Drewniany dom gnije od stojącej wody. Drogowcy obiecują rozwiązać problem. (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Po każdej ulewie przed domem Grzegorza Zajkowskiego, mieszkającego w Wasilkowie, powstaje jezioro. Od wilgoci zaczynają gnić drewniane deski domu, a płot jest wciąż zalewany przez przejeżdżające samochody. Z prośbą o pomoc zwracał się już do wielu instytucji. Aby rozwiązać jego problem, wystarczyłoby wyprofilować nierówną asfaltową ulicę, w której wgłębieniach zbiera się woda. Mimo wielu listów i petycji nikt mu jeszcze nie pomógł.

- Najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa kanalizacji deszczowej, która odprowadziłaby wodę ze skrzyżowania drogi powiatowej 11 Listopada i gminnych ulic Krzywej i Prusa w stronę ul. Gajnej. - mówi Marek Jędrzejewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Białymstoku. - To kosztowałoby milion złotych, a na razie nie mamy takich pieniędzy.

Gdyby drogowcy podniesli nawierzchnię ul. 11 Listopada, spowodowałoby to spływanie wody pod nierucjhomości sąsiadów pana Grzegorza. Marek Jędrzejewski zapewnia, że rozmawiał już w tej sprawie z burmistrzem Wasilkowa.

- W tej chwili chcemy zbudować kolejną studnię chłonną, która będzie przyjmować wodę z tego skrzyżowania - mówi Marek Jędrzejewski. - W razie dużego deszczu będziemy musieli wypompowywać wodę ze studni.

Dyrektor nie chce obniżać nawierzchni ulic gminnych, czyli Gajnej i Krzywej, ponieważ trzeba byłoby je przebudowywać, a to kosztowałoby od 150 do 200 tysięcy złotych. A woda spływałaby w kierunku innych zabudowań.

- Dlatego rozwiązaniem jest kompleksowa przebudowa ul. 11 Listopada łącznie z przebudową drogi w Dąbrówkach i w Studziankach - mówi Marek Jędrzejewski. - Jest to jeden ciąg drogowy. Wtedy kanalizację wykonalibyśmy w ramach tej inwestycji. W tej chwili jednak nie wiadomo kiedy się rozpocznie.