Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadośćuczynienie za śliskie schody. Kobieta dostanie 30 tysięcy złotych

Magdalena Kuźmiuk
Przechodzień, który poślizgnie się na nie odśnieżonym czy też oblodzonym chodniku i dozna w związku z tym urazu, może skierować do właściciela posesji wniosek o odszkodowanie.
Przechodzień, który poślizgnie się na nie odśnieżonym czy też oblodzonym chodniku i dozna w związku z tym urazu, może skierować do właściciela posesji wniosek o odszkodowanie. Archiwum
Wychodząc ze sklepu, młoda kobieta poślizgnęła się i upadła. Poważnie uszkodziła kręgosłup. Sąd przyznał jej pieniądze.

Sąd pierwszej instancji poczynił prawidłowe ustalenia, z którymi sąd apelacyjny się zgodził. Wejście do sklepu nie było utrzymane w należytym stanie - ocenił w środę sędzia Bogusław Dobrowolski.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał tym samym za nieuzasadnioną apelację jednej z podlaskich spółdzielni - właściciela sieci sklepów. Pełnomocnik spółdzielni chciał oddalenia powództwa o zadośćuczynienie. Jego zdaniem, schody były należycie utrzymane, a przyczyna upadku kobiety była inna.

Sąd uznał, że to na spółdzielni ciążył obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa klientom wchodzącym po schodach do sklepu i wychodzącym z niego. Spółdzielnia nie wywiązała się z tego obowiązku. Sędziowie oparli się m.in. na zeznaniach pracownic sklepu, które przyznały, że w ciągu dnia schody nie były posypywane ani solą, ani piaskiem. Dlatego młoda mieszkanka Sokółki, która poślizgnęła się na śliskich schodach, dostanie 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Do wypadku doszło w Sokółce w 2009 roku. To było około godziny 18, kiedy po całym dniu odwilży, temperatura spadła poniżej zera. Było też bardzo ślisko na drogach, co potem potwierdziła załoga karetki. Wychodząc ze sklepu, 28-letnia wtedy pokrzywdzona nagle poślizgnęła się, upadła i nie dała rady wstać. Wezwano pogotowie. Okazało się potem, że ma uszkodzony kręgosłup, pojawił się zakrzep w nodze. Kobieta spędziła kilka tygodni w szpitalu, długo się leczyła.

W pozwie domagała się 80 tysięcy złotych i zwrotu kosztów leczenia. Argumentowała to m.in. poważnymi obrażeniami, które na długo ograniczyły jej rolę, którą pełniła w rodzinie, pogorszyły jakość życia, a także ograniczenie możliwości pracy zarobkowej, bo lekarze orzekli m.in., że kobieta nie będzie mogła wykonywać ciężkiej pracy fizycznej.

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku, gdzie trafił pozew, przyznał jej 30 tysięcy złotych. Ustalił, że pozwana spółdzielnia i ubezpieczyciel będą też ponosić odpowiedzialność za skutki wypadku, które mogą się pojawić w przyszłości.

Wyrok jest prawomocny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny