Gdyby prezydent i Senat byli z opcji tzw. anty PiS sposób sprawowania władzy byłby utrudniony, bo rządowi trudniej byłoby prowadzić swoją politykę. Tymczasem, zwłaszcza w dobie pandemii decyzję muszą zapadać szybko i szybko muszą być wprowadzane w życie. Niektóre reakcje państwa muszą być zdecydowane, musi być aktywnym aktorem. Dlatego wariant, że prezydent jest z tej samej opcji, co rząd jest korzystny.
Andrzej Duda uzyskał o ponad 9,5 proc. więcej niż w pierwszej turze. Niedzielny wynik Rafała Trzaskowskiego w Podlaskiem to 39,86 proc. - niemal o 20 proc. więcej niż w głosowaniu 28 czerwca. Najwyższe poparcie (prawie 81 proc.) otrzymał w powiecie wysokomazowieckim, a najsłabszy (nieco ponad 51 proc.) w sejneńskim.
Jaki rząd, taki prezydent
- Gdyby prezydent i Senat byli z opcji tzw. anty PiS sposób sprawowania władzy byłby utrudniony, bo rządowi trudniej byłoby prowadzić swoją politykę. Tymczasem, zwłaszcza w dobie pandemii decyzję muszą zapadać szybko i szybko muszą być wprowadzane w życie. Niektóre reakcje państwa muszą być zdecydowane, musi być aktywnym aktorem. Dlatego wariant, że prezydent jest z tej samej opcji, co rząd jest korzystny. Drugi aspekt jest polityczny; już wcześniej nastąpił bowiem podział sceny politycznej i społeczeństwa na dwie części. Druga tura ten podział w dużej mierze utrwaliła, bo widzimy, że kandydat, który właściwie nie miał wyrazistego programu. Kontrkandydat urzędującego prezydenta wygrał wśród ludzi młodszych wyedukowanych na innych wzorcach. Zaskoczeniem jest też, że Andrzej Duda wygrał właściwie głosami ludzi starszych, powyżej 60 lat, którzy wcześniej uzyskali duże profity od rządu. I te osoby poszły głosować gremialnie tym bardziej, że oni byli inaczej wychowywani, mają inny system wartości - ocenia prof. Tadeusz Popławski, politolog z Politechniki Białostockiej.
Zauważa też, że wizja Polski, która jest krajem stosunkowo niezależnym od elit brukselskich, dba o swoje bezpieczeństwa, jest oparta na rodzinie, na systemach wartości konserwatywnych, ale zapewniających stabilność, niekoniecznie do młodych ludzi przemawia. - Oni są bowiem wychowywani w dobrobycie, wszystko im się należy, są roszczeniowi. Mają też swoje autorytety, na zamkniętych dla innych portalach. Nie oglądają TVP Info ani TVNu - dodaje prof. Tadeusz Popławski.
Południowy powiat dla Trzaskowskiego
Z tezą o braku programu nie zgadza się Tadeusz Truskolaski, który kierował sztabem Rafała Trzaskowskiego. Zapewnia, że kandydat opozycji miał program, który dotyczył wielu dziedzin, w tym ochrony zdrowia, szkolnictwa, budowania więzi i jedności społecznych. Nie wiadomo natomiast jaki program miał Andrzej Duda, który często mówił tylko o "transferach socjalnych", czyli o rozdawaniu ludziom ich pieniędzy.
- Wynik jaki w niedzielnych wyborach uzyskał Rafał Trzaskowski to nie jest tylko jego sukces czy sukces partii. To jest sukces nadziei, nadziei na zmianę. Prawie 50 proc. ludzi wie, że Polska idzie w złym kierunku i że kiedyś trzeba będzie za to zapłacić. Chodziło o to, żeby była kontrola władzy w postaci prezydenta. Teraz tej kontroli nie ma i władza powoli staje się władzą absolutną, która deprawuje absolutnie - podkreśla szef podlaskiego sztabu Rafała Trzaskowskiego.
Jedynym podlaskim powiatem, w którym Rafał Trzaskowski wygrał jest powiat hajnowski - 61,11 proc., zaś najmniej głosów zdobył (co bo łatwe do przewidzenia) w powiecie wysokomazowieckim (nieco ponad 19 proc.). Jeszcze mniejsze poparcie kandydat KO uzyskał w takich tamtejszych gminach, jak Kulesze Kościelne (tylko 7,24 proc.), Kobylin Borzymy (9,35 proc.) czy bielskiej gminie Brańsk (9,83 proc.).
Aż 13 powiatów dla Dudy
Z kolei na Andrzeja Dudę najwięcej osób głosowało w Kuleszach Kościelnych (92,76 proc.) Kobylinie Borzymach (90,65 proc.) czy gminach Brańsk (90 proc.) i Wyszki (85,64 proc.).
Za to urzędujący prezydent przegrał w każdej z dziewięciu gmin powiatu hajnowskiego - jedynego w Podlaskiem, w którym zwyciężył kandydat Koalicji Obywatelskiej (nieco ponad 60 proc. wobec prawie 40 proc. Andrzej Dudy). Natomiast w gminie Białowieża - Rafał Trzaskowski uzyskał najwyższe poparcie w naszym regionie - 68,65 proc. Warto jednak zauważyć, że jeśli Trzaskowski gdzieś wygrywał, jego rywal i tak zdobywał poparcie, które zawsze przekraczało 31 proc. Przegrane Trzaskowskiego, zwłaszcza na zachodzie województwa, były znacznie bardziej dotkliwe, a kandydat Koalicji nie był w stanie uzbierać nawet 10 proc. poparcia.
Są też gminy w powiatach, w których wygrywał Andrzej Duda, a gdzie Rafał Trzaskowski uzyskał lepszy wynik. To m.in. bielska gmina Orla, Puńsk w powiecie sejneńskim, gmina Płaska (powiat augustowski) oraz trzy gminy powiatu białostockiego Gródek, Michałowo i Supraśl. Dodajmy, że Supraślem rządzi burmistrz-sympatyk PiS, który ostatnio zaprosił do Supraśla wicepremiera i ministra kultury, który to spacerował jedną ulicą, wpadł do Teatru Wierszalin i Domu Ludowego, ale głównie reklamował kandydata PiS na prezydenta. Tyle że supraślanie spektaklu nie kupili i głosując ze wskazówek wicepremiera nie skorzystali.
Jednak na pewno najciekawszą gminą w regionie (i jedną z czterech takich w Polsce) jest Mielnik. Tu głosy rozłożyły się po połowie, czyli żaden z kandydatów nie zdobył większości. Zarówno Andrzej Duda, jak i Rafał Trzaskowski otrzymali po 690 głosów.
W dwóch z trzech największych miast naszego regionu wygrał Andrzej Duda. W Łomży zdobył prawie 61 proc. głosów, a w Suwałkach ponad 53 proc. Tymczasem Rafał Trzaskowski musiał się w tych miastach zadowolić poparciem, które wyniosło odpowiednio 39,29 proc. oraz 46,76 proc. W porównaniu z pierwszą turą w Białymstoku zaszła zmiana. W tę niedzielę lepszy był (o 4,4 proc.) kandydat KO, a Andrzej Duda musiał zadowolić się drugim miejscem.
Stolica inaczej niż reszta regionu
- Liczyliśmy, że także w Białymstoku uda się zwyciężyć. Niewiele brakowało, ale to jest tendencja widoczna od wielu lat. Białystok nie jest jedynym dużym miastem, gdzie jest podobnie. W województwie nasz kandydat osiągnął bardzo dobry wynik, a w wyborach parlamentarnych było słabiej, bo mieliśmy nieco ponad 50 proc., więc przy okazji kampanii prezydenckiej udało się zmobilizować dodatkowych wyborców - podkreśla Dariusz Piontkowski, minister edukacji i szef podlaskiego PiS.
Pytany, czy PiS przejęło przynajmniej część wyborców Konfederacji mówi, że partia takich badań nie robiła, ale programowo na pewno części osób popierających Konfederację bliżej do PiS. O politycznym podziale Polski (na pół, między PiS i KO) mówi, że jest faktem. - Czy da się to zmienić zależy od obu stron. Ja z naszej strony dostrzegam chęć rozmowy i dialogu natomiast z drugej strony nie dostrzegam chęci dialogu. Słowo niechęć jest z słabe, by określić stan emocjonalny Platformy wobec nas - uważa Dariusz Piontkowski.
Jak tłumaczy szef podlaskiej Koalicji Obywatelskiej, nie tylko w Białymstoku prezydentowi Dudzie nie udało się utrzymać wyniku z pierwszej tury. Tak było m.in. w Lublinie, Krakowie, Warszawie i innych miastach, gdzie w regionach Andrzej Duda (i PiS) wygrywają, a w stolicach regionów - nie.
Potrzebna praca nad elektoratem
- To pokazuje, że trzeba się bardziej zaangażować w walkę o elektorat małych miast, powiatów i elektorat wiejski. Rafał Trzaskowski otrzymał na wsi ponad 30 proc., czyli ta walka ma sens, ale trzeba wykonać wielką pracę. PiS udaje się lepiej mobilizować swój elektorat - nie kryje poseł Robert Tyszkiewicz i dodaje: - Bardzo dziękuję wszystkim za głosy na Rafała Trzaskowskiego i za zaangażowanie w kampanii. Okazuje się jednak, że można wygrać w dziesięciu największych województwach w Polsce, a przegrać w sześciu, głównie wschodnich i w finale, nie wygrać wyborów prezydenckich. Prawo i Sprawiedliwość swój elektorat wiejski mobilizuje nadzwyczajnie.
Najlepiej jednak wygraną Andrzeja Dudy wytłumaczył na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński, który (sprowadzając wszystkich analityków na ziemię) z brutalną szczerością napisał:
"Prawda jest taka, że zwycięstwo to Prezydent zawdzięcza (tak samo jak 5 lat temu) Jarosławowi Kaczyńskiemu. Koniec kropka".
Dodajmy, że poza Podlaskiem, Andrzej Duda zwyciężył jeszcze w Podkarpackiem (72,9 proc.), Lubelskiem (66,3 proc.), Świętokrzyskiem (64,4 proc.) oraz Łódzkiem i Małopolskiem (obydwa poniżej 60 proc.)
* * *
Po niedzielnych wyborach Andrzej Duda wywalczył drugą kadencję w pałacu na Krakowskim Przedmieściu. Pięć lat temu, dwukrotnie pokonał Bronisława Komorowskiego (PO). W pierwszej turze: w Podlaskiem było 40,6 : 27,7 proc., a w drugiej: 59,3 : 40,7 proc. W Polsce, pierwszą turę Duda wygrał jednym punktem procentowym, a drugą 51,5 : 48,4 proc.