[galeria_glowna]
Liczba dnia
Liczba dnia
28 tys. zł - tyle kosztowało odtworzenie malowideł na teatrze.
Największy problem był ze skomponowaniem tej środkowej postaci, zwłaszcza jeśli chodzi o zaprojektowanie jej w takiej samej stylistyce, nawiązującej do malarstwa greckiego, jak inne - opowiada Maciej Dąbrowski z Pracowni Konserwacji Sgraffito. - I z odnalezieniem dokładnej kompozycji atrybutów tych muz.
Odczytali z cienia spoiwa
To właśnie ta pracownia przywróciła do świetności pięć muz nad wejściem do teatru.
Odkryto je w sierpniu ubiegłego roku, podczas pierwszego od dawna poważnego remontu elewacji. Po skuciu tynku przez robotników w niszach o wielkości około 1,5 metra na 2 metry ukazały się sgraffita. Nisz było pięć. Ale jedna z nich okazała się pusta, bez malowidła.
- Prawdopodobnie przedwojenny autor nie zdążył jej wypełnić - przypuszcza Małgorzata Bil-Jaruzelska, zastępczyni dyrektora Teatru Dramatycznego.
Kierownictwo teatru postanowiło przywrócić niszom dawny wygląd. I zleciło przygotowanie projektów czterech malowideł do odtworzenia. Wszystko przy ścisłej współpracy ze służbami konserwatorskimi.
Prace trwały przez cztery miesiące i właśnie dobiegły końca.
- Wszystko zostało odtworzone w technice, która z dużym podobieństwem była zastosowana wcześniej, czyli sgraffito - mówi Maciej Dąbrowski. - Kolorystyka też jest taka sama. Choć mieliśmy trudności, bo wierzchnia warstwa malowideł nie zachowała się. Odczytywaliśmy ją po cieniu spoiwa, które zostało na spodniej warstwie.
- Te prace zostały ocenione bardzo wysoko przez komisję konserwatorską - mówi Małgorzata Bil-Jaruzelska. - Zarówno pod względem estetycznym, jak i jakości wykonania.
Cztery w wersji przedwojennej
Patrząc od lewej strony, nad wejściem teatru w pierwszej niszy można podziwiać Kalliope, która zsyła natchnienie epickim poetom, a dalej Talię, czyli muzę komedii i poezji pasterskiej. Natomiast od strony prawej pierwsza jest Terpsychora - patronka tańca. A obok niej ulokowała się Urania, opiekująca się astronomią i geometrią.
Problemów z muzami było sporo. Bo okazało się, że Kalliope i Terpsychora wyglądają ewidentnie na postacie męskie. Mają wyraźnie mocniejszą muskulaturę niż pozostałe. To wzbudziło konsternację i w teatrze, i u wykonawcy.
Na dodatek co do drugiej z lewej postaci zdania są podzielone. Według niektórych równie dobrze mogłaby to być Klio. Problem wziął się stąd, że atrybuty, które postać trzyma w rękach, są niezbyt jasno przedstawione.
Jedna jest współczesna
Środkową, pustą niszę wypełniono brakującym malowidłem. Trzeba było wymyślić i zaprojektować zupełnie nową postać, która dobrze wkomponuje się pomiędzy te, które już były wcześniej.
- Zaproponowaliśmy, żeby była to Melpomena, czyli muza tragedii - mówi dyrektor Bil-Jaruzelska. - Projekt jest utrzymany w takiej konwencji, jak pozostałe.
Wykonanie tych wszystkich prac było możliwe dzięki dotacji z urzędu marszałkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?