Odpadnięcie pogromcy Polaka
W pierwszym półfinale ATP Masters 1000 w Madrycie mierzyli się ósmy tenisista świata Rosjanin Andriej Rublow z trzynastym Amerykaninem Taylorem Fritzem. Po zaledwie godzinie i czternastu minutach z awansu do finału cieszył się wyżej notowany zawodnik.
Pierwszy set obaj tenisiści rozpoczęli dość nerwowo. Rosjanin i Amerykanin nie ustrzegli się błędów, które kosztowały ich utratę serwisu. Do trzeciego przełamania w inauguracyjnej partii doszło w gemie numer dziesięć. A jego autorem była turniejowa ''siódemka''. 15-krotny triumfator turniejów ATP wykorzystał pierwszą z trzech piłek na zamknięcie partii.
Mecz mógłby mieć inna historię, gdyby nie wyjście z opresji Rublowa, który na początku seta numer dwa musiał bronić dwóch break pointów. Sam pierwsze ''breaki'' miał w szóstym gemie. Od stanu 2:4, pogromca Huberta Hurkacza Fritz nie potrafił wrócić do rywalizacji. Gem numer dziewięć był tym ostatnim. - Rublow skrzętnie skorzystał z dobrze wyglądającego tego dnia podania (75 proc. pierwszego serwisu).
Najlepszy wynik w sezonie
26-latek z Moskwy powalczy o pierwszy tytuł na kortach ziemnych w stolicy Hiszpanii. Do tej pory największym jego osiągnięciem był ćwierćfinał. Na ten moment w Madrycie wygrał dwanaście spotkań. W obecnej edycji rozprawił się m.in z obrońcą tytułu Hiszpanem Carlosem Alcarazem (3. ATP).
Wieczorem o finał zagrają pogromca Rafaela Nadala Czech Jiri Lehecka (nr 30) z nierozstawionym Kanadyjczykiem Felixem Auger-Aliassime.
Z kolei Kanadyjczyk awansował do najlepszej czwórki walkowerem, po wycofaniu się z powodu kontuzji biodra rozstawionego z numerem pierwszym Włocha Jannika Sinnera.
Andriej Rublow zagra w pierwszym finale w tym sezonie, a dwudziestym piątym łącznie.