MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Auster - grupa dobrych przyjaciół

Julita Januszkiewicz [email protected] 085 715 45 45
Auster występował podczas ubiegłorocznych „Dni Łap”
Auster występował podczas ubiegłorocznych „Dni Łap” fot. Auster
Grupa dobrych przyjaciół, łączy ich muzyka,dwie żywiołowe dziewczyny i trzech chłopaków. Na co dzień uczą się i studiują.

Dominika - to bardzo uzdolniona wokalnie dziewczyna. I najmłodsza w zespole. Uczy się w łapskim I LO w drugiej klasie o profilu humanistycznym. W wolnych chwilach kocha śpiewać. Osiemnastolatka swoje muzyczne zdolności rozwija śpiewając nie tylko w zespole. W dodatku dziewczyna jest szkolną chórzystką. Ale to właśnie w jej wyobraźni oraz sercu rodzą się utwory Austera.

Jak mówi pierwsze swoje dziełko napisała na próbę.
- Ot, tak sobie pewnego wieczoru wzięłam do ręki gitarę. Zaczęłam sobie coś brzdąkać - opowiada dziewczyna. - Powoli powstawały fragmenty tekstu. Potem napisałam całą piosenkę.

Dominika

Potem zaprezentowała ją chłopcom. Spodobało się im.
- Na początku piosenka miała charakter poetycki, ale po jakimś czasie przerobiliśmy ją na fajny, rockowy kawałek. To utwór o miłości. Wśród słuchaczy spotkał się z wyrazami sympatii. Jednak mi już się trochę on osłuchał i znudził - przyznaje Dominika.

Jak mówi piosenki pisze szybko. Najlepiej tworzy się jej wieczorami.
- Czuję, że mam dzięki temu coś do powiedzenia. Mogę wyrazić swoje uczucia, myśli - mówi Dominika. - Biorę gitarę, ot tak pojawia się podkład muzyczny, tworzy się swoisty klimat... Przypominają mi się różne sytuacje z życia, którymi chciałabym podzielić się z całym światem - dodaje dziewczyna.

Dominika pamięta, że w jej domu zawsze gościła muzyka.
- Rodzice zarazili mnie tą dziedziną sztuki. Dlatego mogę grać i śpiewać do woli. Nikomu z domowników nie przeszkadza, że drę się na cały dom - śmieje się wokalistka "Aurusa".

Ta delikatna, ciemnowłosa osiemnastolatka uwielbia poezję śpiewaną. Ma na swoim koncie wyróżnienia i udział w wielu konkursach. Warto chociażby przypomnieć, że dwa lata temu wystartowała w przeglądzie piosenki w Kuźnicy Białostockiej. Jak mówi był to jej pierwszy, poważny występ. Do Kuźnicy pojechała wraz z chórem Grzegorza Perkowskiego - nauczyciela muzyki w łapskim ogólniaku. Tam zaprezentowała utwory pt."Apolinera" i "Moją piosnkę" Cypriana Kamila Norwida. Wokalistka wspomina, że bardzo długo przygotowywała się do tego występu.

- Był on bardzo trudny. Tym bardziej, że nasz opiekun dużo od nas wymagał. Dlatego nieraz zdarzało się, że w domu płakałam - opowiada. - Ale ciężka praca opłacała się. Naprawdę - przekonuje Dominika.

Do Łap wróciła z drugą nagrodą. W grudniu ubiegłego roku Dominika na konkurs pojechała sama. Przed jury zaprezentowała napisane przez nią utwory. Zdobyła główną nagrodę za piosenkę autorską. Niedawno zakwalifikowała się do Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego (kategoria poezja śpiewana).
Młoda artystka zauważyła, że przez okres swej muzycznej kariery bardzo rozwinęła się wokalnie.

- Poszerzyłam skalę głosu. Poznałam różne techniki śpiewania - cieszy się.

Ania, Karol i Piotr

Siłą zespołu jest też Ania. To skromna, również uzdolniona muzycznie studentka pielęgniarstwa na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Swą przygodę z muzyką zaczynała w chórze szkolnym. W zespole gra na gitarze basowej.

- Chłopcy powiedzieli: Anka wpadaj jutro na próbę. Będziesz grała na basie. Nie buntowałam się - uśmiecha się dziewczyna. - Spodobało mi się to i gram na tym instrumencie do dziś.

Karol perkusista, studiuje budownictwo na politechnice. Opowiada, że jego muzykowanie nie od razu przypadło do gustu rodzicom. Ale jak mówi powoli musieli się przyzwyczaić do pasji syna.

Piotr z całej czwórki wygląda na prawdziwego rockmana. Długie, związane w kucyk, włosy. Ubrany w czarną podkoszulkę. Na co dzień student informatyki. Po godzinach muzyk. W Auster jest gitarzystą: - Lubię czasem muzyczne eksperymenty. Niestety, mieszkam w bloku, więc nie mam warunków do ciągłych prób - skarży się Piotr.
Śpiewaniem zaraził go tato, który jest absolwentem szkoły muzycznej.

Piotrek już od dziecka miał kontakt z instrumentami muzycznymi. Obcował z tą dziedziną sztuki. Gdy zaczął uczyć się w łapskim ogólniaku, zapisał się do szkolnego chóru: - Kiedy kupiłem gitarę, to nawet tata też za bardzo nie wierzył, że będę na niej grał. Myślał, że po dwóch dniach mi przejdzie - wspomina chłopak.

Nazwa z książki

Pomysł założenia zespołu nie narodził się nagle. Wraz ze skończeniem ogólniaka Piotr, Karol i Ania musieli się pożegnać się z chórem, ale nie chcieli rozstać się ze sobą. Tak ich ciągnęło do muzyki, że postanowili założyć swój zespół. Młodzi ludzie nazwę też wymyślili przypadkowo: - To ciekawa historia - zaczyna opowiadać Karol. - Pewnego dnia siedzieliśmy na "Marcelku" i zastanawialiśmy się nad nazwą. Długo to nie trwało. Dominika wyjęła książkę z języka polskiego.

Otworzyliśmy na losowej stronie. I wybraliśmy pierwszy, pasujący wyraz. To był Auster... I tak zostało.
Ich muzyka to rock połączony z poezją śpiewaną. Młodzi łapianie nazywają go lekkim rockiem.
Po raz pierwszy przed szerszym gronem publiczności Auster zadebiutował w czerwcu ubiegłego roku, podczas występu z okazji "Dni Łap". - Wcześniej graliśmy w czasie szkolnych imprez, na początek i zakończenie roku. Można nas było usłyszeć również podczas szkolnych apeli - dodaje Karol.

- Mamy próby dwa razy w tygodniu. Uczymy się i studiujemy, więc czasami nie jest łatwo się spotkać - mówią zgodnie członkowie zespołu "Auster".
Od czasu do czasu konsultują się muzycznie u pana Grzegorza Perkowskiego. Ćwiczą w "kanciapie" koło domu Karola.

- Tylko sąsiedzi czasami się buntują - podkreślają.

Główny problem zespołu to sprzęt. Niestety, na studencką i uczniowską kieszeń jest on za drogi. Profesjonalny kosztuje nawet ponad tysiąc złotych.. Dlatego instrumenty, na których grają pochodzą z odzysku. Chociażby znaleźli je robiąc porządki w szkole.

- Sprzęt ten był tak zniszczony, stary, nieużywany, a na dodatek zawilgocony. Miał być skasowany. Stwierdziliśmy, że skoro jeszcze jakoś działa, to wzięliśmy go sobie - wspomina Karol.

Marzą, by ich zespół rozwijał się, zaistniał na muzycznej scenie: - Chciałbym napisać taką muzykę, którą moglibyśmy zarazić innych. By nawet po jakimś dłuższym czasie ktoś naszą melodię zanucił - dodaje Piotr.
Granie i śpiewanie jest dla Karola, Dominiki, Piotra i Ani nie tylko wielką przyjemnością, hobby, oderwaniem się od rzeczywistości. Dzięki muzyce rozwijają się, doskonalą swoje umiejętności. To też okazja do przyjacielskich spotkań.
- Występ przed publicznością to dla nas wielka satysfakcja. Na początku owszem jest trema, ale z czasem kiedy na twarzach słuchaczy pojawia się uśmiech, szybko ona mija - przekonują "austerianie".

Zdjęcia pochodza archiwum zespołu "Auster"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny