Podejrzany 21-latek usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży, wymuszenia rozbójniczego i rozboju z użyciem noża - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Śledztwo w tej sprawie prokuratura wszczęła w miniony czwartek. A w piątek 20 stycznia Sąd Rejonowym w Białymstoku zdecydował, że 21-letni mieszkaniec wsi niedaleko Choroszczy najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie.
Sprawa wyszła na jaw, bo 65-letni mieszkaniec tej samej wsi co podejrzany zgłosił się na policję. Wyznał, że od grudnia młody sąsiad nachodzi go w domu i terroryzuje. - Od teraz będziemy się dzielić rentą - zarządził 21-latek pewnego dnia.
Prokuratura ustaliła, że podejrzany wiedział, kiedy pokrzywdzony, który mieszkał samotnie, dostaje emeryturę. Odwiedził mężczyznę tuż przed Bożym Narodzeniem. Przeszukał mieszkanie. Pieniędzy nie znalazł, bo listonosz spóźnił się. 21-latek wrócił następnego dnia. Zagroził pokrzywdzonemu i odebrał mu gotówkę - kilkaset złotych.
W styczniu intruz znów przyszedł do 65-latka. To była noc. Pokrzywdzony zwykle nie zamykał drzwi. Wszyscy w bloku się znali - nie czuł zagrożenia. Prokuratura ustaliła, że tym razem 21-latek wtargnął do mieszkania uzbrojony w nóż. Przystawił go do szyi sąsiada i znów groził. Ukradł pieniądze i ubrania.
- Podejrzany generalnie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale podawał inne okoliczności - mówi Urszula Sieńczyło.
Jeśli zarzuty prokuratury potwierdzą się, młodemu mężczyźnie może grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
