Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dubicze Cerkiewne chcą nowej drogi!

Redakcja
Stefan Pietrzak na drodze do zalewu Bachmaty, na której tak się kurzy, że trzeba by ją polewać...
Stefan Pietrzak na drodze do zalewu Bachmaty, na której tak się kurzy, że trzeba by ją polewać...
Mieszkańcy Dubicz Cerkiewnych chcą wyasfaltowanej drogi do zalewu i ośrodka Bachmaty. Mają dość tumanów kurzu nad domami.

Jadą, jadą i tumany kurzu za samochodami. Droga tu polna, bez asfaltu. Dokoła rosną zboża, na nieużytkach - drzewa iglaste. Ziemia tutaj bardzo słaba. Sam piach. To on unosi się po nowym osiedlu przy drodze do zalewu. Dlatego mieszkańcy Dubicz Cerkiewnych postanowili poprosić o drogę z prawdziwego zdarzenia.

- To prośba, nie żądanie - tłumaczy Stefan Pietrzak. - Pomyślałem, żeby pierwsze pismo było delikatne, może da to im do myślenia, może wezmą się za jakąś robotę? I dostaliśmy z gminy odpowiedź, że urząd marszałkowski odmówił.

Poprosiłem o pokazanie uzasadnienia, ale nie było. Najłatwiej zrzucić na władze wojewódzkie. Może ktoś uwierzy, ale ja nie wierzę. Na pewno cos sknocili w planach, we wniosku i to nie jest wina marszałka czy wojewody, tylko władz lokalnych.

- Z czego mam się tłumaczyć? Że nie mam pieniędzy na asfalty? - pyta retorycznie Anatol Pawłowski, wójt gminy Dubicze Cerkiewne. - Żebyśmy mieli pieniądze, to byśmy wszędzie położyli asfalty.

Najazd na Bachmaty

Dawniej Dubicze Cerkiewne znane były z korobek, a od 20 lat przyciągają zalewem i ośrodkiem "Bachmaty". Ludzie przestali wyplatać słomiane kosze i próbują dorabiać się na turystyce. Wiadomo, gdzie jest woda, tam turyści przyjadą chętniej. Najwięcej przyjeżdża na lipcową Noc Świętojańską, zwaną tutaj "Na Iwana, na Kupała". Wtedy Bachmaty przeżywają prawdziwy najazd miłośników rodzinnego piknikowania, tańców i śpiewów ludowych, kogucików drewnianych, cukrowej waty i z piernika chaty.

Ale Bachmaty, to także jedyne miejsce w powiecie hajnowskim, położone niedaleko drogi wojewódzkiej, z dobrym dojazdem, z domkami do wynajęcia na noc czy dwie. Dlatego ludzie jadą tu również w weekendy. Jadą i kurzą. Woda "Bachmat" przyciąga także nowych mieszkańców. Jedni przyjeżdżają z Warszawy, inni ze Śląska. Wracają po latach albo obierają Dubicze jako całkiem nową ostoję. Jedni i drudzy budują sobie nowe ładne domy. Dubicze są dumne z tych pięknych domków. Jednym z najpiękniejszych jest "Stefanówka", siedziba Stefana i Teresy Pietrzaków, od dwóch lat dubiczan.

- 9 kwietnia złożyłem pismo w urzędzie, a pięć dni później dostałem odpowiedź - relacjonuje Stefan Pietrzak. - Wcześniej były rozmowy, ale jak można przeczytać w odpowiedzi, winni są mieszkańcy, bo nikt tutaj nie żądał drogi, nie prosił. Gdy podłączała nas elektrownia, wymogliśmy na gminie i postawiono trzy latarnie. Przez dwa lata, kiedy tu mieszkamy, są dwie inwestycje - jedna to te trzy latarnie, a druga - parking dla pracowników gminy. Więcej nic w Dubiczach nie widziałem. Nie można tego usprawiedliwiać, że nie ma pieniędzy ani w gminie, ani w powiecie, bo zadbanie o gminę, to już żadne pieniądze.

Polewać, nie polewać?

- Tutaj w weekend trzeba przyjechać lub gdy parę dni deszcz nie pada, wtedy pani by zobaczyła, co się dzieje. Takie tumany kurzu non stop, że aut nie widać - żali się Teresa Pietrzak.

- Teren był szykowany pod rozwój wsi. Jeżeli się sprzedaje działki na osiedle, to ma się plany na wszystko, łącznie z drogą. A tu nawet nie ma planów na tę drogę - dodaje Stefan Pietrzak. - Już się umówiliśmy, że napiszemy, żeby zaczęli załatwiać sprawy techniczne, bo może nam emerytom uda się napisać dobry wniosek i dostaniemy pieniądze? A póki co, nie będziemy już prosić, a żądać, żeby straż pożarna jechała i polewała drogę, w piątki i soboty.

- Polewać? - dziwi się Anatol Pawłowski. - To niech sobie do Warszawy jedzie i tam niech mu polewają. To byłby ewenement w moim życiu.

- A podobno polewacie przed imprezą Na Iwana na Kupała? - dopytuję się.

- Oczywiście, że polewamy, bo tyle samochodów jedzie, że się bardzo kurzy - odpowiada wójt. - Ale polewać systematycznie? Musiałbym polewać we wszystkich wsiach, gdzie nie ma asfaltu. Kto polewa gminne drogi? Zna pani taki przypadek? Przez 28 lat jak tu jestem, nie znam sytuacji, żebyśmy polewali drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny