MKTG SR - pasek na kartach artykułów

World War Z to batalistyczny obraz z zombie w tle

Adrian Kuźmiuk
World War Z w kinach Helios
World War Z w kinach Helios materiał dystrybutora
W wielu częściach świata pojawiają się niepokojące symptomy masowego umierania zwierząt. Naukowcy nie są zgodni co do przyczyny tych niewyjaśnionych zgonów. Powodem mogą być wirusy, które mutując przenoszą się na inne gatunki. Amerykańskie media jak co dzień straszą obywateli epidemiami, jednak nikt tak na prawdę nie odczuwa zagrożenia.

Gerry Lane (Brad Pitt) jest byłym agentem ONZ. Prowadzi sielankowe życie wraz z żoną i dwójką córek. W pewnym momencie w Filadelfii wybucha panika. Nieznany wirus przenosi się na ludzi, którzy stają się krwiożerczymi zombi. Plaga roznosi się błyskawicznie. Gerry musi wrócić do służby, jeśli chce, aby jego rodzina była bezpieczna. Otrzymuje zadanie dotarcia do źródła zakażenia, co umożliwi naukowcom opracowanie antidotum. W miarę rozwoju wydarzeń sytuacja się komplikuje.

World War Z to efektownie i z rozmachem przedstawiony obraz jednego z najstarszych filmowych motywów, jakim jest walka z umarłymi. To, co wyróżnia tę ekranizację z szeregu poprzedników, to wprowadzenie rodem z Wojny Światów. Przeciętny mężczyzna w chwili zagrożenia gotów jest na największe poświęcenie, aby uratować swoją rodzinę. Świat opanowywany przez zombie poznajemy właśnie jego oczami. Przypomina to nieco komputerową grę, gdzie bohater odwiedza różne miejsca, rozmawiając z postaciami, które wysyłają go w kolejne lokacje. W filmie zobaczymy zdjęcia m.in. z Filadelfii, Korei Południowej, czy Izraela. Największe wrażenie robi jednak Jerozolima stawiająca opór milionom umarłym.

Jak na film o zombie, nie jest on zbyt brutalny. Reżyser zrezygnował z epatowania krwią i wnętrznościami. Stawia raczej na budowanie napięcia za pomocą wysublimowanego obrazu i dźwięku. Umarlaki często kryją się w cieniu i atakują w najmniej spodziewanym momencie. Oczywiście nie gardzą też występami w świetle dnia. Miliony skotłowanych ciał forsujących mury Jerozolimy przypominają rozwścieczone mrowisko, które na długo zapada w pamięci.

Choć filmów o zombie mieliśmy już co niemiara, World War Z warto obejrzeć. Balansujący miedzy dramatem jednostki a batalistycznym science fiction powinien pozytywnie zapisać się w historii gatunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny