Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrwa przy Zwycięstwa w Białymstoku. Mieszkańcy: spółdzielnia nie reagowała miesiącami

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Nie mamy wody. A między blokami wielka dziura. Już pracują tam pracownicy Wodociągów Białostockich - zadzwonił do nas w czwartek rano czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Woda w kranie szybko się pojawiła. Choć Wodociągi cały czas pracują. Ale - jak twierdzi czytelnik - ta sytuacja to efekt wielomiesięcznych zaniedbań spółdzielni.
Nie mamy wody. A między blokami wielka dziura. Już pracują tam pracownicy Wodociągów Białostockich - zadzwonił do nas w czwartek rano czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Woda w kranie szybko się pojawiła. Choć Wodociągi cały czas pracują. Ale - jak twierdzi czytelnik - ta sytuacja to efekt wielomiesięcznych zaniedbań spółdzielni. Anatol Chomicz
Nie mamy wody. A między blokami wielka dziura. Już pracują tam pracownicy Wodociągów Białostockich - zadzwonił do nas w czwartek rano czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Woda w kranie szybko się pojawiła. Choć Wodociągi cały czas pracują. Ale - jak twierdzi czytelnik - ta sytuacja to efekt wielomiesięcznych zaniedbań spółdzielni.

Jesienią popadał deszcz. Wymył mnóstwo ziemi na trawniku między blokami przy ul. Zwycięstwa 29 a 31. Zrobiła się dziura. Zawiadomiliśmy spółdzielnię. Przysłali człowieka z taczką, zasypał. Było niby dobrze, ale do kolejnej ulewy, po której znów w trawniku zrobiła się dziura, tyle tylko że większa niż za pierwszym razem. Reakcja spółdzielni była taka sama. I tak raz za razem. W końcu nawet zrobili tam rabatę z kwiatami. Tylko czy to jest dobre załatwienie sprawy - denerwuje się nasz czytelnik. I sam sobie odpowiada: - Na pewno nie. Bo po nocnej ulewie z wtorku na środę zrobiła się już nie dziura, ale wielka wyrwa w ziemi. Niebezpieczna, ale oprócz tego osypująca się ziemia uszkodziła instalację wodociągową. Prace trwają, ale nie mieliśmy wody.

Potwierdza to Krzysztof Kita, rzecznik Wodociągów Białostockich. Prostuje tylko, że ziemia nie uszkodziła instalacji wodociągowej, ale kanalizacyjną. Wodę na noc trzeba było wyłączyć, bo trwały prace przy których nie byłby wskazany napływ ścieków. Potwierdza też, że to przez zaniedbania spółdzielni powstały usterki.

Jerzy Stefanowski, kierownik osiedla ze Spółdzielni Rodzina Kolejowa, która opiekuje się tym osiedlem, o poprzednich ulewach i dziurach na trawniku między blokami w ogóle nie chce rozmawiać. Jego zdaniem problemy zaczęły się dopiero 13 sierpnia. To wtedy według niego powstało drobne zapadlisko na trawniku.

- To awaria instalacji sanitarnej, która powstała nagle. A przyczyny będą dopiero badane - mówi.

A Krzysztof Kita wyjaśnia, co się dokładnie stało: - W wyniku dużego nawodnienia gruntu wodą z nieszczelnego odcinka kanalizacji deszczowej obsunęła się w ziemi betonowa studzienka, która skruszyła rurę kamionkową. Na miejscu zdarzenia pracujemy non-stop. Tymczasowo odbudowaliśmy uszkodzony odcinek naszego kanału i w odpowiednim czasie wymienimy go na nowy. Obecnie trwa odbudowa – na koszt spółdzielni mieszkaniowej – podłączeń kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Nasze ekipy starają się, żeby mieszkańcy bloku, który ma zamknięty dopływ wody (żeby nieczystości nie zalewały wykopu), mieli ją w kranach możliwie najszybciej.

SPROSTOWANIE

W nawiązaniu do artykułu pt. "Wyrwa przy Zwycięstwa w Białymstoku. Mieszkańcy: spółdzielnia nie reagowała miesiącami", opublikowanego w internetowym wydaniu Kuriera Porannego z dnia 22 sierpnia 2019 r., iż jakoby powstanie wyrwy w ziemi w okolicy bloków przy ulicy Zwycięstwa nastąpiło na skutek wielomiesięcznych zaniedbania S.M. "Rodzina Kolejowa":

Bezpośrednią przyczyną zaistniałej sytuacji był wyeksploatowany kolektor sanitarnych ∅ 600 przebiegający wzdłuż ulicy Zwycięstwa, którego utrzymanie należy do obowiązków Wodociągów Białostockich sp. z o.o. Wybudowany z kamionki kolektor był w całkowitej rozsypce, wyniku czego potężne ilości wody przedostawały się do gruntu, co okazało się po jego odkopaniu. To właśnie wyciek z kolektora, a nie zaniedbania Spółdzielni spowodował podmycie gruntu, w wyniku czego powstała opisana w artykule potężna wyrwa w ziemi. Z kolei osuwanie się nie ziemi spowodowało uszkodzenie przyłączy sanitarnych i deszczowych biegnących do administrowanego przez Spółdzielnię budynku przy ulicy Zwycięstwa, gdyż kolektor jest położony znacznie niżej od przyłączy. Aktualnie Wodociągi Białostockie sp. z o.o. po doraźnym uszczelnieniu odcinka kolektora w miejscu wyrwy przystępują w trybie awaryjnym do wymiany całego fragmentu na wysokości ulicy Zwycięstwa o dł. ok. 300-400.

Zarząd spółdzielni zdecydował się ponieść koszt naprawy uszkodzonych przyłączy jedynie mając na względzie jak najszybsze przywrócenie możliwości odprowadzania ścieków z administrowanych budynków. Natomiast poruszona w artykule kwestia, kto ostatecznie poniesie ten koszt jest sprawą otwartą. Jednakże w naszej ocenie odpowiedzialnością za powstałą szkodę należy obarczyć podmiot odpowiedzialny za eksploatację kolektora sanitarnego.

PREZES ZARZĄDU
mgr. Andrzej Rojek
Z-CA PREZESA ZARZĄDU
inż. Rościsław Borowski

Zobacz też:

Awaria wodociągu w Białymstoku. Niem było wody w kranie. Wodociągi Białostockie naprawiają awarię magistrali na Świętokrzyskiej

Awaria wodociągu w Białymstoku. Nie było wody w kranie. Wodo...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny