Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok reklamuje autobusy

Jarosław Sołomacha
W autobusach słychać same narzekania. - Zimą jest zimno, bo nie grzeją. Latem gorąco, bo o klimatyzacji nawet nie ma co marzyć, a okna się nie otwierają. Za to tłoczno jest cały rok!
W autobusach słychać same narzekania. - Zimą jest zimno, bo nie grzeją. Latem gorąco, bo o klimatyzacji nawet nie ma co marzyć, a okna się nie otwierają. Za to tłoczno jest cały rok! Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Nie wierzcie reklamom! Gdzie są te autobusy? Chyba w wyobraźni - dziwi się pani Teresa.

Pasażerowie Białostockiej Komunikacji Miejskiej psioczą na zły stan autobusów.

A magistrat puszcza w telewizji reklamówkę. W niej po naszych ulicach mkną wyłącznie nowe i wygodne empeki. - Tego wymagał unijny projekt - tłumaczą urzędnicy.

Najgorsze są stare ikarusy. Ale te nowe też nie lepsze. Mają za małe okna i latem nie ma żadnej wentylacji - mówi Joanna Pietrewicz.

Autobusami jeździ codziennie, więc poznała je bardzo dobrze. Ale dostrzega też plusy. - Przynajmniej jeżdżą punktualnie - przyznaje.

Jej opinia nie jest odosobniona. Podobnie myśli zdecydowana większość pasażerów białostockiej komunikacji.

- Autobusy są w fatalnym stanie - potwierdza Anna Ułaszonek. - A kierowcy jeżdżą, jakby wozili worki z ziemniakami.

- Jeżdżę "dwójką". A ona jest stara i brudna. Wkurza mnie to niesamowicie - dodaje pani Teresa.

Magistrat postanowił jednak pochwalić się sukcesami w odnawianiu taboru. I zlecił nakręcenie reklamówki. A w niej nowoczesne i komfortowe autobusy mkną przez malownicze zakątki Białegostoku. Krótki, 30-sekundowy klip można było zobaczyć w TVN24 oraz w białostockiej telewizji.

- Reklamy w telewizji wymagał unijny projekt. Właśnie kończymy jego realizację - tłumaczy Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

W ramach projektu miasto kupiło kilkadziesiąt autobusów i wyremontowało ulice.

- To element promocji. Na ulicach stały billboardy, w autobusach są nalepki. A reklama w telewizji to część tej akcji - wyjaśnia Bogusław Prokop z departamentu dróg i transportu białostockiego magistratu.

Nakręcenie spotu kosztowało 6 tysięcy, a emisja w obydwu stacjach 48 tysięcy złotych.

- Pieniądze pochodzą z budżetu projektu - mówi Alina Pisiecka, dyrektor Biura Funduszy Europejskich w białostockim magistracie. - Spostrzegawczy widz zauważy, że na końcu reklamy pojawia się stosowna informacja.

Tłumaczenia urzędników nie trafiają do wszystkich. - Wygląda to jak propaganda sukcesu - twierdzi Radosław Puśko, pasażer. - Co prawda idzie ku lepszemu. Ale jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny