84. rocznica wybuchu II wojny światowej. Radni PiS chcą, by Rada Miasta Białegostoku wypowiedziała się w sprawie odszkodowań od Niemiec

Chodzi o projekt uchwały w sprawie reparacji, odszkodowań i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska poniosła w wyniku napaści Niemiec i późniejszej okupacji na terenie miasta Białystok- - mówił szef klubu PiS. Przyznał, że został on przygotowany w odpowiedzi na apel Arkadiusza Mularczyka, pełnomocnika rządu do spraw odszkodowań wyrządzonych agresją i okupacją Niemiecką w latach 1939-1945, o podjęcie działań zmierzających do otrzymania przez Polskę zadośćuczynienia od Niemiec..

- My oczywiście pod tym projektem się podpisujemy i mamy nadzieję, że podobnie zachowają się radni z pozostałych klubów - mówił Henryk Dębowski.

Podkreślił, że radni PiS będą domagać się odszkodowań za straty poniesione przez Białystok. A były one niemałe.

- Zniszczono w Białymstoku prawie 5200 budynków o szacowanej wartości według złotego z 1939 roku prawe 60 mln. Przekładając to na obecne czasy kwotę tę należałoby pomnożyć przez 10 - wyliczał radny Paweł Myszkowski posiłkując się publikacją "Starty wojenne województwa białostockiego". - Myślę, że jest to dopiero wartość wyjściowa tych szacunków.

Z kolei Zbigniew Klimaszewski przypomniał, że gdy w lipcu 1944 roku Niemcy pośpiesznie opuszczali miasto spalili śródmieście Białegostoku.

Płonęły budynki i kamienice ulicy Lipowej, ulica Sienkiewicza, wyburzono Pałac Branickich, hotel Ritz, fabryki, dworce kolejowe - wyliczał radny

Dodał, że w cywilizowanym świecie winowajca nie może ujść bez odpowiedzialności karnej i cywilnej.

- Dlatego dziwi nas postępowanie władz niemieckich - dodał radny.

Radny Dębowski podkreślił, że prezydent Białegostoku powinien też podjąć prace zmierzające do wyceny strat wyrządzonych miastu przez Niemcy. W skali kraju straty oszacowano na 6,2 bln zł.