Już wstępna analiza przedstawionych przez miasto dokumentów nie tylko nie rozwiała naszych wątpliwości, ale potwierdziła nasze obawy, że jest to inwestycja nieopłacalna, nieprzemyślana, nieracjonalna i szkodliwa dla środowiska, a tym samym dla mieszkańców Białegostoku - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska, jedna z liderek ratowania Lasu Solnickiego. - Dla nas jest kluczowe jest, by mieszkańcy poznali całą prawdę o lotnisku Krywlany i wyrobili własne zdanie, czy warto wycinać 80 ha lasu, który jest tuż przy ich miejscu zamieszkania.
Czytaj też: Jak władze miasta i województwa w czerwcu 2006 roku wbijały łopatę pod budowę lotniska na Krywlanach
Przypomnijmy, że w grudniu 2020 roku prezydent miasta wydał ponowną decyzję o usunięciu przeszkód lotniczych na Kywlanach. Chodzi o drzewa rosnące w Lesie Solnickim. Od pierwszej odwołało się Nadleśnictwo Dojlidy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które nakazało prezydentowi uzupełnienie decyzji. De facto oznaczało to wydanie nowej, bo magistrat musiał wskazać konkretnie ile i które przeszkody lotnicze trzeba usunąć. Ostatecznie pod topór miało pójść 14457 drzew na powierzchni ok. 80ha. Według władz miasta bez tego nie będzie można w pełni korzystać z 1350 metrowego pasa, bo dopiero wtedy lotami do Białegostoku mogą być zainteresowani potencjalni przewoźnicy.
Od tej decyzji ponownie odwołało się Nadleśnictwo Dojlidy, ale tym razem SKO utrzymało w mocy postanowienie prezydenta. Na początku marca miasto opublikowało coś w rodzaju białej księgi. Zawarło w nich przyczyny wycinki oraz perspektywy lotniska. Zapowiedziało też zorganizowanie "okrągłego stołu" ze stroną społeczną, która od kilku lat protestuje przeciwko plan miasta.
Czytaj też:
Białystok. Władze miasta przedstawiły "białą księgę" w sprawie lotniska na Krywlanach. Zarządzać nim może spółka samorządowaSpołecznicy zwracają uwagę na to, że w sytuacji pandemii i kryzysu ekonomicznego podejmowanie decyzji o inwestycji ponad 100 mln zł z kieszeni podatników jest złą decyzją. A wycięcie tak ogromnej części zielonego Białegostoku jest objawem krótkowzrocznego myślenia, nie zwracającego uwagi na zdrowie białostoczan.
Zapraszają wszystkich mieszkańców do zapoznania się na stronie www.solnicki.pl ze swoimi argumentami przeciw planowanej wycince 80 ha Lasu Solnickiego. Ze strony jest przekierowanie na petycję, którą można podpisać online. Drugą opcją wyrażenia swojego sprzeciwu jest wysłania wirtualnej "szyszki z Lasu Solnickiego do Prezydenta" w ramach protestu przeciw wycince. Jest to pocztówka z apelem do Prezydenta Tadeusza Truskolaskiego.
- Zachęcamy także do akcji obdarowania prezydenta Białegostoku prawdziwą szyszką z Lasu Solnickiego - mówi Małgorzata Grabowska-Snarska ze Stowarzyszenia Okolica. - Stosowny bilecik, jako załącznik do przymocowania do szyszki można pobrać na stronie www.solnicki.pl. Rozpoczęła się także akcja informacyjna za pomocą ulotek, którą roznoszą sami mieszkańcy. Można ją samodzielnie wydrukować ze strony.
Czytaj też: Zielone światło do wycinki na Krywlanach
Wkrótce minie też termin na zaskarżenie decyzji prezydenta do sądu administracyjnego. Niewykluczone, że złoży je Nadleśnictwo Dojlidy.
-Rozważamy to - mówi Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Władze miasta już wcześniej sygnalizowały, że wycinka nie rozpocznie się, jeśli ostatecznie nie zakończy się postępowanie administracyjne. Szacowały, że może to potrwać nawet dwa lata.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?