Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Wrzosowa: Parkowanie, które przeszkadza innym kierowcom

Adrian Kuźmiuk
Volkswagen parkujący przy ulicy Wrzosowej zasłania wyjazd innym kierowcom
Volkswagen parkujący przy ulicy Wrzosowej zasłania wyjazd innym kierowcom Magdalena Kozłowska
Koszmar i brak wyobraźni - tak podsumowuje urzędniczą niemoc Magdalena Kozłowska, która interweniowała w straży miejskiej w sprawie parkowania przy ul. Wrzosowej. Według niej strażnicy odmówili przyjazdu. Funkcjonariusze twierdzą, że pojechali na miejsce.

- Nie będziemy tracić paliwa - takie słowa usłyszałam z ust strażnika miejskiego, gdy zadzwoniłam z prośbą o interwencję - mówi Magdalena Kozłowska. - Chyba trzeba kilku stłuczek lub potrącenia przechodnia, aby ktoś zajął się sprawą.

Magdalena Kozłowska dowozi swoje dziecko do przedszkola nieopodal ulicy Wrzosowej. Aby dojechać do budynku, trzeba skręcić w drogę dojazdową, na której codziennie zaparkowany jest volkswagen passat. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale auto stoi zawsze na samym skrzyżowaniu, przez co ogranicza widoczność kierowcom.

- Zarówno przy wjeździe, jak i wyjeździe trzeba bardzo uważać, aby nie zaczepić o ten samochód - mówi Magdalena Kozłowska. - Ponadto zasłania widoczność osobom wyjeżdżającym na Wrzosową.

Uliczka stanowi nie tylko dojazd do przedszkola, ale i pobliskich domów oraz wieżowców. Przejeżdża tędy wiele samochodów. Według artykułu nr 49 Kodeksu Drogowego zabrania się zatrzymania pojazdu w odległości mniejszej niż 10 metrów od przejazdu lub skrzyżowania.

- Ulica łącząca się z Wrzosową nie ma nazwy, więc straż miejska stwierdziła, że nie ma podstaw do interwencji, bo nie jest to skrzyżowanie - mówi Magdalena Kozłowska. - Nie nalegałam na to, aby kierowca passata miał zapłacić mandat, ale straż mogłaby przecież upomnieć go, czy zwrócić uwagę na to, że stwarza zagrożenie. Skoro przepisy są bezsilne, może trzeba ustawić tam zakaz zatrzymywania.

Straż miejska twierdzi, że interweniowała

Straż miejska przyznaje, że otrzymała takie zgłoszenie, ale według funkcjonariuszy rozmowa przebiegała nieco inaczej.

- Dyżurny próbował wytłumaczyć, że w chwili obecnej patrole realizują zgłoszenia przyjęte wcześniej i znajdują się w innym rejonie miasta - tłumaczy Jacek Pietraszewski rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku. - Zgłoszona interwencja została zrealizowana w późniejszym czasie. Na miejscu nie było już pojazdu uwidocznionego na zdjęciu.

Rzecznik dodaje, że w związku z utrudnieniami, które występują na drodze dojazdowej do przedszkola i bloków mieszkalnych, patrole prowadzą doraźne kontrole i w momencie wystąpienia nieprawidłowości będą podejmować interwencje.

- W związku z niejasną odpowiedzią dyżurnego osobie zgłaszającej naczelnik poinformował dyżurnych, aby w jasny i zrozumiały sposób odpowiadali mieszkańcom - mówi Jacek Pietraszewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny