Wycieczka po stadionie miejskim w Białymstoku. Policja uczyła dzieci jak bezpiecznie kibicować (zdjęcia)

Czy można zajmować miejsca w strefie buforowej? Czy wolno w trakcie meczu przybić piątkę z ulubionym piłkarzem? Czy zasad bezpieczeństwa nie naruszy wniesienie na stadion racy? Czy można rzucać butelki na murawę? Odpowiedzi na te i inne pytania dotyczące nie tylko zachowania się na stadionie, ale przede wszystkim bezpieczeństwa, poznali w środę uczniowie Szkoły Podstawowej nr 12 w Białymstoku. Jako pierwsi wzięli udział w cyklu spotkań, jakie dla uczniów przygotowali policjanci razem z władzami stadionu miejskiego.

- Inaugurujemy program profilaktyczny „Wycieczka po stadionie”. Chcemy docierać do młodych ludzi z naszym kodeksem kibicowania, kodeksem fair play. Dlatego, żeby dobrze się bawili w czasie imprez masowych, jednocześnie zachowywali wymogi bezpieczeństwa i mieli świadomość przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - powiedział insp. Wojciech Macutkiewicz, komendant miejski policji w Białymstoku.

Dodał, że wizyta na stadionie jest atrakcyjną formą edukowania młodych ludzi.

- Te spotkania będą realizowane w sposób ciągły, jak tylko będą się zgłaszały do nas chętne szkoły. Spotkania nawet z najmłodszymi uczniami mają sens. Bo widzimy, że oni również z rodzicami przychodzą na mecze, inne imprezy masowe. Od samego początku powinni mieć świadomość bezpieczeństwa, nie tylko w ruchu drogowym, czego uczymy dzieci. Powinny wiedzieć, że nie wolno na stadion wnieść scyzoryka czy przyjść z racą w kieszeni, że należy zawsze słuchać poleceń służb porządkowych - dodał jeszcze komendant Macutkiewicz.

- Bardzo ważną rzeczą dla nas jest to, aby ci najmłodsi kibice zobaczyli stadion od strony kwestii związanych z bezpieczeństwem, których się na co dzień nie widzi, kiedy idzie się na mecz jako kibic. Wszystkim nam zależy na bezpieczeństwie. To jest kluczowe - stwierdził z kolei Adam Popławski, prezes spółki Stadion Miejski.

Środowa wycieczka była też doskonałą okazją do tego, aby poznać może dla niektórych dość tajemniczą postać, jaka pojawia się na każdym meczu. Mowa o spottersie, czyli specjalnie wyszkolonym policjancie, który na stadionie, podczas meczu pełni rolę łącznika między kibicami, a policjantami, ochroną i służbami porządkowymi. Nie nosi wtedy munduru.

Takim spottersem od ponad pięciu lat jest mł. asp. Adam Korziński z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Naszym zadaniem jest to, by nie dopuścić do niebezpiecznych incydentów, a jeśli już one się zdarzą, szybko te napięcia, nieporozumienia załagodzić. Staramy się wtedy zmieniać nastawienie kibiców, żeby to kibicowanie było pozytywne. Kibice wciąż oswajają się z postacią spottersa, jednak incydentów na meczach jest już coraz mniej - powiedział.

Dodał, że to niezwykle ważne, żeby już nawet dzieciom w podstawówkach, z których wyrosną przyszli kibice wpajać pozytywne wzorce od początku.

- Chodzę na te najważniejsze mecze. Zabiera mnie tata. Ja akurat wiem, czego nie można robić na stadionie. Nie można wnosić broni, nie można wdawać się w bójki i nie można łuszczyć pestek - wymieniał 12-letni Michał.

Oczywiście, podczas zaplanowanej wycieczki po stadionie największą gratką dla młodych kibiców Jagiellonii była w środę wizyta w szatni zawodników. Duże wrażenie na uczniach zrobiło też umieszczone na samej górze centrum dowodzenia, gdzie na monitorach m.in. policjanci i strażacy obserwują to, co dzieje się na trybunach podczas meczu.