Oczyszczalnie niewinne, tlenu coraz więcej
Zanieczyszczenie Supraśli na niespotykaną dotąd skalę przyspieszyło zaplanowane na koniec sierpnia kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w oczyszczalniach ścieków w Michałowie i Gródku.
- Nie znaleźliśmy tam nieprawidłowości - mówi Grzegorz Bok, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ. - Oczyszczalnie nie mogą więc odpowiadać za ekologiczną klęskę na rzece.
Wodociągi Białostockie oraz służby komunalne ciągle zbierają z brzegów i zarośli śnięte ryby, ofiary przyduchy, spowodowanej brakiem tlenu w wodzie.
- Od kilku dni powoli, ale systematycznie wzrasta ilość tlenu rozpuszczonego w wodzie - mówi Henryk Piekutowski, główny technolog Wodociągów Białostockich. - To dobrze wróży rzece i zamkniętemu ujęciu.
Specjaliści z wodociągów ciągle jednak nie potrafią podać daty ponownego uruchomienia ujęcia w Wasilkowie.
A może powiększyć strefy ochronne?
Czy ekologiczna klęska na Supraśli, która ciągle jeszcze powoduje zagrożenie dostaw wody dla Białegostoku, przyczyni się do wzmocnienia ochrony ujęć w Jurowcach i Wasilkowie?
Każde ujęcie wody posiada swoje strefy ochronne. Im bliżej studni pompujących wodę na potrzeby miasta, tym więcej zakazów obowiązuje gospodarujących tam rolników i mieszkańców pobliskich miejscowości. W dolinie Supraśli w Wasilkowie nie można np. wypasać bydła czy wylewać płynnych nieczystości. Wzmożona ochrona wasilkowskiego ujęcia kończy się jednak tuż za Supraślem.
Czy strefa ochronna nie powinna objąć całej doliny? - Warto się nad tym zastanowić - uważa Grzegorz Bok. - Ale taka decyzja ma poważne skutki gospodarcze. Wiąże się z ograniczeniem działalności rolnej na tych terenach. A i tak nie mamy gwarancji, że to pomoże rzece. W tym roku to głównie pogoda spowodowała taki stan rzeczy.
SKazani na Supraśl
Rzeka Supraśl jest jedynym wystarczająco wydajnym zbiornikiem wody, z którego może korzystać aglomeracja białostocka. Planiści już kilka lat temu zaproponowali lokalizacje kolejnych ujęć wody. W Strategii Rozwoju Białegostoku wymieniają trzy warianty:
l budowę zapory i zbiornika retencyjnego w rejonie Pólka koło Supraśla
l budowę zapory i zbiornika retencyjnego w Międzyrzeczu na rzece Sokołdzie, największym dopływie Supraśli,
l budowę kolejnego ujęcia głębinowego w Złotorii, czerpiącego wodę z głębokości kilkudziesięciu metrów
Z myślą o dostawach wody dla Białegostoku tworzony był w latach 70. i 80. zbiornik Siemianówka. Kosztowna budowla hydrotechniczna okazała się jednak kompletnym niewypałem. Latem woda w zalewie prawie nigdy nie spełnia norm czystości. Plany budowy kanału łączącego Supraśl z Siemianówką dawno więc zarzucono.
- Budowa nowego ujęcia to ogromne przedsięwzięcie, a jednocześnie ogromny koszt - wyjaśnia Roman Wilk, prezes Wodociągów Białostockich. - Gdybyśmy zdecydowali o budowie nowego ujęcia, wzrosłyby po prostu ceny wody.
Helena Matwiejuk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej jest przeciwna budowie nowych ujęć głębinowych. - Zamiast myśleć o czerpaniu wód podziemnych, zajmijmy się czystością tych płynących po powierzchni - mówi. - Na Zachodzie ogranicza się wręcz korzystanie z wód podziemnych, aby zostawić je nietknięte dla następnych pokoleń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?