Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny pomogły straży miejskiej uratować bezdomnego psa. Następnie zrobiły zbiórkę dla schroniska

Adrian Kuźmiuk
Adrian Kuźmiuk
Wideo
od 16 lat
We wtorek (2.08.2023r.) przed południem, podczas gdy ekopatrol ratował łabędzie przy ul. Paderewskiego, przy ul. Słonimskiej pomocy potrzebował bezpański pies. Na miejscu zdarzenia pojawili się pracownicy Straży Miejskiej w Białymstoku, którzy próbowali złapać psa. Wspólnie z mieszkańcami pobliskiego bloku udało się zwabić czworonoga i przekazać ekopatrolowi, który przetransportował go klatce do białostockiego schroniska. Cała akcja trwała półtorej godziny.

- Gdy szłam z mamą do dentysty i zauważyłyśmy na środku ulicy biegającego między autami przestraszonego pieska. Biegłyśmy za nim, aby zrobić mu zdjęcie i udostępnić na białostockiej grupie, ale uciekł. Nie mogłyśmy dalej za nim iść, bo spieszyłyśmy się do lekarza, ale cały czas było nam żal tego piesia - wspomina Milenka.

Gdy wracały od dentysty, przed swoim blokiem zobaczyły radiowóz straży miejskiej.

- Szybko pobiegłyśmy, aby sprawdzić, czy nic się nie stało zwierzęciu. Pies schował się pod autem. Córka kilka razy przynosiła z domu jedzenie, dzięki czemu udało mi się zwabić psa na nasz zamknięty dziedziniec - mówi mama Milenki.

Kobieta wspomina, że strażnicy miejscy w oczekiwaniu na ekopatrol bardzo delikatnie obchodzili się ze zwierzęciem.

- Odkąd pamiętam patrzyłam na nich przez pryzmat wypisywania mandatów dla kierowców, którzy zaparkowali w niedozwolonym miejscu. Jednak ci, którzy byli przy piesku, wykazali się wielką empatią. Nawet go karmili. Byłam pod wrażeniem - mówi mama Milenki.

Po przyjeździe ekopatrolu Milenka była jednocześnie szczęśliwa, że udało się pomóc pieskowi, a zarazem smutna widząc go odjeżdżającego w klatce. Dziewczynka bardzo przejęła się losem zwierzęcia, ale z uwagi na brak odpowiednich warunków w domu nie mogła go przygarnąć. Dlatego razem z koleżanką ze szkolnej ławki postanowiły zebrać potrzebne rzeczy takie jak kocyki i kołderki i osobiście przekazać je pracownikom białostockiego schroniska, gdzie trafił psiak.

- Chciałyśmy, aby pieskom było wygodniej w klatkach - mówi Sandra, koleżanka Milenki. - W domu mamy psa, który kiedyś był bezdomny. Porzucone zwierzęta potrzebują miłości.

Dziewczyny przekazały schronisku zebrane dary, lecz nie udało im się spotkać z uratowanym psem, gdyż przebywał na kwarantannie. Pracownicy schroniska zapewnili jednak, że piesek ma się dobrze. Właściciel jeszcze się po niego nie zgłosił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny