Tak zdecydował we wtorek sąd rejonowy. 20-letnia Anna W. z Białegostoku najbliższe dwa lata spędzi w więzieniu.
Bo kilka miesięcy temu dziewczyna odurzyła mężczyznę poznanego kilka godzin wcześniej w dyskotece. A potem z jego mieszkania wyniosła przenośny komputer, dwa flakony perfum i zegarek. Wszystko warte ponad trzy tysiące złotych.
Prokurator zażądał dla Anny W. trzech lat więzienia. Obrońca chciał, by sąd skazał dziewczynę tylko za kradzież. Ona sama nie przyznała się, że odurzyła 25-latka.
- Nic mu nie dosypałam do kawy - zarzekała się przed sądem. - Wzięłam laptop i perfumy. Chciałam je podarować mojemu chłopakowi. Zegarka nie ukradłam.
Ale przyznała, że jest uzależniona od silnych leków psychotropowych. Ślady takich substancji biegli znaleźli w moczu Mateusza.
Mężczyzna poznał Annę W. na wakacjach w jednej z dyskotek w centrum Białegostoku. Zaprosił dziewczynę do swego mieszkania. Słuchali muzyki, trochę tańczyli.
- Cały czas prosiła, żebym robił nam kawę. Wypiliśmy może po trzy, cztery. Potem piwo. Już wtedy dziwnie się czułem. Kręciło mi się w głowie, było mi niedobrze, miałem ciężkie powieki. Usiadłem na łóżku, a potem już nic nie pamiętam - opowiadał Mateusz na rozprawie.
Kilka miesięcy wcześniej 20-latka w podobny sposób odurzyła i okradła innego mężczyznę.
Wyrok nie jest prawomocny.
Imię ofiary zmieniliśmy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?