Gmina Michałowo. Kierowcy nie mogą doprosić się remontu drogi wojewódzkiej 686 na odcinku Juszkowy Gród-Jałówka

- Piszę w imieniu kierowców i wszystkich użytkowników, którzy ponad 20 lat w dzień i w nocy, w deszczu i mgle starają się bez uszkodzeń, co jest niewykonalne, dojechać do celu - napisał do redakcji zdenerwowany kierowca. Przysłał też zdjęcia, w jakim stanie jest nawierzchnia.

Chodzi o 15-kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej Juszkowy Gród-Jałówka. Korzystają z niej mieszkańcy, turyści, ale też firmy, które wysyłają pojazdy do tłoczni gazu.

- Jadą po drodze,na której dziura, a za nią wyrwa w asfalcie. Około 400, bo jadąc 40 km/h można spokojnie je zliczyć. Od tych o wielkości od 20-centymetowych do tych 1-metrowych. Odpryski asfaltu tłuką o szyby i nadwozie - napisał nasz Czytelnik.

Czytaj też:Już piąta droga na terenie gminy Michałowo będzie remontowana ze środków Funduszu Dróg Samorządowych

W gimbusie jak na koniu bez siodła

Ma nie tylko zastrzeżenia do stanu nawierzchni, ale też bieżących napraw przez ekipy remontowe.

- Do dziś, oprócz zbyt małej liczby załatanych dziur, zachodzimy w głowę, jakimi kryteriami kierują drogowcy. Bo podczas marcowych napraw jedną zaklejali, ale obok pozostawili trzy inne – napisał nasz Czytelnik.

Sprawa doprowadzenia nawierzchni do stanu bezpiecznego poruszania się pojazdami ciągnie się od lat. W 2019 roku napisał o niej w piśmie do zarządu województwa radny powiatowy Jan Kaczan.

- Nie żądamy wybudowania nowej drogi. Zdajemy sobie, że byłoby to bardzo kosztowne. Mamy jednak prawo domagać się, by przejazd nią był bezpieczny. Bez dużych nakładów finansowych – napisał radny.

Argumentował, że gdy dzieci jeździły gimbusem do szkoły, to skakały w nim jak „na koniu bez siodła”. Ból odczuwali też pacjenci dowożeni z DPS-u w Jałowce do lekarza.

Czytaj też:**Czytaj też:**Utrudnienia w ruchu w woj. podlaskim. Gdzie są dzisiaj prowadzone roboty drogowe?

Gmina czeka na ruch zarządcy

Władze gminy przyznają, że kierowcy mają prawo być zdenerwowani.

- Widząc konieczność naprawy tej drogi zaproponowaliśmy zarządowi województwa udział gminy w jej remoncie – mówi Konrad Sikora, zastępca burmistrza Michałowa. - Jednocześnie złożyliśmy nasze propozycje rozwiązań odnośnie sposobu remontu tej drogi.

Przyznaje, że gmina czeka na reakcje ze strony samorządu wojewódzkiego.

- To właściciel drogi musi wybrać rodzaj remontu i jego zakres, a wtedy dopiero będzie znany koszt remontu i tym samym udział gminy. W zależności od wyboru metody remontu sama naprawa będzie wymagać również pewnych regulacji prawnych. Bez decyzji marszałka nie ruszymy z miejsca - twierdzi Konrad Sikora.

Czytaj też:Minister chwali za klasę disco polo

Generalnego remontu nie będzie

Zarządca drogi przyznaje, że stan odcinka Juszkowy Gród-Jałówka należy generalnie uznać za zły.

- Obecna, ogromna skala deformacji, ubytków i wykruszeń nawierzchni jezdni to przede wszystkim skutek przebiegu tegorocznej zimy z licznymi zmianami temperatur, czego nie wytrzymały wyeksploatowane nawierzchnie dróg z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku - informuje Mariusz Nahajewski, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Potwierdza, że gmina Michałowo deklarowała pomoc w dofinansowaniu przebudowy drogi, ale tylko kontekście dołożenia się do wkładu własnego beneficjenta do projektu dofinansowywanego ze środków budżetu. Inną propozycją gminy było przejęcie tego odcinka drogi przez samorząd gminny, pod warunkiem udzielenia wsparcia finansowego przez samorząd wojewódzki kwotą w wysokości 5 mln zł.

Kierowcy i mieszkańcy nie mają jednak co liczyć przebudowę drogi.

- Modernizacja omawianego odcinka DW686 w najbliższych latach nie jest planowana, gdyż jest to najmniej obciążony ciąg drogowy w regionie (zaledwie 576 pojazdów/dobę przy średniej na pozostałych drogach wojewódzkich wynoszącej 2.565 pojazdów/dobę), a jego rola systemie transportowym województwa sprowadza się praktycznie do obsługi komunikacyjnej i kilku wsi i rurociągu jamalskiego - tłumaczy dyrektor Nahajewski.

Michałowo-Juszkowy Gród. Remont drogi

Kierowcom muszą wystarczyć bieżące łatanie dziur.

- W strukturach organizacyjnych zarządu dróg nie funkcjonują ekipy remontowe, a brygady patrolowe monitorujące drogi wojewódzkie na długości 70-100 km każda (1-2 objazdy w tygodniu), których jednym z kilkunastu zadań jest zabezpieczanie (wygrodzenie, oznakowanie) lub usuwanie miejsc szczególnie niebezpiecznych, stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla uczestników ruchu - wylicza dyrektor PZDW. - W ramach powyższych interwencji łatane są największe ubytki w nawierzchni drogi, głównie te o dużej powierzchni i znacznej głębokości, by wyeliminować możliwość gwałtownego uszkodzenia zawieszenia pojazdów.

Do napraw tego typu wykorzystuje się aktualnie masę mineralno-asfaltową na zimno, stosowaną tylko w okresie zimowym.

- Sezon na naprawy nawierzchni masami mineralno-asfaltowymi na gorąco, które są bardziej skuteczne i trwalsze dopiero się rozpoczyna (wymagana temperatura otoczenia to ok. 15C) - dodaje Mariusz Nahajewski. - Remonty cząstkowe wykonują firmy zewnętrzne po udzieleniu stosownych zamówień publicznych.

Czytaj też: Nowy derektor podlaskich drogowców