiej 4, dziś to numer 2 i nie jest to zbyt efektowna lokacja, a Ritza uwielbiam i chciałam go przedstawić na swoim obrazie. Opowiada, że tworzyła go przez miesiąc.

Tę historię na łamach Kuriera Porannego przypomniał dekadę wcześniej Włodzimierz Jarmolik.

W połowie 1922 roku przyjechał do Białegostoku z Rosji generał Stanisław Stelnicki. Miał już 70 lat i postanowił na stare lata osiąść w kraju. Przywiózł ze sobą młodszą o 30 lat żonę. I doszło do nieszczęścia.

Czytaj: Tragedia w trójkącie miłosnym. Mąż zabił żonę, jej kochanka i popełnił samobójstwo

Wystawie towarzyszyła premiera trzeciego numeru magazynu sztuki i miasta "Marchand". Można ją oglądać w maju i w czerwcu w Galerii Marchand przy Kilińskiego 6 od godz. 12 do 17 od wtorku do soboty.

Na wystawie m.in. pokazują swoje prace:

Daria Ostrowska – Z dwojga złego
Joanna Czajkowska – Ritz. 1923
Marek Chomczyk – Asteroida
Grzegorz Radziewicz
Piotr Chojnacki – Impresja grecka
Elżbieta Gibulska – Preludium op. 7
Adam Ślefarski – Wczoraj, Dziś
A. Połubiński
Iwona Ostrowska – Plotka
Michał Jańczuk – Cobalt
Krzysztof Chyży
Karolina Dadura – Warrior, Figure 5
Jerzy Łukaszuk – Dojlidy, Zawilce
Alicja Szkil – Wena
Aleksander Grzybek – Cień cienia
Ela Grzybek – Opera wodna
Michał Ciruk – Potomek Fauna i bliżej nieokreślonej hinduskiej królowej przyniesiony przez bociana wiosną 2020 roku – początek końca czasów
Stanisław Sierko

Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie