Niech politycy wsiądą do autobusu i przejadą się z Białegostoku choćby do Siemiatycz - mówi Adam Byglewski, prezes firmy transportowej Adampol. - Założę się, że już w połowie trasy będą chcieli przesiąść się do helikoptera.
Szef Adampolu, tak jak wielu innych przewoźników, od lat czeka na przebudowę krajowej 19, która wchodzi w skład Via Carpathii.
- Tu nawet nie chodzi o ogromne straty, jakie ponoszą firmy transportowe, tylko o życie ludzi - dodaje Byglewski. - Niestety, ta trasa wygląda jak wąska droga bez pobocza i możliwości wyprzedzania. Dwa tiry, nawet ze złożonymi lusterkami, nie mogą się swobodnie na niej minąć. Jeżdżę tędy bardzo często i praktycznie nie ma dnia, by nie doszło tam do jakiegoś wypadku.
Tłumaczy, iż Polska potrzebuje sieci drogowej łączącej północ z południem i wschód z zachodem. Planowana Via Carpathia jest jedną z najważniejszych jej części. Ma ona połączyć kraje nadbałtyckie m.in. Litwę i Polskę z południem Europy np. z Grecją.
Niestety, Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego tuż przed świętami odrzuciła poprawkę Tomasza Poręby, podkarpackiego europosła. Domagał się, by Via Carpathia - w tym S19 - znalazła się na unijnej liście głównych korytarzy transportowych TEN-T, których budowa będzie sfinansowana do 2030 roku. Według najnowszych informacji, Via Carpathia ma się znaleźć na liście tych inwestycji, których realizacja ma nastąpić dopiero około 2050 roku. - To dla naszego regionu fatalna informacja - komentuje podlaski poseł PiS Dariusz Piontkowski. - Niestety, obecny rząd traktuje Polskę Wschodnią po macoszemu i nie starał się podkreślać roli tej inwestycji.
Nie zgadza się z nim poseł Damian Raczkowski, przewodniczący podlaskich struktur PO. - Wniosek europosła nie miał szans powodzenia - twierdzi. - Nie da się wszystkiego zbudować od razu. Z punktu widzenia kraju dokończenie przebudowy trasy S8, która połączy Białystok z Warszawą jest ważniejsze niż trasa północ-południe. To, że Via Carpathia również jest bardzo ważna, stwierdził w swym drugim expose premier Donald Tuska. Zapowiedział też, że znajdą się pieniądze na budowę jej odcinka z Rzeszowa do Lublina. Ta obietnica się sprawdza.
Jednak ta inwestycja nie dotyczy naszego regionu.
Nasi samorządowcy czują się oszukani. - Nie przyjmuję do wiadomości, że musimy czekać 37 lat na przebudowę S19 - mówi Maciej Perkowski, radny sejmiku. - Jeśli nie mamy szans na Via Carpathię, to nasi politycy powinni walczyć o fundusze na remont krajówki. Jeśli spolegliwie zgodzimy się z narzuconą nam perspektywą, to nie będziemy mieli ani lotniska, ani przyzwoitych głównych dróg.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?